Strona 208 z 290

Re: Klimatyczna Szajka

: śr sty 04, 2012 2:57 pm
autor: alken
no jest jeszcze Strugała ale nie wiem czy ma wziewkę. jak ja rok temu operowałam to powiedziała mi "tak tak, na wziewce" a jak przyszłam na zabieg to mi szczura iniekcyjnie znieczuliła ::) więc nie wiem.

Re: Klimatyczna Szajka

: śr sty 04, 2012 3:03 pm
autor: klimejszyn
na iniekcję się nie zgodzę.. porozglądam się jeszcze tu za lecznicami, gdzie weci polecani, wziewka jest i ceny w porzadku.
no i będę dzwonić do Oazy, czy konieczna jest wcześniejsza wizyta, czy mogą po prostu osłuchać serduszko i wykastrować bez robienia rtg..
czemu ja mieszkam w Krakowie i za wszystko musze płacić 2 razy więcej, niż w innych miastach.. :-X

Re: Klimatyczna Szajka

: śr sty 04, 2012 3:05 pm
autor: klimejszyn
ah i pomyślałam, że po kastracji najpierw spróbuję go połączyć z Fluffkiem.. może ten paskudnik na kastrata zareagowałby łagodniej niż na 6 pełnojajecznych samców.. wtedy byłabym chyba najszczęśliwsza, gdyby sobie mieszkali razem. ale jeśli nie - będę łączyć Aresa z dziewczynami. jak starsze stado nie przyjmie - mam jeszcze 2 roczniaki w osobnej klatce.. ::)

Re: Klimatyczna Szajka

: śr sty 04, 2012 3:46 pm
autor: StasiMalgosia
Klimka pisałam o tym już w temacie haszczaków na drugim forum ale wkleję też info u ciebie. Sprawdz serducho Aresa.
Eduardo ma powiększone serce, osłuchowo serce pracuje bez zarzutu. Zaniepokoiło mnie jednak jej zachowanie, drobne szczegóły mogące świadczyć o problemach z sercem, dlatego zdecydowałam się na rtg. W najbliższym czasie wybieram się tez na rtg z Jackim Kaktusem bo zaczełam zauważać u niej podobne objawy.
Co prawdza przy operacji na wziewce powiększone serce nie jest aż tak dużym problemem (Eduardo miała już 2) ale warto na to zwrócić uwagę.

Re: Klimatyczna Szajka

: śr sty 04, 2012 3:59 pm
autor: klimejszyn
kurcze.. dziękuję za info.
czyli jednak będzie trzeba wydać więcej.. chociaż u Ares nigdy nie było żadnych niepokojących objawów, u Atiry też.
jednak jeśli nie uda mi się tyle uzbierać, zaryzykuję kastrację bez rtg, skoro mówisz, że serce przy wziewce nie jest strasznym problemem.
bo wtedy jednak trzeba będzie łącznie wydać prawie 300zł, a tutaj pustki i mam nadzieję, że chociaż na kastrację udałoby się uzbierać :(

Re: Klimatyczna Szajka

: śr sty 04, 2012 8:55 pm
autor: Nakasha
Tyle śmierci... strasznie, strasznie mi przykro. :( :( :(

I kciukam za jajcięcie...

Re: Klimatyczna Szajka

: śr sty 04, 2012 9:43 pm
autor: IHime
Klimku, tak mi przykro, tyle nieszczęść u Was ostatnio. :( Trzymajcie się dzielnie.
Kciukam za szybkie uzbieranie funduszy i pomyślny przebieg zabiegu!

Re: Klimatyczna Szajka

: śr sty 04, 2012 10:06 pm
autor: sylwiaj
ehh Klimku chetnie bym pomogła ale sama czekam na 2 sterylki:( mam nadzieje ze łączenie pójdzie dobrze. Trzymaj sie twarda kobieta z Ciebie

Re: Klimatyczna Szajka

: pn sty 16, 2012 2:40 pm
autor: klimejszyn
dziękuję wszystkim za wsparcie :-*
już jest lepiej, chociaż jakaś pustka taka..

udało się uzbierać całość na kastrację !! :D
dzwoniłam dzisiaj do lecznicy, żeby się umówić. wetka powiedziała, że trzeba go wczesniej zbadać, żeby zakwalifikować go do zabiegu. ale to niestety dodatkowy koszt, więc spytałam, czy nie dałoby się tego jakoś obejść ? wetka powiedziała 'wie pani co.. prosze przyjść ze szczurkiem na przykład w środę wieczorem, zbadam go, nie policzę pani za to i umówimy się na zabieg'. jednak los jest dla nas łaskawy, może teraz będzie lepiej :)
jestem przeszczęśliwa, że wetka to zaproponowała, no bo żywcem nie mam skąd już za wizytę wziąć.

więc w środę dowiemy się, kiedy będzie zabieg :)

a u pozostałych ogonów w podządku. Demera wszystkie panny goni, ciągnie za skórę, Keiko ma strupy na plecach przez to...
Cześka i Rubi się tłuką jak zwykle. Fluff leń... nic nowego :D

Re: Klimatyczna Szajka

: pn sty 16, 2012 9:20 pm
autor: Eve
Teraz to już tylko słońce :) także głowa do góry i ani o centymetr w dół ! :)
Przesyłka dziś dotarła ;) szelki uczyniły popłoch nawet za cenę banana ryje nie dały się w to włożyć za chińskiego boga, po za Glutaminian ale Ona się nie liczy bo wszystko zrobi za bananka... :D
Czekamy na wieści o stracie jajów ;)

Re: Klimatyczna Szajka

: śr sty 18, 2012 8:55 pm
autor: klimejszyn
już po wizycie u weta :)

Ares zbadany, zdrów jak ryba :) w piątek o 9 dostarczam go na jajcięcie.
jestem w szoku, że ten dzikus dał się bez problemu złapać mamie obiema rękami, kiedy pakowała go do transportera.. jak ja próbowałam, to się wyrywał i piszczał ::)
w drodze do weta był niespokojny, w gabinecie schował się pod szmatki i nie chciał wyjść. ale wyjęła go pani doktor, oj jaki sprzeciw był ! :D zbadała, zmacała. wystraszyłam się, jak go macała i powiedziała 'o co ty tam masz w brzuszku?', że coś się dzieje niedobrego, ale go tak śmiesznie rozpłaszczyła i dokładnie obmacała i okazało się, że to fałszywy alarm :)
płucka czyste, serduszko pracuje tak jak powinno, więc umówiłyśmy się na zabieg.

potem cała drogę kazał się miziać.. byłam w szoku ! ten, co ugryźć lubił, kładł się na polarku, opierał główkę o michę i domagał się pieszczot. brakowało mu iskania odkąd jest sam... drapałam go pazurami, po karczku, po pleckach, główce, a on pulsowal oczkami, wyciągał się i przysypiał... jednak stres czyni cuda ::)

jutro go wsadzę do mniejszej klatki, żeby się przyzwyczaił, a nie tak nagle po zabiegu dezorientacja, że jest gdzie indziej.

dziękujemy wszystkim, dzięki którym udało się uzbierać na zabieg :-*

Re: Klimatyczna Szajka

: śr sty 18, 2012 9:37 pm
autor: Nietoperrr...
No to co teraz,trzymamy kciuki wszyscy w piątek! ;)

Re: Klimatyczna Szajka

: śr sty 18, 2012 10:03 pm
autor: Paul_Julian
klimejszyn pisze: potem cała drogę kazał się miziać.. byłam w szoku ! ten, co ugryźć lubił, kładł się na polarku, opierał główkę o michę i domagał się pieszczot. brakowało mu iskania odkąd jest sam... drapałam go pazurami, po karczku, po pleckach, główce, a on pulsowal oczkami, wyciągał się i przysypiał... jednak stres czyni cuda ::)
Żaden tam stres ! Zwykła ściema :D " Moje jajka ! moje jajka ! Zobacz, jaki jestem milusi, zostaw moje jajka !" O0

Re: Klimatyczna Szajka

: czw sty 19, 2012 12:42 pm
autor: klimejszyn
Paul_Julian pisze:
klimejszyn pisze: potem cała drogę kazał się miziać.. byłam w szoku ! ten, co ugryźć lubił, kładł się na polarku, opierał główkę o michę i domagał się pieszczot. brakowało mu iskania odkąd jest sam... drapałam go pazurami, po karczku, po pleckach, główce, a on pulsowal oczkami, wyciągał się i przysypiał... jednak stres czyni cuda ::)
Żaden tam stres ! Zwykła ściema :D " Moje jajka ! moje jajka ! Zobacz, jaki jestem milusi, zostaw moje jajka !" O0
hahaha, pewnie tak ;D
Nietoperrr... pisze:No to co teraz,trzymamy kciuki wszyscy w piątek! ;)
eh, no właśnie jednak wszyscy trzymamy kciuki we wtorek.. :P
właśnie zadzwoniła do mnie wetka, że boją się, że im wziewki braknie, a dostawa bedzie dopiero w poniedziałek i nie chcą ryzykowac, że braknie podczas kastracji, dlatego przełożyły na wtorek :)

a tak się cieszyłam, że już jutro i będzie z głowy.. no nic, muszę przeczekać. Ares przynajmniej będzie miał czas żeby się oswoić z mniejszą klatką.

Re: Klimatyczna Szajka

: czw sty 19, 2012 12:57 pm
autor: Entreen
i z nadchodzącą utratą jajek ;D

budiem trzymać kciuki! :)