Śmietnik :D / Prawie SB

[Asiulec]

Kto mi powie czym się je macierze? Jutro pierwsze kolokwium z maty, a ja właśnie odkryłam, że nie umiem nic. Heh, idę na piwo. I tak jutrzejszego koła nie zaliczę.

[sr-ola]

Z maty zawsze byłam kołkiem, więc jak były macierze na studiach, gdzie nikt niczego nie tłumaczy, chodziłam na korki. I okazało się, że nie są trudne, wręcz przeciwnie, całkiem fajnie się je liczy. Przy mnożeniu pomagałam sobie zawsze po cichu tekstem: "najpierw leży, potem stoi"
Ale wirtualnie nie potrafiłabym wytłumaczyć

U mnie na stole żołądkowa gorzka. Bo niby na żołądek pomaga.

[Sheeruun]

Nie chcę siedzieć 6h na jakiś modłach. Bleh.
Bo u nas zawsze w jakieś święta są modły i latanie do kościoła Czasami żałuję, że poszedłem do takiej szkoły. Ale w inne dni..tam jest taka miła atmosfera..
Chce zrobic sobie jutro wagary. MARZĘ o tym. Ale nie wiem gdzie bym poszedł. I z kim. Nie mam zamiaru szlajać się sam po mieście, bo i co bym tyle godzin robił? A mam zapowiedziane zabranie kieszonkowego (huh, w sumie i tak go nie dostane, nie dostałem od wieeelu miesiecy, zawsze znajdują coś, czym zawiniłem..) i kompa (aaaaa! to jest najgorsze, ja nie potrafię żyć bez komputera!) jak nie pójdę. Ale naprawdę, naprawdę nie wytrzymam tylu godzin na jakiś klepaniach zdrowasiek i innych...Dla mnie ma nic gorszego niż kościół i modły. Przecież ja tam umrę. Ojacie. Nie, nie nieee chce! ;_;

[yss]

do kina.
do knajpy.
pojedź nad jezioro.

[Rhenata]

wez ze soba słuchawki i muze, zakamufluj się gdzieś z tylu i przebolej, książka jakaś tez może być ja bym straty kompa nie ryzykowała ..toż to jakby rękę ucięli ..

[pin3ska]

Kto mi powie czym się je macierze? Jutro pierwsze kolokwium z maty, a ja właśnie odkryłam, że nie umiem nic. Heh, idę na piwo. I tak jutrzejszego koła nie zaliczę.

ja wiem, ale przez net troche ten temat cięzko wytłumaczyc...

[Veerena]

Z maty zawsze byłam kołkiem, więc jak były macierze na studiach, gdzie nikt niczego nie tłumaczy, chodziłam na korki. I okazało się, że nie są trudne, wręcz przeciwnie, całkiem fajnie się je liczy. Przy mnożeniu pomagałam sobie zawsze po cichu tekstem: "najpierw leży, potem stoi"

gdybym i ja sobie tak powtarzała to pewnie zaliczyłabym za pierwszym razem
a masz może jakieś skojarzenia do Analizy 1 chętnie skorzystam

[yss]

sheera, dopiero doczytałam że chcą ci zabrać kompa jak nie pójdziesz.
no i hm. gdybyś był moim synem, umarłabymz radości, gdybyś przyszedł i powiedział "wiesz co mamo, weź sobie tego kompa i co tam chcesz. nie zależy mi. nawet sam ci go przyniosę. kieszonkowe też zabieraj śmiało. coś jeszcze mam oddać? bo i tak tam nie pójdę, zapomnij."
zabrałabym mu kompa, sure. ale to byłby ten dzień, w którym uznałabym, że już niczego więcej nie nauczę swojego dziecka.......... i byłabym strasznie dumna, że wychowałam osobę, która nie daje sobą manipulować i nie boi się stracić tego, co ma, jeżeli ma to być cena za własne zdanie.

ale nie jesteś moim synem..... i kto wie, jak postąpisz...
...
ciekawe, poszedł na te modły czy nie?

[Rhenata]

ja sie przez wiele lat nauczyłam ze przeciwstawianie się moim rodzicom niestety nie sprawia iz czuja sie dumni a zwłaszcza w kwestii przekonań i wiary. Wiec kiedy musiałam to szlam na modły, kiedy trzeba bylo to zamykałam japę i akurat im nie prawiłam swoich mądrości, po kilku razach nabrałam jednego przekonania..i się go trzymam, niektórzy rodzice po prostu nie chcą słuchać, gó*** ich obchodzi co myślisz i masz robić tak jak chcą..i choćbyś nie wiem jak wyłaził z siebie, jakie miała argumenty to oni i tak zrobią ci z życia piekło boś się ważył przeciwstawić mały człowieczku
mam 27 lat i nie zachodze w ciaze nie dlatego ze nie chce, ze nie mam warunkow itp, dlatego ze sie jeszcze nie nauczylam jak nie popelnic takich bledow, boje sie ze zrobie wszystko to czego nie chce podczas wychowywania dziecka i zamiast je kochać i ksztaltowac to się na nim wyżyje

[UprzejmaCegła]

A ja mam rodziców z połączenia obydwu Waszych wypowiedzi. Moja mama jest niesamowitą kobietą, najlepszą przyjaciółką i może kiedyś próbowała mnie ukształtować, ale pewnego dnia powiedziałam jej co sądzę o "całym świecie". Od tamtej pory nigdy nie narzuciła mi swojego zdania, akceptowała większość rzeczy jakie robiłam, a ostatnio nawet usłyszałam od niej takie cuś:
Ja kończąc gadać: (...) no i wiesz mamo, tak by było najlepiej.
M: Jestem z Ciebie dumna.
Ja z uśmiechem wariackim na twarzy: Ja z Ciebie też.
M z powagą: Jesteś już dorosła i bardzo się z tego cieszę.
Ja: Ty też mamo i również jestem z tego uradowana.
No i zaczęłyśmy się śmiać

A ojciec to przeciwieństwo matuli, rządzi, próbuje układać, zachowuje się jak pępek świata, ale i tak co by nie robił to mama jest głową rodziny. Trochę dziwne, lecz to prawda.

A jeżeli chodzi o kościół to... pomyślmy... jakoś tak od pierwszej gim. do dzisiaj byłam może z 10 razy, bo musiałam bierzmowanie dla świętego spokoju wziąć. I tak podrabiałam podpisy, ale mniejsza o to.
Pamiętam jak się wkurzyłam gdy po wypadku mamona moja zamówiła mszę, aby podziękować Bogu. Bardzo się cieszyła, że udało mi się przeżyć i pogoniła mnie do kościoła z radością w oczach. Nigdy nie zapomnę jak ksiądz się na mnie wtedy gapił

[UprzejmaCegła]

Edit: I jeżeli będzie się trwało w założeniu, że się odziedziczyło te "złe" geny po rodzicach to tak będzie. Gdy byłam młodsza to bałam się, iż mam charakter po ojcu i również będę się na moich przyszłych dzieciach wyżywać. Pewnego dnia to olałam i udało mi się już wiele razu usłyszeć: "wykapana Anka", "jak mamusia", "Anka, słuchaj(...)". To zależy od nastawienia.

[yss]

Rhenata, cóż, nikt nie jest doskonały.
mój młody chowając się w jednym domu z takim ojcem, jakiego ma, będzie musiał stać się bardzo, ale to bardzo oświecony, inaczej zginie marnie

mam znajomą, która prowadzi takie specjalne zajęcia dla mam, takie warsztaty - ostatnio wymyśliła patrzenie na świat oczami dziecka. tzn dziecko wymyśla reguły tego, co robi wspólnie z mamą. zaczyna jeść błoto? mama też je błoto. zbiera liście? mama też. maluje kredkami podłogę? mama też :]
dziewczyna ma X dyplomów pedagogicznych i dwójkę dzieci i chyba wie, co robi. a mnóstwo mam nawet przez chwilę tak swoich dzieci nie traktuje.
zabawne jest to, że sama z siebie też to wymyśliłam tylko mój pędrak jest jeszcze za mały.

nie ma co szarpać się z dziećmi o byle drobiazg, te drobiazgi są przecież nieważne [takie jak np czyste ubranie czy zdrowe jedzenie], tylko czasem trudno się przełamać ale wszystko jest do zrobienia.

[Ivcia]

Hmm... Chciałam poruszyć temat "Film"... i tak szukam na forum cobym niedostała bęcków za powielanie tematów.
Znalazłam dwa "RE Film" z 2007 i "filmy i tym podobne " z 2004...
Tyle że w tym pierwszym jest tylko o jednym konkretnym filmie, a w drugim ogólnie... nooo... aleee... jest duuużo starszy
To który mogę "odświeżyć"?

[sssouzie]

http://szczury.org/viewtopic.php?f=22&t=22261&start=60 myślę, że ten byłby najlepszy


grr chora jestem i zapalenie ucha mam. nie polecam

[Ivcia]

Dzięki, ja szukałam w Pogaduchach

Współczuję uszka. Ja tydzień temu miałam świnkę i też nie polecam