Strona 21 z 32
Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]
: czw paź 01, 2009 7:07 pm
autor: Nue
Kciukamy! Mocno!!!
Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]
: czw paź 01, 2009 7:12 pm
autor: Babli
Nie, nie, nie! Shivuś.. słonko.. nie wygłupiaj się!
Naixinko, trzymamy kciuki mocno, bardzo bardzo mocno.
Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]
: czw paź 01, 2009 7:23 pm
autor: Naixinka
Obawiam się, że kciuki nie pomogą. Serce mi pęka jak na nią patrzę i wiem, że nic nie mogę więcej dla niej zrobić. Chciałabym ją wziąć na ręce i tulić, grzać ale ona tego nie lubi, a ja nie chcę jej dodatkowo stresować, więc leży sobie w klatce. Niech te czarne chmury w końcu znikną

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]
: pt paź 02, 2009 6:31 pm
autor: Naixinka
Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]
: pt paź 02, 2009 6:36 pm
autor: Ogoniasta
Trzymaj się kochana...

Tulę Cię mocno serduchem...
Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*]
: pt paź 02, 2009 7:24 pm
autor: Babli
Wiem, że teraz trudno.. ale trzymaj się. Czorciki kochane na pewno sieją zamęt po drugiej stronie. Bawią się, pływają, wsuwają co się da..

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*], Shiva [*]
: śr paź 07, 2009 8:13 am
autor: Akka
Dopiero teraz przeczytałam, i znów smutne wieści, ehhh trzymaj się Naxinko, <'> dla maleńkiej...
Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*], Shiva [*]
: czw paź 22, 2009 9:37 pm
autor: Naixinka
Dawno nic nie pisałam ale czasu brak, chęci brak, motywacji... Od wczoraj Sigma znowu na antybiotyku bo coś w płucach siedzi i przy oddychaniu to całą orkiestrę słychać

Dzisiaj sama dawałam jej zastrzyki, zła jestem na siebie bo drugi zastrzyk (wspomagający) nie udało mi się dobrze wbić i ponad połowa poszła na marne. Nie jest łatwo robić zastrzyk gdy nie ma się kogoś, kto by normalnie szczurka przytrzymał. Niby narzeczony trzymał ale jakie ma podejście do szczurów wiadomo...

Do tego Nimfa mi kicha i dostaje scanomune, martwi mnie babinka bo w listopadzie kończy 2 latka a to już nie przelewki. Widać po niej wiek, powoli łapki zaczynają jej siadać, do tego są chłodniejsze, a malutka znacznie więcej hamakuje sobie niż spaceruje. Moja jedyna dama, która się daje brać na ręce i siedzi na nich, nie wyrywa się tylko spokojnie daje się miziać. Boję się, że niedługo jej zabraknie... Reszta dziewuch to okazy zdrowia. Małe urosły i dokazują. Z Kishy zrobiła się mała wredota, dzisiaj pierwszy raz zaatakowała mi palce przez pręty, nie wiem co w nią wstąpiło. A z Inki taka pchełka jest, wszędzie jej pełno, niesamowicie zwinna, szybka i skoczna

Pora odświeżyć trochę fotki moich panien.
Megi:
Sigma:
Nimfa:
Alice:
Rosalie:
Łatka:
Skierka:
Inka:
Kisha:
Inka i Kisha:
Może teraz ktoś będzie w stanie powiedzieć mi coś więcej o umaszczeniu moich dwóch najmłodszych czorcików?
Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*], Shiva [*]
: czw paź 22, 2009 9:39 pm
autor: alken
Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*], Shiva [*]
: pt paź 23, 2009 7:30 am
autor: Babli
To samo sobie pomyślałam
A za Sigmę ofc kciuki trzymamy.
Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*], Shiva [*]
: pt paź 23, 2009 8:47 am
autor: xMsMartax
Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*], Shiva [*]
: pt paź 23, 2009 8:49 am
autor: Babli
Właśnie dopatrzyłam : marchewkowe ogony!

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*], Shiva [*]
: pt paź 23, 2009 8:54 am
autor: Naixinka
Ano marchewkowe... jak do mnie trafiły miały różowiutkie... moje dziewuchy mają zły wpływ na młodzież

Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*], Shiva [*]
: pt paź 23, 2009 8:55 am
autor: odmienna
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... da71e.html łaa!

jakiś tajemny masoński znak?
O umaszczeniu to wiele nie powiem, bo się nie znam, ale słodkie są napewno
Sigma! zdrowiej, bo ci dupinkę zakłują!
Nimfę rozpieszczaj ile wlezie, bo mało co się tak do rozpieszczania nadaje, jak szczurze starowinki - i od odmienne posmyraj po brzuszku
(Jeśli łapki, zwłaszcza tylne tracą sprawność- warto podać jej wit. B w zastrzyku bo potrzebuje jej dużo, a normalne wchłanianie jest już raczej upośledzone)
Re: Moje czorty kochane - Lilka [*], Akira [*], Shiva [*]
: pt paź 23, 2009 7:31 pm
autor: Naixinka
Zastrzyków to ja już mam po dziurki w nosie

Stresuję się przy tym jak nie wiem. Przed chwilą robiłam zastrzyki Sigmie, luby ją trzymał - masakra. Mała przerażona, wyrywała się, ja zestresowana, luby zestresowany bo szczurów nie lubi, boi się ich a jeszcze musi trzymać i się denerwuje, że ja się wbić nie mogę, a nie mogę się wbić bo nie mam jak złapać choć kawałka skóry na tej chudzince, do tego on ją trzyma tak mocno, że co chwilę go upominam żebym jej nie udusił, nie zgniótł, delikatniej bo to żywe stworzenie itp. itd.

A tu jeszcze 2 dni przed nami i 4 zastrzyki... Ile ja bym dała, by mieć za sąsiada/sąsiadkę osobę która ma własne szczury i doświadczenie w robieniu zastrzyków albo chociaż przytrzymała normalnie, ile to by ułatwiło... marzenia. Czemu szczury chorują, czemu nie ma innych leków dla nich prócz zastrzyków. Mamy syrop, bardzo dobry, nawet nie trzeba z niczym mieszać bo jest pochłaniany od razu, ale dać nie możemy bo jest ostatnią szansą w razie gdyby zastrzyki nie pomogły... Ludzie tak męczą te biedne stworzonka w labach, a nie potrafią im pomóc i znaleźć dobrych leków dopyszcznych a nie w zastrzykach, choć tak mogliby choć ciut się odwdzięczyć.