szczury.org

Wszystkich zainteresowanych bede informowac

O jak super, wracam po dobie, a tu moje ulubienice mają już domek Cieszę się, oby było im tam jak w raju

Mizianki dla cudownych panienek !

Przez ostatnie dwa dni dziewczyny mają małe problemy w kontaktach międzyszczurzych

Nie wiem, czym to może być spowodowane. Frania i Chmurka nie dają spokoju Lucky i na odwrót zresztą też.

Piski, walki i fochy non stop.

Dzisiaj już jest spokojniej, ale wczoraj nie dało się spać.

Nowa hierarchia w stadzie się kroi, czy jak...?

Mam nadzieję, że zaraz się wszystko uspokoi, bo siwych włosów mi przez nie przybędzie.

Wiesz,jeśli mam być szczera to dziewczyny u mnie co jakiś czas się o hierarchię kłóciły.Nie wiem co jest teraz oby się uspokoiły..

Być może. Chmurka już zaczyna wielkościa przeganiać Lucky i mam wrażenie, że chcę zacząć rządzić w ich królestwie. A Lucky nie odpuszcza. Frania Lucky ustępuje, ale z oporami, a z Chmurką nie ma najmniejszych utarczek.
Na razie nie panikuję, mam nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje... chociaż nie ukrywam, że w porównaniu z moimi naleśnikami dziewuchy powodują ogromny wzrost adrenaliny

jak sobie krzywdy przy tym nie robią to nie ma co panikowac, aczkolwiek warto uwzględnić w adopcjach sympatie i antypatie, czyli np. nie wydawać do jednego domu dwóch szczurów które nie przepadają za sobą wzajemnie.

Tylko właśnie kierując się sugestią Igaśki Chmurka i Lucky były nierozlączne i mogły iść do nowego domku tylko razem. I faktycznie tak było... do przedwczoraj.
Ale dzisiaj już się sprawy powolutku wyciszają.
Pomalutku dojdziemy do porozumienia i będzie wszystko w porządku. Krew się nie lała, sierść nie latała, więc tragedii nie ma.
Będzie dobrze, ja po prostu nieprzygotowana na takie wrażenia

wiesz, moze w nowym miejscu chciały na nowo się poustawiać

No dobra, wszystko wraca do normy Dziewuchy się uspokoiły, od czasu do czasu zdarzają się jeszcze zaczepki, ale już jest spokojniej.

Lucky już prawie nie chrumka, nasila się jej jeszcze jak mocno pobiega, albo się czymś zdenerwuje. W poniedziałek idziemy na kontrolę.

Wszystko jest na dobrej drodze, aby dziewczynki mogły niedługo pojechać do nowego domku
Paula, chciałam Cię uprzedzić, że będziesz miała latające szczury. Odległości, na jakie one potrafią skakać są nie do opisania. Ostatnio Lucky skoczyła mi z zaskoczenia na plecy... stałam ponad metra do klatki. Usłyszałam tylko, jak moja siostra krzyczy: leeeeeci! Dawno nie doznałam takiego szoku

sylvusia chodzisz do medicavetu ?
jestem zapisana na 15:30 w ta sobotę w razie co jak mnie z tootsi nie przyjmą razem z paszkosią, bo Gucio jest zapisany na 10:30 a ja chce dorzucic też tootsi za jednym zamachem, i w razie czego jak by nie wyszło zapisałam się na wizytę na 15:30 może jak się zwolni mi ta godzina może zechcesz się wcisnąć na moje miejsce ?

Ja do Oazy na Potocką chodzę. Mam w sumie najbliżej, a weci też są w porządku. W zasadzie od zawsze leczę tam swoje ogony Ale dzięki akzi, będę pamiętać, jakby co.

Świetnie, normalnie w końcu jakaś dobra nowina dla mnie od dwóch dni Kofana Lucky I oczywiście wszystkie proszę standardowo w gluciaste noski wycałować

Byłyśmy wczoraj z towarzystwem na kontroli. Wzięłam całą trójcę w ramach ćwiczenia pt. "Wspólne cierpienie zbliża". Od tego momentu w klatce idylla Lucky jeszcze trochę chrumka, dostała antybiotyk na kolejne 7 dni. Ale już jest ogroooomna poprawa. Pozostałe dziewuszyska też przy okazji osłuchane, wymacane i obejrzane. Zdrowe jak koń. Więc leczymy się dalej mając nadzieję, że Paula nie zwątpi i będzie na dziewczyny czekać jeszcze chwilkę

Ja siem fot domagam!