Strona 21 z 183

Re: Pawłowe szczursieny

: pt maja 14, 2010 3:45 pm
autor: *Delilah*
Heh, przerwę te rozkminy o kupie na chwilę i w ramach nadrabiania zaległości pozachwycam się tym zestawieniem szczurzym i kolorystycznym :)
http://s169.photobucket.com/albums/u233 ... =maj14.jpg
(chyba na starość zaczyna mi się podobać różowy :P)

Re: Pawłowe szczursieny

: pt maja 14, 2010 6:08 pm
autor: Paul_Julian
Mnie też na starośc podoba sie rózowy :D Do rózowego trzeba dorosnąc.

Gapy nadal wybrzydzają jesli chodzi o jedzenie. Z Xtravitalu nie jedzą tych zielonych paleczek ( lucerny) i takich niekształtych szarobrązowych. Spróbowałem , ale smakuje popiolem i miękkim drewnem. NIe dziwię sie , ze nie chcą tego jesc.

Re: Pawłowe szczursieny

: pt maja 14, 2010 9:48 pm
autor: AiB
Moi chłopcy też tego nie jedzą...:/ a sporo tego w paczce...
Wybredziochy małe:P


i... chłopakom dałam różowy hamaczek i norkę!

Re: Pawłowe szczursieny

: pt maja 14, 2010 9:54 pm
autor: *Delilah*
Moje też wybrzydzały na Xtravital ,polowa żarcia zostawała do wyrzucenia, zmieniłam na krewetkowy Wellness JR Farm i jest szał :)

Re: Pawłowe szczursieny

: pt maja 14, 2010 9:59 pm
autor: Nietoperrr...
Paul_Julian pisze: Gapy nadal wybrzydzają jesli chodzi o jedzenie. Z Xtravitalu nie jedzą tych zielonych paleczek ( lucerny) i takich niekształtych szarobrązowych. Spróbowałem , ale smakuje popiolem i miękkim drewnem. NIe dziwię sie , ze nie chcą tego jesc.
W ludziach jest coś takiego dziwnie niezrozumiałego,że zawsze smakują jedzenia swoich pupilków... :-\ Wiem,bo sama tak robiłam,nie ważne,czy miałam psa,kota,chomika,czy szczury...Jedyne,czego nie próbowałam,to rybiego pokarmu,bo się ruszał... ;D

Re: Pawłowe szczursieny

: pt maja 14, 2010 10:00 pm
autor: Paul_Julian
A Twoje tez jedzą Xtravital ?
Ja myslę , ze to szare to jakiś wypełniacz , że niby więcej jedzonka :/ Reszta ziarenek i kulek jest zjadana raczej chętnie. Ziarenka jako ostatnie , ale widze że jedzą . najchętniej znikają buraczkowe i takie o smaku chlebka - jasnobrązowe płaskie. Trzeba sprawdzic co sie daje :D Zresztą , człowiek ciekawy jest czy to moze dobre :D Jak niedobre, to nei będe dawac.

Ciekawe z czego sa te niedobre :D I czy jakis gryzoń je lucernę, pzrecież mozna nawet kupić lucernowe dropsy ...

A dzisiaj im przyniosłem wisniowe (albo czeresniowe) gałązki , to było oglądanie co to, i podskubywanie lisci i młodych gałązek.

Wellness JR Farm ? U nas tego nigdzie nie ma , a zamawiać przez net cały czas to bez sensu :(

Re: Pawłowe szczursieny

: pt maja 14, 2010 10:05 pm
autor: Nietoperrr...
Ja powiem szczerze,że mnie te wszystkie tajemnicze składy i kolory we wszelakich karmach gotowych odstraszają...Więc przeważnie mieszam sama.Ziarna wszelakie zakupione na giełdzie plus dziesiątki dodatków-warzywno-owocowo-ziołowo-trawiasto-zupkowo-różniastych.Może dieta nie jest idealnie zbilansowana i każdego dnia taka sama,ale jednak bardziej ufam naturalnym składnikom,niż sprasowanym kulkom nie wiadomo z czego...

Re: Pawłowe szczursieny

: pt maja 14, 2010 10:28 pm
autor: Paul_Julian
Ale to trzeba mieć czas na to wszystko, niestety :(

Re: Pawłowe szczursieny

: pt maja 14, 2010 10:47 pm
autor: Nietoperrr...
Paul_Julian pisze:Ale to trzeba mieć czas na to wszystko, niestety :(
He,he,mów do pełnoetatowej mamy o czasie wolnym ;D
Raz w tygodniu wypad na giełdę czy nawet ryneczek,ziarenka na kilogramy,zielenina,plus max pól godziny dziennie na bilansowanie menu...No może nie codziennie kurczak gotowany,ale można coś tam im zawsze wymącić ;)
Nie mówię oczywiście o negacji zawartości gotowych torebek,ale jakoś tak psychicznie lepiej czuję się z tym,że sama dobieram składniki...Wiem,że we wszystkim obecnie teraz jest chemia,konserwanty,pestycydy,wzmacniacze smaku itp.,pewnie nawet swoje dzieci karmię tym bezwiednie,ale i tak wolę świeże produkty niż takie granulki z "Bakutil-u",czy jak to się tam teraz nazywa... ;)

Re: Pawłowe szczursieny

: pt maja 14, 2010 11:01 pm
autor: Paul_Julian
Podejrzewałem, ze jestes pełnoetatową mamą :D W Gdyni własciwie nie ma takiego fajnego miejsca jak rynek :( Mamy gielde warzywną , stamtąd mam warzywa . Kiedys tam mozna było faktycznie kupić duzo i tanio (jeszce z 15 lat temu) . Ale odką powstały supermarkety, to giełda jest neimal pusta :(

No i jest hala targowa w centrum. Ale tam ceny takie, ze idzie sie przewrócic o_O

Pewnie , ze lepsze jest takie domowe jedzonko, wlasnorecznie mieszane. Chociaż się staram swoim kupować lepszą karmę :D A jeszcze trochę i blisko mojej pracy bedzie zboze , to bedą smaczne ziarenka.

Re: Pawłowe szczursieny

: pt maja 14, 2010 11:11 pm
autor: Nietoperrr...
Najlepsze świeże,szabrowane z pól "sąsiada" zbożowe kłosy,hehe!A ile radochy dla szczurzych zębów!!!
Wiem, że czasem brakuje czasu na brykanie po giełdach itp.,sama też od czasu do czasu serwuję swoim smrodom może nie to dokładnie,co by chciały... ::) Tylko że na tyle już się wycwaniły,że "torebkowego" nie ruszają,więc co mam zrobić w zetknięciu z takim marnotrawieniem karmy (i moich pieniędzy...)?Głodzić aż zjedzą? ;) Po prostu MUSZĘ mieszać wybredziochom sama... ::)

Re: Pawłowe szczursieny

: pt maja 14, 2010 11:23 pm
autor: Paul_Julian
Najlepsze świeże,szabrowane z pól "sąsiada" zbożowe kłosy,hehe!A ile radochy dla szczurzych zębów!!!
Dokładnie! Ja też lubię takie podjeśc.
A jakiś czas temu gapy znalazły w kocyku zasuszony 2 letni kłosek z Grunwaldu (uczestniczę w rekonstrukcji) . Został przerobiony na wiórki, tak samo jak moja zasuszona paprotka. Ziarenka pewnie już niejadalne , bo za suche ale ile frajdy!

Re: Pawłowe szczursieny

: sob maja 15, 2010 10:17 am
autor: *Delilah*
ostał przerobiony na wiórki, tak samo jak moja zasuszona paprotka. Ziarenka pewnie już niejadalne , bo za suche ale ile frajdy!
Pewnie szczursieny szukały kwiatu paproci ;)

Re: Pawłowe szczursieny

: pn maja 24, 2010 8:03 pm
autor: Paul_Julian
U nas Florentynka sie smarka. Ma opuchnięty nosek, chyrcha i kicha. Nie ma porfiryny, wierci sie jak zwykle, nie jest napuszona.
Tydzien na wibowicie, nie pomógł, w niedziele bylismy u weta.
Dr Ratajski osłuchał smarkulkę, powiedział że nic nie ma w płuckach.
Zalecił 2 razy dziennie okruch rutinoscorbinu. Powiedział, ze w wibowicie jest mniej tej wit. C niż mówi producent , i jest niestabilna. A rutinoscorbin jest lepszy niż wit. C , bo dodatkowo zawiera rutyne , a ta uszczelnia naczynia krwionosne.
Jak nie pomoze, to damy antybiotyk, bo teraz za wczesnie.

Wciskam jej ten rutinoscorbin w kaszce, bo to paskudztwo kwasne i nie chce go jesc :(
Nie ma ani poprawy ani pogorszenia. Sam nie wiem co lepsze.

Re: Pawłowe szczursieny

: pn maja 24, 2010 8:10 pm
autor: alken
a coś na odporność? beta glukan, scano? witamina C w takich normalnych dawkach nie działa leczniczo, jak żadna witamina. dopiero w megadawkach.