Re: moje szczupaki kochane
: śr wrz 26, 2012 9:07 pm
Horpyś... nie wiem, nie idzie tak jak powinno...
Dziś rano znów wydała mi się niewyraźna, po południu już bez wątpliwości - pełne napuszenie, dwie godziny później jak jechaliśmy do weta – znośna, ale z mizereńkim apetytem aż do tej pory...
nie mieli dziś w lecznicy rtg cyfrowego, ale na jutro wet ma przywieść... (zwykłego nie chciałam robić, bo w razie e-konsultacji będzie mniej pomocne)
póki co dziś jeszcze dostała enro, ale jeśli do jutra nie będzie jakiegoś przełomu, zmienimy antybiotyk
Dostała dziś jeszcze furo, no i wet pobrał wydzielinę z nosa na posiew, chociaż nie spodziewamy się wymiernych wyników bo Horpyl jest na lekach i próbka pobierana na żywca...
jurto wzięty też zostanie pod lupę Humbak, a właściwie jego siuśki, które mam nadzieję złapać ;/
liczyłam, że uda nam się z tym doczekać do wizyty u dr Rzepki, ale wizje których mi wyobraźnia nastręcza są zbyt niepokojące na początek zobaczymy chociaż ten mocz
Humbak chudnie - powoli - ale jak spojrzeć w ostatnie cztery ważenia rysuje się tendencja...
Humbak pije - już od jakiegoś czasu mi podpadło ile on pije, może nie często, ale jak już stanie przy misce to kilka dobrych minut i cały czas chłepce...
Humbak często mruży oczy - mruży je na Asłana... ale i w międzyczasach
a także Humbak... nie podoba mi się... nie wiem jak to wyjaśnić inaczej niż intuicją odnośnie kogoś kogo dobrze się zna, że coś jest nie tak...
albo popadam w paranoję...
Uni, nie wiem, czy u Asche to krążenie, to wygląda jak brak siły w przednich i tylnych nogach - i podciąganie się i podskakiwanie słabo jej idzie, kończyny ubogie w mięśnie, a tyłeczek swoje waży
może to rzeczywiście teoria warta sprawdzenia, ale poczekam aż ją zobaczy dr Rzepka
najchętniej wszystkich bym zabrała, ale ie zapakujemy się... ;/
Dziś rano znów wydała mi się niewyraźna, po południu już bez wątpliwości - pełne napuszenie, dwie godziny później jak jechaliśmy do weta – znośna, ale z mizereńkim apetytem aż do tej pory...
nie mieli dziś w lecznicy rtg cyfrowego, ale na jutro wet ma przywieść... (zwykłego nie chciałam robić, bo w razie e-konsultacji będzie mniej pomocne)
póki co dziś jeszcze dostała enro, ale jeśli do jutra nie będzie jakiegoś przełomu, zmienimy antybiotyk
Dostała dziś jeszcze furo, no i wet pobrał wydzielinę z nosa na posiew, chociaż nie spodziewamy się wymiernych wyników bo Horpyl jest na lekach i próbka pobierana na żywca...
jurto wzięty też zostanie pod lupę Humbak, a właściwie jego siuśki, które mam nadzieję złapać ;/
liczyłam, że uda nam się z tym doczekać do wizyty u dr Rzepki, ale wizje których mi wyobraźnia nastręcza są zbyt niepokojące na początek zobaczymy chociaż ten mocz
Humbak chudnie - powoli - ale jak spojrzeć w ostatnie cztery ważenia rysuje się tendencja...
Humbak pije - już od jakiegoś czasu mi podpadło ile on pije, może nie często, ale jak już stanie przy misce to kilka dobrych minut i cały czas chłepce...
Humbak często mruży oczy - mruży je na Asłana... ale i w międzyczasach
a także Humbak... nie podoba mi się... nie wiem jak to wyjaśnić inaczej niż intuicją odnośnie kogoś kogo dobrze się zna, że coś jest nie tak...
albo popadam w paranoję...
Uni, nie wiem, czy u Asche to krążenie, to wygląda jak brak siły w przednich i tylnych nogach - i podciąganie się i podskakiwanie słabo jej idzie, kończyny ubogie w mięśnie, a tyłeczek swoje waży
może to rzeczywiście teoria warta sprawdzenia, ale poczekam aż ją zobaczy dr Rzepka
najchętniej wszystkich bym zabrała, ale ie zapakujemy się... ;/