Strona 3 z 3

Odrzuciła czy nie?

: śr mar 22, 2006 9:46 pm
autor: mateusz16
hehehe jaka grubiutka ta mala twoja !! to zdjęcie zrobione było jak szczurka była wciąży ?? odp. :D

Re: porzucone maluchy?

: wt lut 10, 2009 4:34 pm
autor: Sandy7
yss pisze:miejmy nadzieję, że to cię przekona, że rozmnażanie [kundelków! zgroza] to nie to samo co jedzenie lizaka i w twoich rękach jest wtedy życie i zdrowie mamusi i maluszków. to nie zabawa.
na naszym forum nawet się nie rozpędzaj z szukaniem domów, bo nie popieramy bezmyślnego rozmnażania kundelków. jak się mądrze rozmnaża, to się domów szuka wcześniej.
[zalbi: teraz już można. maluchy żyją i raczej przeżyją :P ]


tak czekałam na jakiś atak.... czy ja powiedzialam, ze zrobilam to dla zabawy?.. to był pierwszy i ostatni raz. stało się, nie cofnę tego. zależy mi teraz tylko na tym żeby maluchy były zdrowe i żeby trafiły do rozsądnych osób, a nie np. na karmę. czyli uważasz, że nie mam po co pisac ze szukam dla nich domu? takie jest twoje zdanie?

Re: porzucone maluchy?

: wt lut 10, 2009 4:43 pm
autor: grzesia
Ważne żebyś zrozumiała i już nigdy nie dopuszczała samca do samiczki!! Mam nadzieję, ze po urodzeniu samiec nie miał z matką kontaktu...bo szczurzyce mają rujkę poporodową.

Re: porzucone maluchy?

: wt lut 10, 2009 4:46 pm
autor: yss
Sandy7 pisze: tak czekałam na jakiś atak....
to jak dziwić się, że dżem przyciąga osy.
czy ja powiedzialam, ze zrobilam to dla zabawy?..
no to po co?
zależy mi teraz tylko na tym żeby maluchy były zdrowe i żeby trafiły do rozsądnych osób, a nie np. na karmę.
dodałabym do "zakazanej" listy ew chętnych nieodpowiedzialne dzieciaki.
czyli uważasz, że nie mam po co pisac ze szukam dla nich domu? takie jest twoje zdanie?
chyba, że to ostatni raz i samczyk zostanie wykastrowany, co solennie obiecasz w ogłoszeniu.
do rozmnażania to wszyscy na hurra, ale potem niech się inni martwią, co się stanie z maluchami...
wszystkie ogłoszenia wesołych rozmnażaczy - recydywistów są u nas zamykane - możesz sprawdzić w zwierzakach O0 i nie jest to "moje zdanie", po prostu kwestia zdrowego rozsądku, a jeśli chcesz wiedzieć coś więcej o rozsądku :] zapraszam do naszych hodowców [pomarańczowe nicki] po wyjaśnienia odnośnie kundelków, genów, inbredu, chorób genetycznych i tak dalej, i tak dalej........... dalsza dyskusja na ten temat tutaj będzie już offtopem, więc jeśli masz więcej uwag skierowanych konkretnie do mnie, zapraszam na pw a jeśli chcesz porozmawiać o rozmnażaniu kundelków, zapraszam tutaj


mama się opiekuje małymi i wątek już do zamknięcia? czy nie opiekuje i trzeba go zostawić?

Re: porzucone maluchy?

: wt lut 10, 2009 4:47 pm
autor: Sandy7
rozumiem aż za dobrze... Stanley siedzi cały czas u siebie i nie ma dostępu do Mii i maluchów albo jest przy mnie. jutro, jak będzie pani weterynarz w klinice umówię go na kastrację... więc ryzyka kolejnych maleństw nie będzie... mam tylko nadzieję, że nic mu się nie stanie

Re: porzucone maluchy?

: wt lut 10, 2009 4:51 pm
autor: Sandy7
yss pisze:
Sandy7 pisze: tak czekałam na jakiś atak....
to jak dziwić się, że dżem przyciąga osy.
czy ja powiedzialam, ze zrobilam to dla zabawy?..
no to po co?
zależy mi teraz tylko na tym żeby maluchy były zdrowe i żeby trafiły do rozsądnych osób, a nie np. na karmę.
dodałabym do "zakazanej" listy ew chętnych nieodpowiedzialne dzieciaki.
czyli uważasz, że nie mam po co pisac ze szukam dla nich domu? takie jest twoje zdanie?
chyba, że to ostatni raz i samczyk zostanie wykastrowany, co solennie obiecasz w ogłoszeniu.
do rozmnażania to wszyscy na hurra, ale potem niech się inni martwią, co się stanie z maluchami...
wszystkie ogłoszenia wesołych rozmnażaczy - recydywistów są u nas zamykane - możesz sprawdzić w zwierzakach O0 i nie jest to "moje zdanie", po prostu kwestia zdrowego rozsądku, a jeśli chcesz wiedzieć coś więcej o rozsądku :] zapraszam do naszych hodowców [pomarańczowe nicki] po wyjaśnienia odnośnie kundelków, genów, inbredu, chorób genetycznych i tak dalej, i tak dalej........... dalsza dyskusja na ten temat tutaj będzie już offtopem, więc jeśli masz więcej uwag skierowanych konkretnie do mnie, zapraszam na pw a jeśli chcesz porozmawiać o rozmnażaniu kundelków, zapraszam tutaj


mama się opiekuje małymi i wątek już do zamknięcia? czy nie opiekuje i trzeba go zostawić?

maluchy piszczą, Mia siedzi z nimi, jutro dzwonię umówić kawalera na kastrację. w ogłoszeniu dużymi literami napiszę, że młody tata zostanie wykastrowany i więcej maleństw nie będzie.

ps jeszcze raz wszystkim dziękuję za pomoc :)

Re: porzucone maluchy?

: wt lut 10, 2009 4:51 pm
autor: yss
samczykowi nic nie powinno być, bo to stosunkowo prosty zabieg - ale od czasu do czasu zdarza się, że szczur się po kastracji nie wybudza - bo np ma słabe serce.
nadal polecam lekturę wątku, który podlinkowałam. o kundelkach. to bardzo ważne.

Re: porzucone maluchy?

: wt lut 10, 2009 5:03 pm
autor: Sandy7
przeczytałam.. tak jak napisałam - pierwszy i ostatni raz. więcej maluchów nie będzie.

dalej kwiczą w domku a Mia z nimi siedzi w środku :) mam nadzieję, że już będzie wszystko ok :)

Re: porzucone maluchy?

: wt lut 10, 2009 6:19 pm
autor: zalbi
grzesia pisze:Mam nadzieję, ze po urodzeniu samiec nie miał z matką kontaktu
więc kiedy oddzieliłaś samca od samicy?


Sandy7, Agata już dwa razy łączyła Twoje odpowiedzi. Do godziny możesz swoja wypowiedź edytować zamiast pisać kilkanaście postów jeden pod drugim.przepraszam, ale musiałam to napisać..


edit, poprawione

Re: porzucone maluchy?

: wt lut 10, 2009 6:50 pm
autor: Sandy7
zalbi pisze:przepraszam, ale musiałam to napisać..[/size]
grzesia pisze:Mam nadzieję, ze po urodzeniu samiec nie miał z matką kontaktu
więc kiedy oddzieliłaś samca od samicy?


Sandy7, Agata już dwa razy łączyła Twoje odpowiedzi. Do godziny możesz swoja wypowiedź edytować zamiast pisać kilkanaście postów jeden pod drugim.


nigdy nie pisalam na forum, to przyzwyczajenie z gg...

samiec od samicy został oddzielony przed porodem

Re: porzucone maluchy?

: pt mar 27, 2009 12:04 am
autor: Sandy7
myślę, że ten temat już też jest do zamknięcia:)