szczury.org

katkanna, Twoje opisy przyprawiły mnie i moją dziewczynę o niekontrolowany wybuch śmiechu Wiedziałem, że Panda to panikarz, ale żeby aż tak? Mimo wszystko wiem, że lepiej trafić nie mógł, widziałem jak obchodzicie się ze szczurkami i już na wstępie byłem uspokojony i pewny, że jak gdzieś ma się rozkręcić, to właśnie u Was

Co do DT, jeśli faktycznie się do niego aż tak przywiązaliście już na dzień dobry, nie będę miał serca zabierać od Was szczurka. Dla mnie najważniejsze jest dobro Pandy, a przez 2 tygodnie zdąży się przyzwyczaić i przestanie "drzeć ryja" jak tylko jakiś inny samiec do niego podejdzie .

A mam jeszcze pytanie - je chętnie, czy i to nie bardzo? Bo to straszny żarłok i u nas pochłaniał wszystko co dostał, niezależnie od ilości (i dlatego aż ciężko mi uwierzyć, że to taka kruszyna).

Socjalizacja idzie coraz lepiej - właśnie wlazł do klatki, zasiadł na półce i wcina marchewkę, aż mu się uszy trzęsą. Zatem najgorszy stres chyba minął. Jak będzie tak ładnie szło, to może go nawet zostawimy na noc z chłopakami.

Dziękujemy za miłe słowa, puchniemy z dumy, że robimy takie miłe wrażenie

A tu Pandzioch już w klatce i wcina (film):
http://www.youtube.com/watch?v=diVD9-Bp ... e=youtu.be

I zdjęcia
Trzech panów na półce, lenistwo:
http://imageshack.us/photo/my-images/688/img3393k.jpg/

Pandzik w pudełku z wafelkiem ryżowym:
http://imageshack.us/photo/my-images/163/img3400nd.jpg/

Bliskie spotkanie 3 stopnia na kanapie:
http://imageshack.us/photo/my-images/541/img3404h.jpg/

Kaukaz w jego ukochanym hamaczku (wystaje ogonek):
http://imageshack.us/photo/my-images/822/img3407k.jpg/

I Pandzioch już w klatce na półce:
http://imageshack.us/photo/my-images/22/img3408rn.jpg/

No tak, marchewka to coś, co go zawsze przekona W razie gdyby wciąż panikował, spróbuj może z suszonym chlebem, to kolejny jego ukochany przysmak

Ta histeria to chyba na wyrost - półkę już zawojował, klatkę zwiedza, a wielkoludy boją się bliżej podejść, więc to chyba taka sprytna strategia. Myślę, że za dzień-dwa przekona się, że nie chcą go zjeść i pozwoli im na bliższy kontakt. Ale jak piszesz, że siedział z babeczkami, a potem sam, to w zasadzie się nie dziwię - nagle przyszły jakieś duże śmierdzące samce i go zaczepiają, to się biedny zestresował. A to że moje chłopy są łagodne jak baranki i dadzą sobie wejść na głowę to osobna sprawa

Suchy chlebek właśnie zlokalizował i wcina - w takim tempie wyżre chłopakom wszystkie zachomikowane przysmaki, a oni nic nie podejrzewając śpią sobie na innej półeczce i pozwalają nowemu rozrabiać

Tu jest link do wątku, gdzie wrzucam nagrania z pisków i ryków - przy okazji wszyscy panowie w pełnej krasie:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=16&t=38998

Po wczorajszej histerii nastąpiła spokojna noc, bo panowie spali osobno - starszaki w swojej klatce, a nowy w swoim pudełku, tak zaciekle bronionym Chyba się stęsknił za towarzystwem, bo rano pognał w susach do klatki Tym razem zapoznanie przebiegło lepiej: został obwąchany, czemu się poddał bez awantur. I od razu schował w tunelu, gdzie go dopadł Kaukaz - po odgłosach sądzimy, że chyba wyiskał. Pandzioch wydziera się jeszcze na widok Łatka, ale Łaciuch jest generalnie szefem i wszystkich ustawia, więc na jego widok szaruchy też na początku piszczały Na razie jest spokój i ogólne chrupanie mordkami - wszyscy rzucili się do misek, przy czym Pandzik z upodobaniem wyżera z misek mojego towarzycha, a towarzycho podżera z jego miseczki )) Bójek póki co nie ma.

No to widzę, że tam wesoło z Pandziochem macie Mam tylko nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej, może w końcu głuptas zrozumie, że nic mu nie grozi ze strony Twoich samców z wyjątkiem iskania przytulania i wspólnego biegania

Teraz śpią, cisza jak makiem zasiał - Pandzioch na osobnej półce co prawda (to ta jego ulubiona, której bronił), ale odstresował się na tyle, że zwinął w rogalika na boczku i zasnął. Widocznie kluchy na drugiej półce już go aż tak nie przerażają. Do wspólnego chrapania musi minąć jeszcze długi czas, ale postęp jest zdecydowany.

Jeśli już jest w stanie się zrelaksować w klatce mimo obecności innych, to wielki krok do przodu

Z ostatniej chwili: Pandzioch zdominował tunelik i teraz w nim śpi. Niedawno doszło moich uszu nawet cichutkie terkotanie ząbkami, więc chyba się wyczilautował

Minęła pierwsza noc spędzona razem. Zaglądam rano do pokoju, a tam spokój i błoga cisza:
- mutanty (Ogon i Kaukazik) śpią na półce w pozycji "leniwy naleśnik"
- Król Pod Górą, czyli Łatek zajmuje całą półkę naprzeciwko
- Pandzioch lula w tunelu pomiędzy tymi półkami

Jednym słowem: uroczy obrazek rodzajowy Nowemu chyba przypasuje w naszej klatce...

Łatek - Król Pod Górą
Ach, piękna ksywa

Czyli co... Panda zostaje w stadzie?

No bo Łaciuch ma tak królewską postawę i minę, że aż mi się skojarzył z tymi krasnoludzkimi królami, co siedzieli na skarbach w Hobbicie
Pandzioch - ustaliliśmy z Sardyną, że decyzję zostawimy szczurom. Jak za dwa tygodnie się tak zintegrują, że żal ich będzie rozdzielać, to zostanie. A jak się dalej będzie chłopaków bał, to pojedzie dalej. Na razie jeszcze czuje respekt, szczególnie wobec naszego Króla Łatka

Z najnowszych wieści: następują delikatne próby zaczepiania nowego do zabawy (przoduje w tym Łaciuch, jak zwykle), widziałam też, że Panda śpi nieco bliżej kolegów - już nie spanikowany w drugim końcu klatki, tylko tak... w okolicy. Przytulania jeszcze nie ma, ale histeria i piski też coraz rzadsze. Z jedzeniem nie ma kłopotu: dostały całą kolbę kukurydzy, wcinają, aż miło popatrzeć, nikt nie jest odganiany i dyskryminowany przy jedzeniu

Wprowadziłam brutalne metody integracji, które zawsze działają wpakowałam kolegów do pudła i zabrałam klatkę do gruntownego szorowania. Po zainstalowaniu krat i czystej kuwety klatka była niemal pusta, bo wszystkie szmatki i półki się suszyły... więc chłopcy byli zmuszeni do siedzenia razem na dnie kuwety, a jak chcieli spać, to nie mogli się pochować po kątach, tylko razem Pandzioch co prawda nadal spał osobno, ale już nieco bliżej niż poprzednio, więc sukces jest.

Widzę, że Pandzioch robi niesamowite postępy, bardzo mnie to cieszy

Tak w ogóle dodam, że masz cudowne szczurasy, zdjęcia nawet w połowie nie oddają tego, jak urocze są na żywo