Strona 21 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: wt paź 27, 2009 8:34 pm
autor: Nieja
ol. pisze: Ale jak im zamknąć dostęp na nowo odkryte terytorium, którym w widoczny sposób się zachłysnęły (cały czas tylko pod podszewką!, tylko pod podszewką!)
Niepotrzebnie wykonywałaś operację na tapczanie :D Odstraszacz na psy i koty działa też na szczury :) Kosztuje 10 zł :P
ol. pisze:Tapczan żył własnym życiem, bogatym jak jeszcze nigdy dotąd
Najszczerzej pod słońcem parsknęłam śmiechem :D
ol. pisze:W ostatnich dniach ograniczyłam im białko, efektów żadnych czyli to nie ono jest przyczyną.
Niekoniecznie masz rację. Słyszałam o przypadku, kiedy 2 tygodnie po odstawieniu produktów 'białkowych' były dopiero widoczne efekty...

A możesz zrobić zdjęcie tego nalotu który zauważyłaś?

Re: moje szczupaki kochane

: wt paź 27, 2009 9:00 pm
autor: denewa
ol. pisze: Denewa, niechże się pochwalę, oto mój największy skrzydłokwiat http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/670 ... 494e8.html, Herman skakacząc z komody pozbawił równowagi tego mniejszego stojącego niżej :-[
Taki skrzydłokwiat to niezły gąszcz stanowi :D Aż się dziwię, że nie widać oznak szczurzej obecności na nim.... Ten mniejszy widocznie zbyt słabowity był, skoro padł pod ciężarem Hermana... ;D
Nieja pisze:Niepotrzebnie wykonywałaś operację na tapczanie :D Odstraszacz na psy i koty działa też na szczury :) Kosztuje 10 zł :P
Taki najzwyklejszy na koty i psy? Właśnie się też zastanawiałam nad zastosowaniem psich metod w celu ograniczenia gryzoniowej działalności ale myślałam prędzej nad negatywnym skojarzeniem zapachu...
Nieja pisze:
ol. pisze:Tapczan żył własnym życiem, bogatym jak jeszcze nigdy dotąd
Najszczerzej pod słońcem parsknęłam śmiechem :D
Tapczan żyjący własnym życiem wewnętrznym pobudza wyobraźnię ;D

Re: moje szczupaki kochane

: wt paź 27, 2009 9:14 pm
autor: Nieja
denewa pisze:Taki najzwyklejszy na koty i psy? Właśnie się też zastanawiałam nad zastosowaniem psich metod w celu ograniczenia gryzoniowej działalności ale myślałam prędzej nad negatywnym skojarzeniem zapachu...
Zapach my ludzie czujemy przez 5 minut i pachnie drewnem :) Efekt trzyma się po psiknięciu jakieś 8h, niestety więc trzeba co jakiś czas prysnąć ;) A szczuras takie miejsce omija szerokim łukiem albo nie dowierza i się gapi na odległość i wącha, a nie podejdzie. :)
(oczywiście trafiają się zwierzęta odporne, ale to raczej wyjątki ;D )

A jeszcze co do tego ciach ciach na tapczanie, to jak czytałam to pomyślałam, że dziura zostanie zaszyta jakimś zwykłym materiałem, a tu suprise! :)

Re: moje szczupaki kochane

: wt paź 27, 2009 9:59 pm
autor: ol.
Nieja pisze: Niepotrzebnie wykonywałaś operację na tapczanie :D Odstraszacz na psy i koty działa też na szczury :) Kosztuje 10 zł :P
Tylko że ja niekoniecznie chciałabym im ograniczyć dostęp do tapczanu w ogóle. Pod nim, na nim i w jego okolicy spędzają najwięcej czasu będąc na wybiegu, myślę że bardzo bym ich unieszczęśliwiła okadzając im to miejsce i ograniczając dostęp. Mają do dyspozycji tylko mój pokój do biegania, a tapczan jest centrum życia towarzyskiego tej niewielkiej przestrzeni, to tak jakby w małej mieścinie zamknąć jedyną knajpę.
Nieja pisze:
Niekoniecznie masz rację. Słyszałam o przypadku, kiedy 2 tygodnie po odstawieniu produktów 'białkowych' były dopiero widoczne efekty...

A możesz zrobić zdjęcie tego nalotu który zauważyłaś?
My tak się trzymamy tydzień dopiero, chociaż nie wydaje mi się żeby wcześniej dostawały białka w nadmiarze.
O zdjęcie nie będzie łatwo, to gołym okiem jest bardzo słabo widoczne (wet nic nie widział, a kiedy się upierałam, powiedział, że to brud). Spróbuję jutro przy dziennym świete.
A masz podejrzenie czegoś konkretnego ? Jeśli cokolwiek Ci przychodzi do głowy, napisz a spróbuję sama dalej drążyć temat . Przyznaję, że mi się już pomysły wyczerpały. Czytałam o pasożtach, grzybicach, ale opisywane są inaczej. Ten nalot który mają Michu i Pistol możnaby podciągnąć pod samczy łupież, ale jest go o wiele mniej (przynajmniej w porównianiu ze zdjęciami które widziałam) i nie daje efektu tłustej sierści. Jeszcze żeby być bardziej precyzyjną powiem, że nie drapią się wyłącznie w tym zmienionym miejscu, tylko wszędzie, również okolice głowy, karku, boki, po brzuchu. Dżuma ma przy tym takie reakcje jakby coś go podgryzało, takie nagłe zrywy. Ale przy insektach byłyby jajka, odchody, strupki (zwłaszcza, że drapnie się osiągnęło takie nasilenie), a nie ma nic. Misiu był dokłanie ze wszystkich stron obejrzany. Lekarz powiedział, że świerzb atakuje głównie delikatną skórę podbrzusza, a tam Michu jest czysty.

Na koniec wypada mi napisać, że jednak dziś jeszcze kuracji nie otrzymają :-[ .
Chciałam wypuścić powietrze ze strzykawki i wszystko mi wyciekło O0
Jurto pójdę po następną dawkę i każę sobie poporcjować.


Jeśli komuś coś się nasunie na myśl, proszę o rady.

Re: moje szczupaki kochane

: śr paź 28, 2009 8:35 am
autor: Nue
Moje baby też miały taki okres, że drapały się okrutnie i iskały wzajemnie na potęgę. Oczywiście pierwsze moje skojarzenie: pasożyty, ale wet powiedział, że to alergia. A że przedtem dostawały dość dużo nabiału i gerberków z mięchem, no to już wiedziałam, o co chodzi. Mocno ograniczyłam im białko i drapanie cofnęło się, wszystko potrwało ok. 1,5 tygodnia.
Ale z drugiej strony, pasożyty mogą być też przecież nie do zauważenia gołym okiem i w tym wypadku odstawienie białka nie pomoże, tym bardziej, że, jak piszesz, Twoje ogony nie dostają go dużo :-\

Re: moje szczupaki kochane

: śr paź 28, 2009 1:58 pm
autor: unipaks
Biedne drapaki...
Ale może to faktycznie przebiałczenie i za jakiś czas przejdzie?
Ja na wszelki wypadek , jak jestem u weta , to nie wypuszczam ogona na spacerowanie w poczekalni po krzesłach czy gdzie indziej ; w gabinecie to i owszem dezynfekują kozetki i resztę , ale już przed drzwiami tak na dobrą sprawę ogon może złapać coś paskudnego , przychodzą tam wszak inne ze świerzbem oraz podobnymi przyjemnościami... ::)
Pyszczki szczupaczkowe ucałuj :-*

Re: moje szczupaki kochane

: śr paź 28, 2009 6:20 pm
autor: ol.
Nue, pamiętam, że u Ciebie też były takie problemy.

W sumie nigdy nie bawiłam się w liczenie ile dokładnie białka dostają. Mówiąc, że nie za dużo miałam na myśli, że tak na oko rozsądne ilości. Gerberów mięsnych nie podaję w ogóle, inne mniej więcej raz na 2 tygodnie. Wysokobiałkowe smakołyki (sery, jaja, jogurt, orzechy, robaki) nie częściej niż 2 razy w tygodniu. Rzeczy typu chrupki serowe, croksy, dropsy po jednym co drugi dzień, no, czasami częściej. To chyba nie tak dużo ? I taki system był zawsze.

Unipax, wyobraziłam sobie Dżumę, pędzącego jak ten karakan po podłodze i ścianach całej poczekalni - albo to, albo na miejscu zszedłby na zawał. Nie, też ich nie wypuszczałam ::) .

Czyli myślicie, żeby jeszcze poczekać z lekami ? Byłam już po koleną dawkę i szykuję się podać na noc.
Trochę ciężko nic nie robić widząc jak oni się męczą :-\

Re: moje szczupaki kochane

: śr paź 28, 2009 9:18 pm
autor: Akka
ol. dziwne jak na świerzb mi się to wydaje... Ale może to jakieś inne pasożyty, albo jakaś łuszczyca czy coś (nie wiem czy u ciurów występuje)? Mam nadzieje że szybko im to minie :) chyba że to zbiorowe natręctwa :P

Re: moje szczupaki kochane

: czw paź 29, 2009 8:31 am
autor: Nue
Trochę ciężko nic nie robić widząc jak oni się męczą :-\
Moje dostały lek przeciwświądowy w zastrzyku wtedy, chyba jakiś steryd. Pomogło od razu.
A może to jakaś inna alergia - na ściółkę :-\ ? Bo białka rzeczywiście dostają niewiele.

Wydaje mi się, że Biomectin nie zaszkodzi, tym bardziej, że aplikacja na kark, tak?

Re: moje szczupaki kochane

: czw paź 29, 2009 3:25 pm
autor: *Delilah*
Nieco opoznione, ale za to calkowicie szczere :)
Hermanku Wszystkiego Najlepsiejszego !

Co do nowych niepokojących wiesci z fronu drapichrustow, to opisywane objawy,jakos tak mi sie kojarza z dzialalnosc roztocza jakowegos ?

Moze by pobrac zeskrobinę ?


No .W kazdym razie bedzie dobrze!
Zbuziakowac szczupaki!

Re: moje szczupaki kochane

: czw paź 29, 2009 10:16 pm
autor: Nieja
Słuchaj, a może niewinna kąpiel? Żeby sprawdzić jak szybko to wróci i czy w ogóle im chociaż na chwilkę przejdzie? Wiesz, bez żadnych mydeł, płynów, nic. Tylko porządnie wyczochrać ręką w wodzie ??? Zawsze to da nam jakiś kolejny objaw ::) A może im da ulgę chociaż na chwilę ::)

Re: moje szczupaki kochane

: pt paź 30, 2009 10:49 pm
autor: unipaks
ciężko powiedzieć , co im dokucza ,jak wet też nie wie...
czasem w karmie coś się może trafić ,czasem proszek czy ściółka...ale to pewnie już przerobiłaś...
Buziaczki przesyłamy drapichrustom i więcej miziania - i przyjemność , i jakaś ulga może będzie... :)

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 31, 2009 9:40 am
autor: ol.
Szczupaki zakroplone od trzech dni. Zmieniłam też ściółkę (po miesiącu granulatu tima natur wróciliśmy do chipsi mais). Z białkiem nadal nie szalejemy. Karma podstawowa wciąż ta sama.
Czekamy.
Na razie zmian nie dostrzegam.

Nue, a pamiętasz może nazwę tego leku ? Do poniedziałku jeszcze się wstrzymam, ale jeśli nie będzie poprawy, to znaczy że Biomectin był chybiony i należy szukać gdzie indziej.
W ogóle to mam duże oj duże wątpliwości czy podanie Dżumowi czegokolwiek w zastrzyku leży w zasięgu ludzkich możliwości. Z pozostałymi także nie byłoby łatwo, ale z dzikiem nawet sobie tego nie wyobrażam. A raczej wyobrażam sobie - dzika przedziurawionego na wylot bądź alternatywnie - malowniczą hole in the wall w gabinecie zabiegowym i Dżuma w dłuuuuugiej :-X )
Z tej samej przyczyny wzdragam się przed kąpielą :(

Póki co niech lek się wchłania, wciąż mam nadzieję, że jakiś przełom nastąpi bez uciekania się do drastyczniejszych metod. A takimi właśnie w przypadku Dżuma byłoby wszelkie unieruchamianie, przytrzymywanie. Staje się wtedy nieobliczalny.

Zapytam też o zeskrobinę jeśli w najbliższych dniach świństwo nie ustąpi.


Deli dzięki za Hermana :) Od wszystkich szczupaki szczodrze wyczupurzone :)


A żeby od problemów trochę myśli odciągnąć, wrzucam sesję hallowinową :)

1/ eteryczną, którą zawdzięczamy Misiowi - nie wiedzieć czemu, to właśnie najwolniejszy ze szczupaków najskuteczniej się fizyce wymyka (zdjęcia, które w miniaturkach na pierwszy rzut oka nie przedstawiają nic trzeba powiększyć)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

2/ i materialną (tutaj: taką która dotyczy destrukcji materii) :D
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Na koniec dwa oblicza Dżuma:
"paker" Obrazek

i ogonek filutek :D Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 31, 2009 9:48 am
autor: lavena
Gratuluje zimnej krwi
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1f1 ... 387a0.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e63 ... 0dcb4.html
Ja bym siedziała przy tej ścianie i przeganiała. ;)

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 31, 2009 12:33 pm
autor: Nue
Nue, a pamiętasz może nazwę tego leku ?
O niestety :( Ale jak poprosisz weta o jakiś lek przeciwświądowy/antyalergiczny, to pewnie będzie wiedział, co podać. Z tym że to działa na objawy, nie na czynnik wywołujący... pewnie będziecie się jeszcze musieli pomęczyć w poszukiwaniu przyczyn :(
A może to jednak ta ściółka? Choć pewnie minie trochę czasu, zanim ogonki pozbędą się jej pozostałości z futerek. Ale myślę, że najdalej po tygodniu będziesz mogła stwierdzić, czy to rzeczywiście ten granulat z timy :-\