Strona 3 z 7

Re: Moje oszołomy :))

: czw cze 14, 2012 9:36 pm
autor: xiao-he
Dziwne szczury zwykle to lubią o.0 Ale chomik?

Re: Moje oszołomy :))

: pn cze 18, 2012 8:16 am
autor: Martasz
jednak jedzą... może kwestia przyzwyczajenia i ciezko im było zacząć jeść inną karmę.. ? no, nieistotne... wazne ze jest okej

Re: Moje oszołomy :))

: pn cze 18, 2012 2:23 pm
autor: xiao-he
Tak, to najważniejsze :D

Re: Moje oszołomy :))

: pt cze 29, 2012 3:14 pm
autor: Martasz
Dziewczyny od około 2 tyg jedzą rat nature i tak:
kupki bardziej śmiersziuszkają
futerko gładkie i lśniące
waga się wyrównała, Kropka lekko schudła, Krówka leko przytyła :) i są już raczej tej samej wagi i gabarytów

Nie Było mnie przez pare dni, dziewczyny były na łasce mojego taty który uzupełniał miski, pierwszy raz odkąd je mam odczułam, ze się za mną stęskniły.. :) nosy przy prętach... moje przytulaśki, wycałowałam je... i całuje jeszcze dzisiaj! no i odebrałam wyniki z matur, zadowalające :)
Pozdro

Re: Moje oszołomy :))

: pt cze 29, 2012 5:14 pm
autor: xiao-he
Nie ma to jak uczucie że szczur się za Tobą stęsknił :D
A co do matur - gratuluję ;D
A gdzie nowe zdjęcia? ::)

Re: Moje oszołomy :))

: pt cze 29, 2012 5:23 pm
autor: Martasz
xiao-he pisze:Nie ma to jak uczucie że szczur się za Tobą stęsknił :D
A co do matur - gratuluję ;D
A gdzie nowe zdjęcia? ::)
a tutaj:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
te dwa ostatnie: chciałam sprawdzić, czy aby moje panny nie mają niezamalowania do wody tak jak inne szczuruśne co to kochają kąpiele- u mnie skończyło się wielkim przerażeniem i podrapanymi rękami. Ale Przynajmniej słodko wyglądały takie zwilżone i ślicznie się po tym wylizały :)

Re: Moje oszołomy :))

: pt cze 29, 2012 5:26 pm
autor: xiao-he
Piękne zdjęcia :D Ja też ostatnio próbowałam namówić moje panny do wody, ale też nie dały się przekonać :P
A to pierwsze to co? szczur w biustonoszu? ;D

Re: Moje oszołomy :))

: pt cze 29, 2012 6:18 pm
autor: Martasz
xiao-he pisze:Piękne zdjęcia :D Ja też ostatnio próbowałam namówić moje panny do wody, ale też nie dały się przekonać :P
A to pierwsze to co? szczur w biustonoszu? ;D
oczywiście, jesli chodzi o Krówkę to jest jej stała poza na wybiegu, Kropka woli zwiedzać :)

Re: Moje oszołomy :))

: pt cze 29, 2012 6:23 pm
autor: xiao-he
U mnie obie zwiedzają ;D
Och już wakacje ::) Tak się cieszę :D

Re: Moje oszołomy :))

: pt cze 29, 2012 6:28 pm
autor: Martasz
noo ja mam wakacje od maja 8)

Re: Moje oszołomy :))

: sob cze 30, 2012 12:53 pm
autor: Venice
Śliczne zdjęcia. Słodki chomiś i piesio. :) Nie rozumiem, jak ktoś może brać psa do patologicznej rodziny. Kiedyś byłam świadkiem znęcania się nad psem... Nie napiszę szczegółów, ponieważ niektóre osoby mają słabe nerwy... To był dla mnie szok. Było to kilka lat temu. Wyobrażacie sobie dzieciaka który widzi taki widok??? To było straszne... jednak w porę zainterweniowałyśmy z mamą i sprawcy dostali "po uszach"... jednak to i tak mało jak dla mnie...

Re: Moje oszołomy :))

: sob cze 30, 2012 12:55 pm
autor: Martasz
pełno takich ludzi niestety... na dodatek mało takich odważnych, ktorzy potrafią się odezwać

Re: Moje oszołomy :))

: pn lip 02, 2012 4:15 pm
autor: xiao-he
To takie przykre... :(
A Tobie Venice, gratuluję odwagi :D

Re: Moje oszołomy :))

: pt lip 13, 2012 7:21 pm
autor: Martasz
Witojcie...
Ostatnio nie mam czasu, zeby tu zaglądać... mało czasu poświecam też moim ciurom, ale za ponad tydzien wyprowadzam się od rodziców i będe mieszkać sama, więc będziemy miały więcej przestrzeni i wspólnego czasu...
Pozdrawiamy :)

Re: Moje oszołomy :))

: wt lip 24, 2012 5:41 pm
autor: Martasz
Witamy...
u nas ostatnio było dużo łez. Krówka się pochorowała, oddychała boczkami, ekstremalnie schudła, osłabła i zrobiła się bardzo apatyczna... na nieszczęście zaczęło się w momencie gdy się przeprowadzałyśmy do naszego mieszkania i nie bardzo była możliwość pojechać do Wrocławia do dr Piaseckiego. Dzięki radom Kluski123 (której dozgonnie będę wdzięczna) poleciałam kupić beta glukan i zaczęłam podawać. I tak było przez 4 dni, chwilowe poprawy i chwilowe pogorszenia i moja wielka bezsilność. Mała swój ruch ograniczała do wdrapania mi się pod koszulkę, wtulenia się w dekolt, wystawiała główkę żeby ją głaskać i to wszystko, a ja tak siedziałamz nią w fotelu i wyłam. Już nawet nie czytałam nic na forum, bo w mojej głowie snuły się co raz gorsze wizje i ogólnie nie służyło to ani mi, ani ciuriom. Dzisiaj udało mi się pojechać do weta. Przyjęła nas dr Zalesińska, zbadała obie panny, stwierdziła zapalenie płuc, obie dostały zastrzyki, i zapas do domu. Jesteśmy w domku, bogate w wiedze i doświadczenia, jednak spokojniejsze i szczęśliwsze. ah, dodam, że wygodnickie panny podróżują razem z klatką, ponieważ transporter został oficjalnie znienawidzony, a przez pudełka tak cisną nosy, jakby tam jakiś babok z nimi siedział, więc do auta klatka, a pudełko tylko w drodze z auta do przychodni... zatem my się tu kurujemy i pozdrawiamy :)