szczury.org

Ja bym nie dawała czereśni do jedzenia... Wiśni również.
Ale jak już ukradła...

Coś ty ja nie daję ani sałaty ani czereśni ani wiśni . Ale żebyś widziała jak uciekła. Od razu pobiegła do łóżka i mi kołdrę pobrudziła .

Jak tylko coś chapną to od razu szybsze od wiatru pioruny
Mi kiedyś cukierek spadł podczas wybiegu, nawet nie zdążyłam się schylić to już go nie było ;P

No nistety tak to jest już z tymi ogonami a najlepsze jest to, że ona jak co.ś upoluję to leci do wersalki i to tylko zanosi. Zostawia i wraca po więcej

Moje to na szczęście wszystko do klatki wtedy łatwiej znaleźć

Moja potrafiła wleźć na stół kiedy jadłam obiad i zabrać mi kawałek np. ziemniaka, a potem tak samo: do łóżka i wraca po więcej

No właśnie dzisiaj jadłam z nimi. A najlepszy ich obiad to chyba był makaron z truskawkami. Szczególnie to mała Lori lubi z talerza, cała się pakuje do niego . A najlepsze była jak ostatnio zrobiłam sobie kromkę z serem żółtym, pomidorem i keczupem, wyszłam na sekundę po picie do kuchni, wracam siadał i patrzę a została jedna pół kromka. Nagle coś przebiegło obok biurka z kromką w pyszczku niczym wiatr i hops do łóżka. Masakra całe biurko miałam w keczupie serek oczywiście już zjedzony no ale nistety poszło już boczki.

Hehe Tosia właśnie obgryza pazurki mojej labradorce.

Spryciula jedna!

Chyba nici z łysolki . Transport znalazłam ale domu tymczasowego na 5 dni we Wrocławiu nie ma .

Aha dodam, że mi już głowa pęka bo taka pewna mała Panna Lori bezustannie piłuje szczebelki. Piłuje przez pół nocy a ja przez pół nocy nie śpię, bo nie mogę zasnąć. Chyba przez pół nocy a może i całą nie wiem bo zasypiam gdzieś o 3 przez małą wredote. Nawet teraz piłuje MASAKRA .

Współczuję, ja mam bardzo słaby sen i nawet kichnięcie sąsiada mnie budzi :/
Na szczęście moich nie interesują szczebelki, za to jak tylko zgaszę światło zaczyna się toczyć 3-szczurowa kula z góry na dół klatki i z powrotem, a słychać to jakby kula ze słoni zrobiona była, a nie ze szczurów...

Moje ostatnio w nocy tak się tłukły w nocy że myślałam że zwariuję! Klatka cała się trzęsła i co jakiś czas było słychać pisk to jednej to drugiej! Ale ja mam szczęście, bo mam taki sen, że na obozie wysmarowani mnie całą pastą do zębów a ja się nie obudziłam

Już wszystko załatwione malutka będzie u mnie 26 już się nie mogę doczekać. I ponowne wymyślanie imienia hmm... masakra.

Trzymam kciuki żeby się wszystko udało!