Strona 3 z 3

Re: Moje kochanie...

: sob gru 31, 2011 4:35 pm
autor: Andzka
Dziękuję. Obydwie są już wymiziane i wycałowane. Na szczęście dziewuchy nie zdążyły jeszcze niczego zniszczyć, choć parę razy próbowały. :D

Re: Moje kochanie...

: sob sty 07, 2012 12:51 pm
autor: Andzka
Szczurki niby mają się dobrze, jednak czasem się kłócą. Ostatnio robię im coraz dłuższe wybiegi i stawiam klatkę bliżej kaloryfera, ponieważ Pestka chyba jest chora. Kicha, głośno oddycha, ma katar i tak jakby poświstuje, ale nie jestem pewna. Wiem, że muszę iść do weta, tylko najpierw muszę znaleźć dobrego weta, który zajmuje się szczurzymi przyjaciółmi. Chciałabym by obejrzał małą i przepisał, nie wiem, może jakieś witaminki, czy jakieś inne leki. Chciałabym by tylko była zdrowa.

Re: Moje kochanie...

: sob sty 07, 2012 1:18 pm
autor: unipaks
Takie głośne oddychanie plus świstanie i reszta objawów wymagają szybkiej wizyty u weta, bo u szczurków choroba postępuje nieraz bardzo szybko i może być za późno na pomoc...
Nie jestem pewna, czy klatka zbyt blisko kaloryfera będzie dobra ze względu na suche powietrze, :-\ za to na pewno przyda się owinięta w grubą skarpetę butelka z gorącą wodą, przy której szczurka może się ogrzać
Jeśli masz, smaruj jej pod noskiem maścią majerankową, obok klatki można postawić naczynie z parującą wodą i kilkoma kroplami Olbas-a dla ułatwienia oddychania. Można przez kilka dni podawać po 1 kropelce syropu Bioaron (albo po połówce tabletki Rutinoscorbinu), do tego okruszek tabletki Echinacea (w kroplach jest alkohol).
Na podniesienie odporności przydatny jest ludzki Betaglukan - objętościowo tyle proszku z kapsułki, co mniej więcej dwa ziarnka sezamowe, rozpuścić w kropelce- dwóch wody, nasączyć kawałeczek chlebka, potem obtoczyć go np w ulubionym gerberku, jogurcie itp. Beta się przydaje i nam, i naszym ogonkom. :)
Ale musisz szybko załatwić wizytę, tu potrzebne jest osłuchanie szczurka i odpowiednie leki.
Trzymam kciuki za wyzdrowienie Pestki! :)

Re: Moje kochanie...

: sob sty 07, 2012 3:22 pm
autor: fanta&pepsi
Ja ci powiem że moja Tosia też od czasu do czasu (nie często) też tak sobie kichała. zaczęła też świtstać, Poszłam do lekarza a tu nic, płucka, drogi oddechowe, wszystk w jak najleprzym stanie :) Bardzo możliwe że twoja szczurzynka jest przeziębiona, jakieś witaminki napewno się przydadzą, moje też dostaly takie fajne witaminki tylko nie pamiętam jak się nazywają (nazwa napewn jest w temacie o moich ogonach). Ale wizyta u weta też nie zaszkodzi. Ten pmysł z butelką też jest bardzo dobry :) trzymam kciuki za zdrówko gryzońka :-*

Re: Moje kochanie...

: ndz cze 09, 2013 1:29 pm
autor: Andzka
Coś dawno mnie tu nie było. W każdym razie...
Moje szczurki mają się dobrze. Póki co nie miały żadnych większych problemów zdrowotnych. Ostatnie dni w większości przesypiają, ale w nocy za to mają zawsze świetną zabawę, która nie daje mi spać. Jakoś tak na początku tego roku kupiłam im tez dość dużą klatkę i w sumie to nie bardzo wiem co jeszcze dodać, więc przejdę do zdjęć (dam tylko dwa, bo jestem na telefonie i... No mam tu tylko dwa zdjęcia xx)
Zuza: http://i39.tinypic.com/v6i3c5.jpg
http://i40.tinypic.com/4qrgx2.jpg

Re: Moje kochanie...

: ndz cze 09, 2013 2:45 pm
autor: Andzka

Re: Moje kochanie...

: pt wrz 18, 2015 10:24 am
autor: Andzka
Witam, witam. Dawno mnie tu nie było, a przez ten czas naprawdę wiele się zmieniło. Zuza i Pestka niestety odeszły (razem z Cleo i Miki o których nigdy nie miałam okazji wspomnieć). Na chwilę obecną jestem właścicielką trzech panienek - Pestki (numer dwa!), Pysi i Minnie

Może najpierw opowiem o Minnie. W zasadzie jest to szczur mojego brata, ale przez dłuższy czas mieszkał w moim pokoju. Niestety inne dziewczyny nigdy za bardzo jej nie polubiły, dlatego ona i jej koleżanka - Cleo - mieszkały w drugiej klatce. Obie dziewuchy zostały przywiezione przez rodziców i były dla mnie kompletną niespodzianką. Podobno kupili je od jakiegoś "hodowcy", ale cóż... Od samego początku były z nimi problemy. Cleo była wręcz maleńka, wielkości mojego kciuka! Była zdecydowanie za mała, żeby zamieszkać w nowym domu, ale co się stało to się nie odstanie. Po niecałym miesiącu odeszła podczas snu. </3 Jeśli zaś chodzi o Minnie... W zasadzie wszystko było z nią w porządku. Kilkumiesięczna szara dziewucha z rubinowymi oczętami. Kochany maluch - nie gryzie, lubi wychodzić do ludzi. Niestety po jakimś czasie zaczęła się dziwnie zachowywać. Kręciła się w kółko, chodziła do tyłu, miała cały czas przekrzywioną głowę. Kilkukrotnie byliśmy z nią u weterynarza, dostawała przepisane leki, ale nie do końca jej to przeszło. Nadal ma skrzywienie główki i chodzi jakby była pijana, ale poza tym nie dzieje się z nią nic niepokojącego. Niedługo minie rok odkąd u nas jest.

Pestka i Pysia trafiły do mnie w lipcu ubiegłego roku. Obie są wesołymi dziewuchami, które często lubią wszczynać ze sobą bójki. Pysia jest małą, puchatką kulką z ostrymi pazurkami i ogromnym apetytem. Wszędzie chce wejść i wszystko zobaczyć, ale każdy nagły ruch czy hałas sprawia, że ucieka w popłochu. Niby taka odważna, a jednak tchórz jakich mało! Pestka jest od niej o wiele spokojniejsza. Nie przepada za wychodzeniem z klatki, ale gdy już wyjdzie, to budzi się w niej dusza poszukiwacza przygód. Lubi wchodzić tam gdzie jej nie wolno. Nie ważne ile razy odciągnę ją od danego miejsca, ona za chwilkę znowu się tam pojawi.

Na koniec dodam kilka zdjęć.
Pysia: http://i61.tinypic.com/sevt4z.jpg
http://i57.tinypic.com/abt2qo.jpg
http://i57.tinypic.com/2qk3zhs.jpg

Pestka: http://i59.tinypic.com/2jcgbk6.jpg
http://i62.tinypic.com/548v9k.jpg

Minnie: http://i58.tinypic.com/2aah4s0.png

Razem: http://i57.tinypic.com/20g07qd.jpg

Re: Moje kochanie...

: śr wrz 23, 2015 4:03 pm
autor: Andzka
Dziś do mojej szczurkowej gromadki dołączyła nowa dziewuszka, odratowana przez koleżankę mamy. Jakiś niezbyt przyjemny typ chciał się jej pozbyć pewnego wieczora, więc koleżanka zaproponowała, że go od niego zabierze i tak też się stało. Teraz mała (chociaż nie taka mała, bo być może ma koło roku) jest u mnie i... Jest problem. Od samego początku słyszałam, że jest agresywna i usiłuje rzucić się na każdego przechodzącego obok człowieka. Fuka, stroszy się, kładzie, wsypuje sianko z klatki - ogólnie rzecz biorąc nie lubi ludzkiego towarzystwa. I co tu z takim fantem począć...

Re: Moje kochanie...

: czw wrz 24, 2015 5:41 am
autor: Andzka
Nowa lokatorka wydaje się być zainteresowana pozostałymi dziewuszkami, ale bądź co bądź nie ufam jej na tyle, by je w jakikolwiek bliższy sposób zapoznać. Póki co widują się tylko przez kratki. Przez kilka następnych dni mała będzie oswajać się z nowym miejscem i dopiero potem pomyślę o jakichkolwiek działaniach mających na celu oswajanie jej.

Re: Moje kochanie...

: czw wrz 24, 2015 8:07 am
autor: Shilla
Hej Andzka, śliczne szczury :-) Wstaw jakieś zdjęcia nowej szczurzycy! Trzymam kciuki, że łączenie i oswajanie pójdzie bez-stresowo

Re: Moje kochanie...

: pn wrz 28, 2015 12:35 pm
autor: Andzka
Okazało się, że nowa szczurcia (która, swoją drogą, nie ma jeszcze imienia!) wcale nie jest taka niesympatyczna. Przynajmniej jeśli chodzi o inne szczury. Zapoznawałam ją z moimi dziewuchami i wszystkie były do siebie pozytywnie nastawione. Nie wiem czy powinnam już łączyć je w jednej klatce, ponieważ mała lubi mnie gryźć i strach byłoby do nich rękę włożyć (chociaż z jej klatką jakoś daję sobie radę). Tak czy siak, udało mi się zrobić kilka zdjęć małej złośnicy. Wygląda niewinnie, ale jest małym wredziochem. :D
http://i60.tinypic.com/2urph83.jpg
http://i59.tinypic.com/30lietc.jpg
http://i58.tinypic.com/k568b9.jpg
http://i58.tinypic.com/2w4y05h.jpg

Re: Moje kochanie...

: pn paź 05, 2015 10:18 pm
autor: unipaks
Oby jak najprędzej stworzyły zgodne, kochające się stadko!Wygłaszcz dziewczyny ode mnie :)