Zawiesiłam już sputnik (jeszcze z naklejką :-P) , ale na razie szału nie robi. Każdego już w nim widziałam, ale nigdy dłużej, wolą hamaczki burżuje
Wybiegowe kłótnie:
Nie mogę się doczekać kastracji Bodzia, ponieważ widać, że mu się nudzi. Jak słyszy chłopaków albo mnie zaraz leci do drzwiczek i patrzy z zainteresowaniem. Robi postępy, zaczął sam wychodzić z klatki, ale łatwo go spłoszyć. Najbardziej na świecie kocha tunele, ma francuskie podniebienie. Choć jest bardzo łakomy, to strasznie wybredny. Na labo nawet nie spojrzy

. Bardzo znaczy, przed chwilką kopulował z plastikową, psią zabawką. Najpierw wiele razy ją oznaczył, ocierał się, a następnie zaczął wykonywać ruchy kopulacyjne. Sierść robi się coraz ładniejsza, łyse placki zarastają.
Ryjek nieustannie mnie zadziwia, śmieszy i wzrusza. To TEN szczur, nawet nie chcę myśleć o tym, że kiedyś go zabraknie. Mój najkochańszy, wiecznie liżący moje dłonie, przybiegający na każde zawołanie Agut:

:serducho:
I takie tam, z zaskoczenia :mrgreen:
