[UKLAD ODDECHOWY] zapalenie pluc - temat glowny

Elf · Post autor: **Elf** » śr wrz 08, 2004 10:13 am

U mojej Ash właśnie takie dusznosci i głeboki czkawkowy oddech okazał sie być zapaleniem płuc. Dziś jest 8 dzień leczenia wiec to stan przewlekły. Jest leczona enrofloksacyną ale naprawde bardzo jej pomaga. Zastanawiam sie jak długo to jeszcze potrwa, czy Ash z tego wyjdzie. Też nie mam siły już, bo do tego wszystkiego zrobiła jej sie martwica w miejscu po rance, gdzie ja siostry ugryzły. Na szczescie ładnie sie goi, ale zwazywszy na osłabienie organizmu to pewnie troche potrwa.

PALATINA · Post autor: **PALATINA** » śr wrz 08, 2004 1:06 pm

Doskonale Was rozumiem.
Przechodziłam przez te cholerne płucka już cztery razy!
W tej chwili akurat nie ma pogorszenia. Od 2-3 miesięcy szczury nic nie dostają. Duszność jest, ale dość mała (ponoć nic z tym sie nie da zrobić -tak mówi dr Bielecki, ale można z tym zyć).

Elf · Post autor: **Elf** » śr wrz 08, 2004 4:28 pm

To znaczy, ze da sie wyleczyć stan zapalny ale pozostaje ten oddech szybki?

krwiopij · Post autor: **krwiopij** » śr wrz 08, 2004 4:45 pm

czasami po zapaleniu pluc zostaja stale zmiany w plucach... utrudniaja one oddychanie, a niestety nic nie da sie z nimi zrobic... na szczescie szczurki dosc dobrze sobie z nimi radza i moga spokojnie prowadzic swoje szczurze zycie...

moni · Post autor: **moni** » śr wrz 08, 2004 6:36 pm

Jest jakiś sposób,żeby jej ulżyć?Widać,że się męczy.Siedzi ze zwieszoną głową w dół.Widać,że tak lżej się jej oddycha.

krwiopij · Post autor: **krwiopij** » śr wrz 08, 2004 7:53 pm

nie brzmi za wesolo...

eszwa tez czasami tak robi, ale generalnie po antybiotykach jest lepiej i znow zrobila sie dosc aktywna... moze kofi pomoglyby inhalacje? eszwik oddycha po nich znacznie latwiej...

tutaj pisza: 'However, chocolate is a natural broculator- it helps open the airways if a rat cannot breathe.'... moze wiec jogurt z kawalkami czekolady? eszwa za nim przepada... kawaleczki normalnej czekolady tez dostaje...

zobacz jeszcze to: What can i do to help?...

Szczurek · Post autor: **Szczurek** » czw wrz 09, 2004 4:28 pm

Czy jeżeli mój szczur ma przyśpieszony oddech i ma katar ,psika to co to może być? :?:

krwiopij · Post autor: **krwiopij** » czw wrz 09, 2004 4:43 pm

'horoba' nie jest to z pewnoscia... niestety 'choroba' prawdopodobnie to jest... to moze byc zapalenie pluc... trzeba bylo poprosic weterynarza, zeby zbadal zwierzaka, kiedy bylas na wizycie z powodu chorej lapki... lepiej wybierz sie z malym jeszcze raz, bo zapalenie pluc to powazna sprawa i trzeba jak najszybciej zaczac leczenie...

Szczurek · Post autor: **Szczurek** » czw wrz 09, 2004 4:55 pm

Oki tylko jeszcze jedno pytanko jeżeli on czasami ma taką chrypke dziwną moze znaczyć ze jest przeziembiony?

krwiopij · Post autor: **krwiopij** » czw wrz 09, 2004 5:37 pm

prawde mowiac, to _swiadczy_ o tym, ze jest przeziebiony... przynajmniej przeziebiony - byc moze jest sporo powazniej chory... koniecznie idz z nim do dobrego weterynarza...

ESTI · Post autor: **ESTI** » czw wrz 09, 2004 7:53 pm

Proszę, jak zakładasz temat, to chociaż w tylule pisz poprawnie, bo później trudno znaleźć przez opce - szukaj.

Ja nie mówię, że pisze zawsze poprawnie ortograficznie, ale...

Obrazek

moni · Post autor: **moni** » pn wrz 13, 2004 10:02 pm

Kurcze nic się nie zmieniło, a wręcz jest gorzej.Pojadę jutro może do dr Wojtyś.Wątpie czy coś może jeszcze pomóc skoro nawet steryd nie pomaga.Mam nadzieję,że nie muszę się szykować na najgorsze.

gangrena · Post autor: **gangrena** » pn wrz 13, 2004 10:23 pm

nie chcę straszyć, ale u Regi taka duszność okazała się być uciskającym ją od środka nowotworem, niestety na jaw wyszło to jak już przerzuty się poajwiły...
radzę zrobić prześwietlenie...

))-:

moni · Post autor: **moni** » wt wrz 14, 2004 6:04 pm

Byłam u dr Wojtyś.Dla Kofi ratunku już nie ma.Musi z tym żyć.Ale nie będzie to długie to życie.Jej stan gwałtownie się pogarsza.Nie działają żadne leki, które u większości szczurów załatwiaja sprawę.
Wymogłam na dr Wojtyś podanie jeszcze innego antybiotyku.Przez 4 dni będe chodziła z nią na zastrzyki.Jeżeli to nie pomoże to pójde na rtg, żeby zobaczyć czy to aby nie jest nowotwór.
Jest mi źle.Nie chce jej stracić.Jest za młoda.Ma dopiero niecałe półtora roku.
Nie wiem jak mogę jej ulżyć.Dr zaleciła inhalacje dla poprawy oddychania, bo ma z tym duże problemy.Ale co jeszcze mogę zrobić?
Decyzję o uśpieniu podjąć będe musiała wtedy jak przestanie jeść i całe swoje siły będzie wykorzystywała na usiłowanie oddychania.Apetyt na razie ma, ale jest on coraz mniejszy.Tak bardzo nie chce jej stracić.

ESTI · Post autor: **ESTI** » wt wrz 14, 2004 9:34 pm

Moni, moim zdaniem dawałabym jej pożyć dotąt aż je i jest w miarę ruchliwa.

Jeśli nie ma apetytu, wolniej się rusza i jest osowiała, to nie ma co...najważniejsza jest ona...nie może cierpieć.

Wiem, że Ci strasznie smutno i przykro, ale myśl o niej, to priorytet. I umilaj jej te chile, dawaj smakołyki, bądż przy niej...