Re: Paint it Black
: ndz gru 16, 2012 12:56 am
Mój chłop się wyjątkowo zdziwił, kiedy mu uświadomiłam, że nasze chłopy uchodzą za olbrzymów na forum
Dla nas to kochane maleństwa, mieszczące się w dłoni niedobre gó***^^
Akwarium już jest!
Odebrałam dzisiaj ze szwagierką i do świąt przechowujemy u niej. Nie obyło się bez przygód.. Wyjeżdżając z Tuwima na Piotrkowską zastajemy na światłach radiowóz blokujący drogę... A tu marsz nacjonalistów z pochodniami >.> Bogowie, litości...
W każdym razie, do świąt poczekamy na reakcję
A chłopcy dostali przedświąteczny prezent, dwa tunele od Eve
Chociaż ta się zapiera rękoma i nogami, że jej panienki nie miały do tkanin dostępu, to moje chłopy zgłupiały. Pierwszą noc po zawieszeniu, oba stały na straży, niuchając i wylizując z rozkoszą nowy materiał, a gdy któryś próbował do tunelu wejść, to dostawał, po dresiarku, wpie*dol, aż futro szło! Nadal do tunelu ma prawo wejść tylko jeden szczur, chociaż specjalnie dla nich jest większy... Drugi jak się pakuje NATYCHMIAST zostaje ofukany i pobity... Kto pierwszy ten lepszy, w efekcie tunele są puste, pilnowane, przez obu braci, aby żaden się nie odważył pogwałcić świętości 
Chłopców dopiero godzinkę temu puściłam, przez egzaminy w szkole, szpital z babcią i z ogólnym przedświątecznym chaosem po prostu nie było czasu dzisiaj. I patrzę, A Alek ma z jednej strony całkowicie zerwaną łuskę z ogona!
Nie wiem co się wydarzyło... Nic mu nie jest, bo przy dotyku i przemywaniu wacikiem patrzy na mnie pełen zrezygnowania, bez pisków i awantury (Belzebub zacząłby histerię...), zero krwi, pod spodem różowiutki ogonek, łuska schodzi.. jak z obieranej ryby. Cholera nie wiem, to linienie na zimę O.O? Ogon nie jest wygryziony, czy poraniony, wygląda jakby z jednej strony po tarce przejechał O.o Nie jest możliwe, żeby go brat wygryzł, ani żeby się gdzieś tak zaklinował, aby cały ogon zedrzeć... Dziwne, doprawdy...

Akwarium już jest!
Odebrałam dzisiaj ze szwagierką i do świąt przechowujemy u niej. Nie obyło się bez przygód.. Wyjeżdżając z Tuwima na Piotrkowską zastajemy na światłach radiowóz blokujący drogę... A tu marsz nacjonalistów z pochodniami >.> Bogowie, litości...
W każdym razie, do świąt poczekamy na reakcję

A chłopcy dostali przedświąteczny prezent, dwa tunele od Eve


Chłopców dopiero godzinkę temu puściłam, przez egzaminy w szkole, szpital z babcią i z ogólnym przedświątecznym chaosem po prostu nie było czasu dzisiaj. I patrzę, A Alek ma z jednej strony całkowicie zerwaną łuskę z ogona!

Nie wiem co się wydarzyło... Nic mu nie jest, bo przy dotyku i przemywaniu wacikiem patrzy na mnie pełen zrezygnowania, bez pisków i awantury (Belzebub zacząłby histerię...), zero krwi, pod spodem różowiutki ogonek, łuska schodzi.. jak z obieranej ryby. Cholera nie wiem, to linienie na zimę O.O? Ogon nie jest wygryziony, czy poraniony, wygląda jakby z jednej strony po tarce przejechał O.o Nie jest możliwe, żeby go brat wygryzł, ani żeby się gdzieś tak zaklinował, aby cały ogon zedrzeć... Dziwne, doprawdy...