Strona 3 z 13
[OGON] złamanie, urwanie koncowki
: wt kwie 20, 2004 1:12 pm
autor: krwiopij
tutaj nie chodzi o naskorek, tylko o cala warstwe skory... a ona, jak mowi IVA, na pewno sie nie zregeneruje...
[OGON] złamanie, urwanie koncowki
: wt kwie 20, 2004 1:18 pm
autor: Beeata
cala skrora z tkanka itd? Bleee...nie doczytalam dokladnie. No coz ,gdyby w innym miejscu to by sie zeszla a jesli to ogon to faktycznie

(
[OGON] złamanie, urwanie koncowki
: wt kwie 20, 2004 1:26 pm
autor: krwiopij
no niestety..

zdaje mi sie, ze organizmowi szczura po porstu 'nie oplaca sie' regenerowac koncowki ogona... uszkodzona czesc po prostu wysycha i odpada, jesli wczesniej sami nie pomozemy w jej usunieciu...
[OGON] złamanie, urwanie koncowki
: wt kwie 20, 2004 10:53 pm
autor: IVA
Na miejscu Oklekzw nie czekałabym az ogon zeschnie i odpadnie, szczurek naprawdę cierpi. Gdy moja Ogonka zerwała sobie skóre na ogonku była noc i żadna z lecznic nie była wtedy czynna (było to kilka lat temu) musiałam czekać aż do rana i doskonale pamietam jak ona leżała mi na rękach i popiskiwała a ogonek ciagle krwawił. Widac było, ze bardzo cierpiała. Rano pojechałam z nią do weta. Zabieg łacznie z podaniem miejscuwego znieczulenia, amputacją i założeniem szwu trwał około 15 minut i po tym czasie szczurka była jak nowo narodzona. Tak jakby zupełnie juz nie czuła bólu. Nawet nie rozgryzała szwu. Po prostu zapomniała o stracie. Wet mi powiedział, że zanim ogon zaschnie i odpadnie to trwa około 10 dni, wiec naprawde szkoda zwierzaka. Ogonka straciła wtedy około 40 % długosci ogona, jednak nie miała żadnych problemów z utrzymaniem równowagi. Gdy trzeba amputowac powyżej 50 % długosci mogą wystąpią drobne problemy z równowagą zwłaszcza, gdy szczurek będzie musiał na pewnej wysokości przejść np. po deseczce.
[OGON] złamanie, urwanie koncowki
: wt kwie 27, 2004 10:11 pm
autor: olekzw
juz oki, ogon zostal amputowany (ok. 4 cm). nic jej nie jest:) za dwa dni do zdjecia szwów i to wszystko, ale troche sie wystraszylem:/ dzieki za porady!!
olek
[OGON] złamanie, urwanie koncowki
: wt kwie 27, 2004 10:31 pm
autor: PALATINA
Będzie dobrze.
Ogonek na pewno szczurkowi wystarczy taki, jaki jest, a amputować trzeba bylo.
pozdrawiam
Re: ogon?
: śr kwie 28, 2004 10:46 am
autor: CIAPEK
[quote="olekzw"](...)po chwili w ręku została mi skóra z końca ogona szczura, a ogon "goły"(...)[/quote]
ja pier..... Z Archiwum X dosłownie.
Nieźle to wykonałaś.
dziura na ogonku!
: śr cze 30, 2004 9:23 am
autor: AniaP
Wczoraj w nocy moja Skipi nieźle mnie wystraszyła, aż usiadłam z wrażenia. Nagle usłyszałam z klatki dziewczyn przeraźliwy pisk, pobiegłam zobaczyć co się dzieje, stały naprzeciw siebie tak jak to robią gdy się biją, ale takiego wrzasku nigdy nie było. Stuknęłam w klatkę, żeby odwrócić ich uwagę i otworzyłam drzwiczki żeby je trochę poprzytulać, jak już nie śpię

Wzięłam Skipi i wtedy właśnie usiadłam. Skipi miała dziurę w ogonku (bliżej początku ogonka przy tyłeczku), krew jej z tego na szczęście nie leciała tylko było czerwone. Skipi w tym miejscu miała od jakiegoś czasu coś co wyglądało jak kaszak - guzek wielkości małego ziarenka groszku z jakby rdzeniem w środku (wyglądało identycznie jak kiedyś kaszak na plecach mojego męża). Wcześniej Skipi nie zwracała na to uwagi, do wczoraj. Nie wiem co się stało czy ona sama sobie to wygryzła czy też jej siostrzyczka jej to zrobiła. Aż mi się słabo zrobiło jak zobaczyłam ten jej ogonek z dziurą. Skipi tak jakby nie zwracała na to uwagi, tylko gdy zaczęła myć ogonek to trochę popiskiwała, bolało ją to bidulka malutka

Siedziałam trochę z nimi i obserwowałam, Skipi była wesoła, jadła, gryzła pręty - jak zwykle. Dziś rano dziura wyglądała lepiej jakby przyschła. Nie wiem czy samo się jej to powinno zagoić, nie chcę jej narażać na stres związany z wizytą u weta. Poradźcie co robić - boję się jakiegoś zakażenia ranki, choć tak jak pisałam nie jest to krwawiąca rana.
[OGON] złamanie, urwanie koncowki
: śr cze 30, 2004 9:32 am
autor: oliwi@
wydaje mi się żeby poczekać z 3 - 5 dni. jeżeli mała nie bedzie tego gryzła czy rozdrapywała i bedzie sie ładnie goiło to nie powinno byc problemu. Jakby były jakieś problemy to wtedy idź do weta. Skoro nie ma potrzeby to ja bym sobie dała też z tym spokój.
[OGON] złamanie, urwanie koncowki
: śr cze 30, 2004 9:50 am
autor: AniaP
Tak właśnie myślę żeby trochę poczekać z tym wetem, choć z drugiej strony boję się o nią żeby się nie rozbabrało, ale będę obserwować.
POMOCY!!!!!1
: pn mar 07, 2005 4:45 pm
autor: limba
Kluska urwala sobie kawalek ogona....Gdziue mam jechac??????
[OGON] złamanie, urwanie koncowki
: pn mar 07, 2005 8:46 pm
autor: limba
Nikt sie nie odezwal

Ale my juz po zabiegu...Złapałysmy jeszcze dr.Wojtys i niestety Kluska zostala skrocona o spora czesc ogoneczka

Ale dochodzi juz do siebie...mam nadzieje ze nie rozgryzie szwów.....
[OGON] złamanie, urwanie koncowki
: pn mar 07, 2005 8:47 pm
autor: krwiopij
biedna mala....

mam nadzieje, ze szybko odzyska wigor i poczuje sie lepiej...
[OGON] złamanie, urwanie koncowki
: pn mar 07, 2005 9:20 pm
autor: moni
Echh...Skąd ja to znam.To samo przeszłam z moją Pestką.Niestety nie trafiłam do Wojtyś.
Napisz ile zapłaciłaś i czy robione to było pod narkozą.
Moja szwami sie nie interesowała.A wręcz na odwrót.Sama musiałam jej zdejmować z wielkim sprzeciwem z jej strony.
Trzymam kciuki za szybkie gojenie.
[OGON] złamanie, urwanie koncowki
: pn mar 07, 2005 9:45 pm
autor: limba
ze wszystkim lazcnie z lekami do domu zaplacilam 62 zl... nie wiem czy to duzo czy malo i robione bylo pod narkoza na pocztku chciala to zrobic bez bo myslala ze malo poprostu juz odgryzla (fuuuj) sama i resztka wisi na skorze...ale okazalo sie ze nie i trzeba bylo podwiazac naczynie krwionosne....ja na szczescie zlapalam Wojtys .....co najciekawsze powiedziala ze ten ogonek musial byc zlamany jakis czas temu??????? :shock: ale Klusia nie wykazaywala zeby ja cos tam bolalao.....bo dzisiaj dodatkowo zdjela z niego skore ...doslownie.....matko....
moni--a ty ile zaplacilas???
Na szczescie (tfu tfu) mała nie interesuje sie szwami i doszła juz do siebie ...juz pomyka jak maly meserszmit tylko dziewczyny sa strasznie smutne bo nie moga byc razem przez 3 dni

...Strasznie za sobą tęsknia...normalnie sie serce człowiekowi kraje

A ja jestem idiotka walnieta w mozg bo sama skazalam ja na te cierpienia....wolalabym sobie palec uciac....