Strona 3 z 4

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: pn lip 02, 2012 7:55 am
autor: Marzka95
Jejku jakie to śliczne maleństwa. Pozdrowienia ode mnie i ich siostrzyczki :) . Zupełnie jak siostrzyczka jeden głośniejszy dźwięk i myk chowa się :P .

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: pn lip 02, 2012 9:43 am
autor: Entreen
Mam ogromną słabość do tych ubarwień szczurków, śliczni są :)

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: pn lip 02, 2012 2:06 pm
autor: Malachit
Jakie oczko puszcza http://imageshack.us/photo/my-images/696/img2009xh.jpg/ ;D
Widać, że panowie rosną, chociaż po uszach to nadal takie myszy (a moja współlokatorka stwierdziła, że Zorza to chyba skrzyżowanie szczura z myszą, bo nie rośnie wcale) :P

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: wt lip 03, 2012 10:23 am
autor: xiao-he
Och, no pięknie, pięknie... ::)

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: śr lip 04, 2012 6:52 am
autor: Shigella
Dziś było wielkie ważenie. Tzn próby wielkiego ważenia. Arek grzecznie stał na wadze kuchennej - 271g , ale Czarek...Czarek wbił się z całej siły we mnie pazurami, pogryzł mnie i głośno stwierdził, że ważyć się nie będzie bo przecież wygląda bardzo dobrze;) Także na podstawie Arkowej wagi mogę powiedzieć, że Czaruś ma ok. 300g :) No sporawe mi chłopaki rosną;)

A uszy - faktycznie - dalej mysie;)

Wczoraj pół dnia przesadzałam kwiatki, namęczyłam się jak jasna cholera - ale zrobiłam jeden błąd - dałam je na parapet... Nawet nie zdążyłam zauważyć kiedy Czarek całą kwiatkową, mokrą ziemię wykopał z doniczek i zasypał pół parapetu, ściany i kanapy. Uwielbiam go 8) Arek nie lepszy - bo ziemię poroznosił po całym mieszkaniu;)

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: śr lip 04, 2012 2:14 pm
autor: xiao-he
Moje złośnice mi wczoraj zwaliły z parapetu najładniejszego kwiatka jakiego miałam! Na szczęście jakoś go z mamą uratowałyśmy ::)

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: czw lip 05, 2012 6:05 am
autor: Shigella
Moje złośnice mi wczoraj zwaliły z parapetu najładniejszego kwiatka jakiego miałam!
Cholera jasna wczoraj miałam dokładnie to samo. Chłopakom spodobało się kopanie w mokrej ziemi do tego stopnia, że z czterech kwiatów na oknie nie zdążyli wykopać ziemi - a to tylko dlatego że zwróciliśmy uwagę na huk jaki spowodowała lecąca z 1,5m doniczka na panele...Inaczej i tamten by się nie uchował.... Heh mina chłopaków w tym momencie była bezcenna - nasza chyba niestety też... Nie ma to jak sprzątanie mieszkania i sadzenie kwiatów po całym dniu pracy.

Heh ale i tak mieliśmy w czasie tego sprzątania ubaw. A czemu? 2 godziny wcześniej byliśmy na działce i pierwszy raz ze sobą zabraliśmy chłopaków. Najpierw przyzwyczajali się do zapachów w klatce, potem ich wypuściliśmy pod podwójną kontrolą(za głupiutcy chyba jeszcze są na pełną swobodę a my zbyt nadopiekuńczy). W każdym razie większość wybiegu naszych "odważnych cwaniaków"po zielonej trawce wyglądała mniej więcej tak:
Obrazek

Potem trochę się rozruszali i troszkę zeszli na trawę. No i właśnie w pewnym momencie pada moje pamiętne zdanie:
-"Zobacz jak on słodko w ziemi kopie!" - Faktycznie kopał. A my się śmialiśmy i zachwycaliśmy. To w domu też chciał trochę uwagi przyciągnąć....i...wykopał kwiatki ;)

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: czw lip 05, 2012 12:01 pm
autor: xiao-he
Och te wstrętne kopacze! :D
A na działkę zabrać to powiem Ci fajny nawet pomysł ;D

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: pt lip 06, 2012 5:50 am
autor: Shigella
Będziemy potrzebowali pomocy w przechowaniu chłopaków od 13/14 do 20/21 sierpnia. Nie damy rady przewieźć ich ze sobą razem z dużą klatką 200km bo samochód będzie wypchany moją suknią ślubną, garniturem i wszystkimi ślubnymi pierdołami. W tym całym zamieszaniu nie będziemy mogli poświęcić im tyle czasu na ile by zasługiwali, że nie wspomnę o wybiegach w nieszczurzym domu w którym i tak już miejsca nie będzie, na dodatek z pekińczykami i masą gości antyszczurzych.

Nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na oddanie chłopaków nawet na jeden dzień obcej osobie i dalej ciężko mi o tym myśleć, ale fizycznie nie mamy możliwości upchnąć ich gdziekolwiek indziej(bo całe gdziekolwiek jedzie tam gdzie my, na nasz ślub).

Szukamy odpowiedzialnej osoby z okolic Wrocławia, która zajęłaby się dwoma cwaniakami w cudownym wieku "skoro nie wolno znaczy, że fajne". Oczywiście zapewniamy wszystko co niezbędne, razem z klatką w razie potrzeby. Jesteśmy w stanie przyjąć w przechowanie w innym terminie gromadkę na wymianę.

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: pt lip 06, 2012 9:57 am
autor: Shigella
Ratujemy się wodą w ten skwar:


Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: ndz lip 08, 2012 5:16 pm
autor: Marzka95
O jak super :) . Jakie łapcie :-*

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: pn lip 09, 2012 5:57 am
autor: Shigella
Teraz już się na tyle oswoili, że prawie kładą się w wodzie i leżą;) Trzeba sobie jakoś radzić z tymi upałami:)

Nie wiem czy film to złapał - ale uczymy chłopaków kuwetkowania - i idzie im bardzo dobrze, od razu załapali o co biega - oby tak dalej:) Żeby jeszcze tylko nie lali po półeczkach i będę w siódmym niebie:)

Dalej mamy problem z przechowaniem tygodniowym chłopaków:(

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: wt lip 10, 2012 2:51 pm
autor: Shigella
Udało mi się zrzucić zdjęcia z telefonu więc mam parę bonusów:

Chłopaki na działce:
Obrazek Obrazek Obrazek

I porównanie do ich starych zdjęć (jacy oni byli mali! przecież to było zaledwie miesiąc temu!!!)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: pt lip 13, 2012 6:29 am
autor: Shigella
Wracając do bonusów... Jakoś mnie tak Tadziowy sentyment ostatnio złapał...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Wrocławskie cwaniaki:)

: pt lip 13, 2012 7:16 am
autor: unipaks
Eh, one potrafią tak właśnie pochwycić za serce i już nie puścić...

Młodziaczki urocze :)