jakby kazdy miał się przejmować dosłownie tym co mówią w telewizji to by juz dawno zdechł. A propos program na temat mezindolu - jakoś stwierdzono jego szkodliwość a dalej jest sprzedawany w aptekach, i to bez recepty, aż do wyczerpania zapasów ( a sa one bardzo duże ! wierz mi - mój brat to farmaceuta )A to że go wycofują z obiegu t nie jego szkodliwość - tylko polityka innej firmy, która chce wprowadzić swój lek na rynek, dokładnie o takim samym działaniu ( jak umiesz łączyć fakty to wiesz o co mo chodzi - taka polityka ... )
I tak samo jest z Frontline - przecież na świecie jest więcej psów i kotów, a nie hodowanych szczurów więc producentom nie opłacasłoby sie produkować leku dla tak ograniczonego odbiorcy jakim sa szczury ! to przecież oczywiste, zobacz sama jaki masz wybór przy kupnie akcesoriów i żywności przeznaczonej dla szczurów ( tylko i wyłącznie jak chcesz być już taka skupulatna ) a ile jest dla psów i kotów - TEGO PO PROSU NIE DA SIE PORÓWNAĆ!!!!! Dlaczego istnieją rodowodowe hodowle psów i kotów, a szczurów są może 2 lub 3 w Polce ? Bo ludzię częściej kupują właśnie psy i kloty a nie szczury ! To się nazywa poltyka otwarego rynku, dostarcza sie to czego chce klient i na co jest większe zapotrzebowanie, a mniej jest właścicieli szczurów niz psów i kotów - PRAWDA

A co do tego co jest napisane na ulotce - w dziale choroby szczurów sa podane leki którymi sie leczy min. mykoplazmozę - ściągnęłam to , pokazałam Wetowii potwierdził że własnie takich leków używa sie na schorzenia. Ok - ale jak dostałam do reki tylozynę ( podaną właśnie na tej stronie przez twórce strony i kogoś kto z nim współpracuje w zakresie leczenia szczurów ) to myślałam że padnę trupem !!! na przeznaczeniu było napisane dla bydła : świn, krów , konii, owiec !!!! i podana była dawka. Żeby zastosować ten lek dla szczurów trzeba było po prostu przeliczyć na odpowiedną masę ciała i już.
I zaznaczam że jażeli większość leków jest dla ludzi to z powodzeniem może też być stosowana na zwierzetach ( w większości przypadków - niegeneralizujmy oczywiście wszystkiego ) , bo przeciez na nich właśnie były najpierw stosowane zanim podano je człowiekowi - NIE ZAPOMINAJ O TYM ! Nie mozna oczywiście aplikować leków dla zwierząt ludziom !
A na Frontline pisze - wyłącznie dla zwierząt ! Leczenie świerzba domowymi sposobami albo badziewiem kupionym w skelpie zoologicznym doprowadziło do poważnej choroby skósy szczurów z czego zrobiła się pośrednio grzybica - i dopiero miałam problem.
Co do leczenia przeziębienia u małego szczurka- to jeszcze nie widziałam żeby lekarz przepisał na przeziebienie komukolwiek Myltivitaminę, chyba ze tylko jako środek wspomagający. A tak na marginesie - to te witaminki, rzekomo tylko dla szczurków - maja taki sam skład jek te dla ludzi, tyle że kosztują 2 x więcej ! I ciekawe Aniu - że teraz patrzyłaś na ulotkę ?? i uwierzyłaś !!!!
nie musze przypominac że z przeziebienia bardzo łatwo robi sie u szczurów zapalenie płuc, a togo juz sie nieleczy witaminami tylko antybiotykami ! i to nie szczurzymi tylko ludzkimi o odpowiednio zmniejszonej dawce i dostosowane do wagi ciała.
Troszkę , a może nawet więc niż wy się na tym znam , bo ja nie płacę majatek za wizytę u Weta, tylko grosze, i moje szczury brały juz antybiotyki w każdej postaci - tabletkach rozdrabnianych z wodą, kroplach, czy zastrzykach ( te juz potrafię robić sama więc nie kursuję ze szczurami tam i z powrotem do lecznicy tylko przyjeżdżam na kontrole ).
Jak jest porządny Wet, a łajza lecąca na kasę to jak sie mu powie, że się nie ma za duzo kasy, no i że to jest szczur, czyli dawka leku, który ci da jest mała, to powinien zmieknąć. jak nie to szukaj dalej, na prawde warto, ja zanim znalazłam Weta który cokolwiek wiedział o szczurach, pochowałam dwie wspaniałe szczurzyce, lecznic W Bielsku - Białej jest ok. 20, a tylko w 1 naprawdę Wet przejął sie moimi szczurami, zważywszy że nie bierze za to dużo pieniędzy - ok. 5 zł. za wizytę. Spowadził sobie specjalne ksiązki o chorbach już nie tyle gryzoni, co właśnie szczurów, ciągle kopie w internecie za informacjami, konsultuje sie z innymi Wetami, nie tylo z Polski, ale głównie z Niemiec ( tam wiedza o szczurach jest na bardzo wysokim poziomie ), pojechał nawet na sympozjum o sposobach leczenia gryzoni w Katowicach na Akademii Weterynaryjnej, więc jest to człowiek naprawdę godny zaufania. Dodatkowo wszystkie antybiotyki konsultuje z mioim bratem, któu jest farmaceutom, jak na razie potwierdził zgodność stosowanych antybiotyków z objawami chorób.
Tak więc Martysiu lepiej poszukaj jakiegoś Weta, po prostu idź najpierw do lecznicy i zapytaj czy w ogóle leczono tam takie zwierzaki jak szczury, bo prawdę mówiąc mało jest ludzi którzy chodzą ze szczurami do Weta i potem wygląda to tak że robią sobie na szczurac poligon doświadczalny, albo po prostu zrób rekonesans wśród znajomch którzy odwiedzają Wetów, może coś wiedzą. ha - i nieżdziw sie jak cię wyśmieją że przyszłaś ze szczurem na leczenie, i powiedzą że ekonomiczniejsze jest kupienie nowego szczura. No bo szczur kosztuje 10 zł. a sama wizyta -to różnie bywa, też ok. 10 zł. na dzień dobry, ale ja niepłaę więcej jak 20 zł. i wychodzę z całą reklamówką specyfików - leków strzykawek maści płynów i innych. Tak więc próbuj - bo naprawde warto. A podawać Muliwitamine możesz cały czas, bez wzgledu na to czy choruje szczur czy nie, ale w odpowednich dawkach !!! to tylko go wzmocni i uodporni na infekcje.
Zycze powodzenia w szukaniu dobrego Weta i w leczeniu szczurka.
niedługo bedę u swojego weta to go zapytam co dawać na kichanie, Ok.?
Pozdrawiam