Nie pisałam tu bardzo długo , szkoła ,matura i te sprawy

Z dziewczynami wszystko było super.
Mini dzięki małej interwencji lekarskiej zwalczyła dwie gulki pod gardlem , i wszystko było by w pożądku do niedzieli.
Brzuszek z dnia na dzień spuchł okropnie , ledwo co obejmowałam ją obiema dłońmi.
Początkowo stawiałam na zwyczajne zaparcia , następnie myślelismy że jest to coś z wątrobą , jednak trafna diagnoza została postawiona dopiero wczoaj w południe a dziś w nocy Miniusia odeszła na szczurzą polanke

Okazało się że doszło do ropomacicza, stan był tak zaawansowany że operacja wchodziła oczywiśćie w grę jednak , jej osłabiony stan prawdopodobnie by tego nie przetrwał.
Nie dawała oznak że ją coś boli , zachowywała się całkiem normalnie do końca. Jedynie już wczoraj przed tym jak sama poszłam spać skakała tylnymi nózkami bo tak jej bylo widocznie latwiej, a nie chodziła.
Była moim dzielnym jednym z najwazniejszych przyjaciół do końca.
Strata mojej małej zawsze dokuczającej, a jednak potrafiącej być przytulakiem scurki jest straszna.
No ale takie życie.
Mini byla ze mnią 1,5 roku

Było to najpiękniejsze do tej pory.
Teraz szukam dwuch towarzyszek dla Scurki która pozostała sama , mam nadzieję że jaknajszybciej znajdę godne towarzyszki.
Jestem z Tarnobrzegu gdyby ktoś w okolicach miał właśnie dwie panny do oddania chętnie przygarnę.
