Strona 3 z 3

Mastomys vel Mastomysz

: czw lis 24, 2005 9:08 pm
autor: Krówka.
mordd masz może zdjęcie swoich pociech?

Mastomys vel Mastomysz

: czw lis 24, 2005 9:12 pm
autor: Shady Lane
[quote="mordd"]Co automatycznie w tej dyskusji czyni mnie lepszym [/quote]

Nawet gdybyś miał stado słoni nie upoważnia cie to do mówienia o sobie jako o lepszym. Bo z tym bym polemizowała.

Dodano po 49 sekundach:

i tak jak Krówka się spytam - masz może zdjęcia? pokaż, to uwierzę.

Dodano po 1 minutach 1 minucie:

a wiedzy mi nie brak, uwierz. Naprawdę, nie zamierzam ani umniejszać, ani powiększać swojej wiedzy, ale z jej poziomu jestem naprawde zadowolona. zresztą spytaj moją polonistkę.

Mastomys vel Mastomysz

: czw lis 24, 2005 9:13 pm
autor: WildMoon
mordd, alez ja sie nie oburzam. Tylko sprostowalam. :) Z drugiej strony, jesli uwazasz, ze mastomys zasluguje na szersza propagacje, napisz cos ciekawego o nich w internecie, zeby kadzy zainteresowany mogl sobie 'wygooglowac' takie cenne informacje, a nie, zeby ciotka WildMoon tlumaczyla suche teksty w podobnie suchy sposob dla jej dzieciatek. ;)

Mastomys vel Mastomysz

: czw lis 24, 2005 9:20 pm
autor: mordd
Nie mam, ale w weekend cyknąc mogę jeśli do czegoś potrzebne. Nie mam teraz niestety żadnego w pełni wyrośniętego, ale i tak wielkość kilkumiesięcznych da porównanie z myszami. Postaram się zrobić. Te na fotkach w zamieszczonym linku są identyczne (też mam tylko łaciate i też tylko 3 kolory) ale nie widać proporcji. Z tego co wiem, jedynym źródłem zdobycia innych niż te z fotek i zupełnie innego pochodzenia zwierzakow jest poznanskie zoo (kupowałem tam pierwsze masto chyba z 15 lat temu), cala reszta to niestety masowka z "Aleksa".... Jeśli ktoś się zdecyduje to warto poszperać w Poznaniu (byla i chyba nadal jest tam bardzo interesująca kolekcja gryzoni, nie wiem czy dalej sprzedają ale dla zapalenców nie ma przeszkód).

Dodano po 4 minutach:

Tu napiszę:) nie mam niestety talentu do tworzenia porywających opisów a skoro temat już powstał to chetnie się podczepię:) Faktycznie opisów jest mało, jeden znośny na fińskiej i jeden na jakiejś (nie pamiertam adresu) stronie + suche fakty zazwyczaj na stronach różnych labolatoriow i abstrakty z prac naukowych. Bardzo mało jak na gatunek tak popularny w sklepach a przy tym tani i wygl?ądający tak "uroczo" w młodości. Myślę, że kupienie masto na zasadzie "jaka ładna myszka" może być największym nieporozumieniem jakie można wymyśleć.....

Dodano po 2 minutach:

Shady Lane: uwierzę jak zaczniesz pisać na temat:) Poględzić potrafi każdy. Poszczebiotać w sumie też a do tego się ograniczasz. Temat tego postu jest dla ciebie niezrozumiały?

Mastomys vel Mastomysz

: czw lis 24, 2005 9:23 pm
autor: Krówka.
ja je widziałam w sklepach(zapewne małe-chciałabym zobaczyć podrośnięte) i mi się bardzo nie podobały. Zastanawiałam się skad wzieli tak brzydkie mychy... nie miałam pojęcia, że to nie są myszy. Moim zdaniem nieźle je opisałeś :thumbleft: zdecydowanie bardziej mnie zaciekawiły

Mastomys vel Mastomysz

: czw lis 24, 2005 9:26 pm
autor: mataforgana
moja koleżanka kiedyś uratowała takiego jednego gryzonia - ktoś go trzymal u niej w szkole, niestety opiekowąc sie nim nie miał kto. jedynie dzieciarnia przyczynila się do tego, że stracił część ogona... Emilka zaprała go do siebie na wakacje i już u niej został. opowiadała, że nigdy sie nie pozwolił dotknąć. ale podobno 'tęsknił' za nią, gdy nie było jej kilka dni. ja tam nie wiem. nie byłabym zainteresowana zwierzakiem, z którym nie mozna złapać dobrego kontaktu i który lubi udziabać...

Mastomys vel Mastomysz

: czw lis 24, 2005 9:34 pm
autor: mordd
Faktem jest, że ogon mają wrażliwy i łatwo go uszkodzić, mnie się na razie udało tego uniknąc, ale takie z uszkodzonym ogonem czasem widuje się nawet w sklepach (a dorosły jest cięższy i jeszcze łatwiej u uszkodzenie przy łapaniu za ogon). No i faktycznie, pogłaskać w klatce niby można, wziąć na ręce też, ale zawsze istnieje tyzyko, że się zdenerwuje i dziabnie....... jakby było ich więcej niż jeden to pewnie byłby mniej zestresowany i przyjemniejszy w obejściu - moje można przekładać ręką choć nawet nie próbuję ich oswajać. Za to obserwacje są fantastyczne. Myszy kolczaste też raczej są do popatrzenia, te podobnie :)