Z tymczasowiczki rośnie ogromny pieszczoch
Wczoraj Shenzi wygramoliła się z toalety w klatce na półkę, gdzie dopieszczałam ją szczodrze gestem oraz słowem. Nagle pojawiła się mała haszczanka, wślizgnęła się pod nią, podrzuciła białaskę raz i drugi do góry na swoim grzbieciku (!)

, a potem podstawiła także i swój pyszczek pod głaszczącą ludzką dłoń. A taka była rozanielona, że wywaliła się niemal na plecki, wyciągając z rozkoszy w przód łapkę, łepek zadarłszy do góry, za dywanik mając Biały Puszek.
Wzięłam się więc czym prędzej za dopieszczanie Fantazji i przyłożyłam się solennie, na co Shenzi obróciła do tyłu główkę zdziwiona ustaniem głasków i trzeba było tak manewrować w ciasnocie kąta, by zadowolić obie pieszczoszki.
Czasem widać, jak śpią razem
Młode utrapienie trzykrotnie już pogwałciło integralność naszego łóżka, brutalnie przerywając ciągłość jego "tkanek"; w podobnie bestialski sposób Ułańska Fantazja potraktowała wziętą w posiadanie pufę.
Wdała się też w zażartą dyskusję z Ilustrowanymi Dziejami Powszechnymi, z której wyszła zwycięsko, odebrawszy przeciwnikowi koronne argumenty i obróciwszy je na swoją korzyść.
Podpadł jej w czymś nawet spokojny narożny mebel; spięcie było krótkie ale dosyć bolesne...
Teraz wpadła do świeżo wymoszczonego czystymi szmatkami domku i z całą pewnością za chwilkę zrobi tam ułański kipisz.
Shenzi... Słodki Puszek-Do-Pudru...

Jak jej dziś robiłam zastrzyk, czując przy tym całkowite zatrzymanie akcji mojego serca, ona nawet nie oderwała pyszczka od spodka z jogurtem.
Była dziś trochę zdziwiona, że zamiast jak zwykle pochwycić ją, śpiącą, w dłonie, i wymuskać wargami słodkie brzuszydło - ja złapałam za aparat
I przebudzenie:
Kiedy z okienka domku wygląda Shenzi, pochylam się, przybliżam do jej mordki swoją twarz, a ona przysuwa się aż do samych warg; szepczę jej wówczas jaka jest cudowna, a ona zostaje tak przy moich ustach, szura ząbkami i oczy jej pulsują
Kiedy w okienku widać Fantazję i podejdę bliżej, mała natychmiast zaczyna utykać tam szmatki ze środka, póki okno nie zostanie zasłonięte.
Właśnie, znów to zrobiła
I obsikuje nieszczęsną białaskę, perfidnie i paskudnie...
