Nadeszły straszne czasy. Prawdziwa groza i strach zajrzały do szczurzej klatki i siegnęły po dziewczynki... czyli czyt: Mój chłopak zainteresował się w końcu szczurami
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
.. I niestety nie widze w tym żadnych pozytywów. Wczoraj był dzień pierwszy, od teraz mamy umowe on spędza godzine z ogonami dziennie. Nie sądziłam, że będzie to takie trudne - facet jak to facet chce wszystko od razu żeby było pięknie i wspaniale najlepiej bez wysiłku, a moje panny wcale nie chcą z nim współpracować. Roxy go olewa zupełnie, a Lili wręcz panicznie sie go boi. Wyczuwa jego zapach, płaszczy się i ucieka do mnie. Wczoraj uciekała w takim stopniu, że właziła mi po nogawkach na ramie, a gdy chciałam ją zdjąć to odsuwała moją dłoń łapką. Aż mi się jej szkoda robiło, ale plan to plan więc co chwilę odstawiałam szczura na łóżku gdzie zajmował się nimi mój chłopak. W końcu obie panny się zbuntowały i co chwilę znajdowały sie obok mnie, nie było możliwości ich zatrzymać. I co tu robić, one wyraźnie nie chcą z nim przebywać wolą mnie a pan i władca się denerwuje. Bo one go NIE LUBIĄ i jak tak może być? W końcu po 15 min może zdenerwował się i stwierdził, że ma dość. Podniesiony głos wystraszył Lili która będąc u mnie na rękach wpadła w panike i zeskoczyła/ spadła na podłogę naszczęście udało mi się ją złapać. Przytuliłam ją a on mi ją zabrał, mowiąc że skoro ja jej zrobiłam krzywde to on ją teraz uspokoi. Guzik prawda Lilka od niego wyskoczyła i wlazła na kaloryfer, udało mi się ją po 10 min przekonać żeby weszła na moją rękę i zaniosłam ja do klatki. Coś mi się zdaje, że oni się nie zakumplują nigdy troche szkoda, do tego pojęcia nie mam dlaczego ona się tak go boi, choć w sumie ona boi się każdego kto wchodzi do pokoju poza mną.