Strona 21 z 41

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: pn paź 12, 2009 8:19 pm
autor: Ivcia
W sob kolejny raz byłyśmy u weta, dr Blanc.
Gaja oprócz wcześniejszych zaleceń dostała jeszcze:
- Dexafort 13.10 podać podskórnie
- Combivit - 1*dz 0,1ml podskórnie w pęcherzyk płynu (ok 2ml)
- Nivalin 2,5ml - 1*0,1ml przez 10 dni
- kontrola za ok tydzień - idziemy w pt rano

Poza tym maluchy z racji swoich mikrych rozmiarów przeciw wszą dostały PULARYL. Także duże też przejmą tą kuracje, cobym jeszcze więcej nie miała na głowie ::) Według przykazań weterynarza Pularyl mam rozcieńczyć z wodą 1:100 i przygotowanym roztworem "wypędzlować" szczurka. Powtórka co 4 dni / w sumie 4 smarowania.
Wczoraj było pierwsze starcie w walce z wszami. Klatki umyłam, wydezynfekowałam, szczury wypędzlowałam i tak siedzą teraz niepocieszone w mikrych chorobówkach. (Kto by się chciał bawić z wieeeelkimiii klatkami co 4 dni z wielkim sprzątaniem + dezynfekcją...? Początkowo myślałam, że ja. Jednak po 5h niedzielnej walki stwierdziłam, że dla mnie to za dużo. Tym bardziej, że następna bitwa jest w czw, a wtedy mam zajęcia od rana do wieczora i będę padnięta :-\ ) W sumie najbardziej niepocieszona jest Faramuszka, która najchętniej 24h by buszowała poza klatką ::)

merch, te Twoje dzieciaki... ;D

PS. Za wizytę zapłaciłam 24 zł.


A i jeszcze jedno... Enigma od wczoraj jest w nowym domku. Mam 100% pewności, że jest to dobry dom. Dostaje ciągłe relacje co u małej. Urocze :) czuję się tak jakby u mnie była :D

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: pn paź 12, 2009 9:01 pm
autor: *Delilah*
Trzymam kciuki za Gaje, zeby ie nie poddawala. Doskonale rozumiem Twoj nastroj...
oczywiscie u nas tez na koniec przyplataly sie wszy i dodatkowo udreczyly staruszki.
Polecam zmiane sciolki na chociazby...papier o wiele latwiej wytluc wtedy nieproszone towarzystwo :) pozdrowionka

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: śr paź 14, 2009 11:34 am
autor: sssouzie
"A i jeszcze jedno... Enigma od wczoraj jest w nowym domku. Mam 100% pewności, że jest to dobry dom. Dostaje ciągłe relacje co u małej. Urocze :) czuję się tak jakby u mnie była :D"


dawno tak miłych słów nie słyszałam:)
znalazłam ten temat przez przypadek.Enigma mi oczywiście pomogła;)
Enigma jest charakterna, biega i nic sobie nie robi z tego, że powinna trochę bardziej się mną interesować:)
wzrusza mnie gdy widzę jej wystraszenie i od razu przybiega na kolana(poza tym ma mnie w nosie), łazi po mnie wspina się na głowę, i w ogóle nic jej nie straszne. ale od czasu do czasu przygryzie mnie w stopę;) złośnica mała, jakby chciała mi powiedzieć "ty sobie nie wyobrażaj, że ta znajomość będzie taka sielankowa" :D
dlatego jest nadal Enigma ale z przyrostkiem VEL GRYZELDA:D:D:D:D

co do Gaji...eh, co tu dużo mówić, ja znam ten strach i płakanie na sam widok chorego szczurka...
niemoc zaśnięcia i chęć bycia cały czas z tym małym ukochanym szczuraskiem... dopiero wtedy się zauważa ile czasu więcej można było poświęcić szczurasowi (choć w zasadzie prawie niemożliwe)
powiedz Gaji, że ja też o niej myślę i trzymam kciuki. moje maluchy też. choć kciuków niby nie mają;) (ale to mówią tylko ci, którzy szczurków nie znają ;) )

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: czw paź 15, 2009 7:32 pm
autor: Ivcia
Dziękuję za miłe słowa i dobre rady :-*

Przestałam faszerować Gaje zastrzykami i różnego rodzaju lekami. Przestała jeść, nie wychodzi z klatki, bez przerwy śpi, piszczy, kiedy chcę ją wyjąć z klatki... lub raczej piszczała póki każde wyjęcie kończyło się kłuciem. Zaprzestałam tych nieludzkich praktyk. Ona odchodzi i już nic na to nie poradzę. Muszę teraz poświęcić jej swój czas, dać dużo miłości i słodyczy w tych ostatnich dniach. Wiem, że już nic się nie da zrobić i sądzę, że właśnie tego teraz Gaja potrzebuje. Spokoju, ciszy, poczucia, że jest kochana. Moim obowiązkiem jest zapewnić jej godne odejście. Biję się z myślami, że powinnam walczyć o nią. Jednak ona chyba się już poddała :'(

Dzisiaj kolejna bitwa z wszami.

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: czw paź 15, 2009 7:44 pm
autor: merch
Kazdy musi kiedyś odejsc , czasem trzeba wiedziec , kiedy walka z choroba staje sie tylko przysparzaniem cierpień. Jesli mala cierpi rozwaz eutanazje , najlepiej domowa.

Pozdrowienia dla wszystkich.

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: czw paź 15, 2009 7:51 pm
autor: *Delilah*
Dobrze, ze juz nie meczysz Gai zaastrzykami...
Tez zrezygnowalam juz z faszerowania Runi lekami w tych ostatnich dniach ...
Pomysl nad tym co pisze Merch...
I trzymaj sie mocno...

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: czw paź 15, 2009 8:07 pm
autor: Ivcia
merch pisze:rozwaz eutanazje , najlepiej domowa.
Co to znaczy... domowa?

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: czw paź 15, 2009 8:39 pm
autor: merch
Prosisz weta o eutanzje w domu - w ramach wizyty domowej.

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: czw paź 15, 2009 8:43 pm
autor: Rhenata
bardzo to wszystko smutne Ivcia, przesyłamy ściski dla kruszynek i dobre mysli

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: ndz paź 18, 2009 5:51 pm
autor: Ivcia
Od wczoraj maluszki - czterech panów - są w drodze do Cegiełki.
W związku z tym znowu jest nas trzy... Ja, Gaja i Faramuszka.

Zauważyłam znaczną poprawę w samopoczuciu Gaji. Chyba to ciągłe kłucie i faszerowanie lekami tak na nią wpływało, bo mimo, że wciąż ciąga łapki za sobą, a guz rośnie, poprawił się przez te parę dni apetyt i coraz chętniej wychodzi z klatki :) Bardzo mnie to cieszy :D

Faramuszka z kolei zrobiła się strasznie rozbrykana i wesoła. Bez przerwy biegała by po pokoju. I co naprawdę fantastyczne zrobiła się rozlazła... i nie tylko chodzi mi tutaj o jej gabaryty. Kiedy biorę ją na ręce ona tak fajnie się przelewa przez palce. Jest taka "luźna". Można z nią zrobić po prostu wszystko! Wspaniały szczurek. Daje mi dużo radości ;)

Wczoraj ważyłam dziewuchy, oto efekty:
Gaja 290g (-24g)
Faramuszka 331g (+17g)


Martwi mnie, że staruszka tak dużo schudła, ale może teraz, jak już apetyt wrócił do normy trochę przytyje... Mam nadzieję, że tak. Zaczynam myśleć pozytywnie.

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: ndz paź 18, 2009 6:02 pm
autor: merch
Pozdrowionka dla panienek ode mnie.

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: ndz paź 18, 2009 6:25 pm
autor: ogonowa
Ivcia pisze: Kiedy biorę ją na ręce ona tak fajnie się przelewa przez palce. Jest taka "luźna". Można z nią zrobić po prostu wszystko!
To tak samo jak mój Lizaczek ;). Uwielbiam 'przelewać' go sobie między palcami :D.

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: pn paź 19, 2009 8:56 pm
autor: debbie_lu
Ivcia, weź pod uwagę, że Gaja jakby nie patrzeć mniej się rusza, więc i masa mięśni się zmniejsza (tak przynajmniej mi się wydaje). Rosemusia jest niby chuda, ale brzuch ma wielki, a u weta jak ją zważyłyśmy to wyszło 360 g, więc sporo. Dam Ci znać jak homeopatia u mojej podziała, jakoś średnio w to wierzę, no ale kto wie.

(I dodając tylko krótko, chyba wymyśliłam imiona dla małych :D)

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: pn paź 19, 2009 10:19 pm
autor: *Delilah*
Ciesze sie, ze Gaja ma sie lepiej :)
Tak trzymac...
Dopieszczaj ją ile wlezie, ze tak powiem :)

Re: ZWIERZOZAURY; Odrodzenie

: sob paź 24, 2009 3:49 pm
autor: debbie_lu
i co słychać?