Strona 209 z 252

Re: NIETOPERENDING STORY

: pt wrz 21, 2012 11:13 pm
autor: Jay-Jay
Jaki piękny kiciek ;D

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob wrz 22, 2012 7:37 pm
autor: ol.
"te wszystkie istnienia" :)
Nietoperku zaprawdę masz tam źródło radości niewyczerpanej !
Śmiejące się pyszczki na czterech i dwóch ( ;) ) nogach i ich wzajemne przyjacielskie relacje :)
Po Fazerze tak widać ! Czy są chwile kiedy ten kot się nie uśmiecha ? Bo kiedy się na niego patrzy to trudno samemu nie :D
Jak pasterzuje szczurom http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2d0 ... 332f3.html, jak się zastanawia jakby tu się przedostać z jednego poziomu klatki na drugi ;D , albo wślizgnąć do braci mniejszych na hamak http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/03e ... 7cfb3.html :D - i cóż ten bojowy Akuku, chroni się za kobietą !? :P
Duszka widać że nie byle kim jest w stadku, tak dumnie spogląda z rury - i Tosia ciepło spojrzeniem roztaczająca :)

a to http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b57 ... fea8f.html nadaje się do galerii sztuki ^-^

Apsikowi i Bercikowi - zdrówka ! A reszta - tak trzymać ! :)

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz wrz 23, 2012 2:47 pm
autor: Eve
"Co Ci powiem, to Ci powiem ale Ci powiem " .. spędziłam cudowne pól godziny oglądając foty - jestem oczarowana, na nowo odkrywam że Duszka piękna, Tosiak urosła? a chłopcy .. ach te chłopy ..te uszka i noski ..
"Nowi " .. bo jak tu bez klasyka kaptura żyć ? :-*

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz wrz 23, 2012 3:01 pm
autor: emi2410
Piękne foteczki, a jeszcze piękniejsi modele i modelki. ;) Miło popatrzeć na te wszystkie pysiaczki, takie wyluzowane. :) Przesyłam buziaki! :-*

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz wrz 23, 2012 3:08 pm
autor: unipaks
http://images50.fotosik.pl/1670/e54e22d50ec51155m.jpg Cudne te obrazki szczurzo - kocie.
I szczurze też, co do jednego! :)

http://images49.fotosik.pl/1617/c26c624e199f574fm.jpg Ta fotka kogoś mi przypomniała... Obrazek ten wysiłek malujący się na pyszczku :) :D
Niech palce się goją a jesienne chandry pójdą precz! Wygłaszcz zwierzyniec :-*

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz wrz 23, 2012 4:30 pm
autor: kulek
Nietoperku, ależ Ci córa wyrosła! ;D To zdjęcie z kotem, który wygląda jakby miał 175 cm wzrostu jest boskie ;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz wrz 23, 2012 5:17 pm
autor: odmienna
jej: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b57 ... fea8f.html jejku, jej :) ! (piękne! prześlicznościowe!)
Łaaaa! : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9c0 ... 13994.html - jakież to niebieskookie jest zachwycająco piękne.... :-* i owo z przymróżonymi ślepkami wyrosło.... dobrze widzę?: „jedynki” się wykluły? :P
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dc7 ... d0dfe.html .... Doprawdy! W cudnej scenerii przyszło Ci Nietoperku działać :D

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn wrz 24, 2012 7:55 pm
autor: Agusta
Te Twoje koty coś za bardzo lubią szczurzą kuwetę :D
Poza tym to świetny zwierzyniec! :)

Re: NIETOPERENDING STORY

: wt wrz 25, 2012 6:08 pm
autor: alken
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c26 ... f574f.html niech no się podciągnę....
i brzuch wciągnę: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f22 ... d745d.html
to będę fit.

a poza tym szczur na plecach kota, kot na plecach męża, dzieci na plecach kota...a wszystko na głowie Nietopera :P

no a to - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/03e ... 7cfb3.html nie jest do końca normalne, gambiana trzymać w takiej małej klatce ::)

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr wrz 26, 2012 11:51 am
autor: Jessica

Re: NIETOPERENDING STORY

: czw wrz 27, 2012 11:31 am
autor: Nietoperrr...
Żeby nie było,że zawsze u nas pięknie i wesoło :-\
Same kłopoty mam z tymi moimi tymczasami.Rambo załatwił mi wcześniej palec,a wczoraj córci Szopen załatwił rączkę i to dosyć paskudnie.Przez przypadek co prawda,nie z jego czy jej winy,ale to nie zmienia faktu,że żałuję coraz bardziej,że wzięłam te tymczasy do siebie.
Wieczorem przydreptała do mnie w piżamce na cowieczorne mizianki ze szczurkami,akurat Szopen i Rambo mieli swój czas na wybiegu.Rambo od razu zamknęłam w klatce,nie chciałam ryzykować paluszków córci.I nagle wpadł do pokoju kot...Szopen w panice zaczął uciekać,kot go gonił,a córcia chcąc "uratować" szczurka,złapała go szybko...i nagle krew trysnęła z małej rączki...
On pewnie myślał,że to kot i się chciał obronić :-\ Wgryzł się ile miał sił i przedziurawił prawie rączkę na wylot.Rana jest duża,bardzo głęboka,dziś rączka cała opuchnięta.Bez lekarza się nie obejdzie.
A ja jestem zła,sama na siebie,że wzięłam na głowę kolejne szczuraki,których nikt nie chciał,że muszę teraz zbierać pieniążki na ich wykastrowanie,żeby szybciej domek znalazły,zamiast zbierać na nowy rowerek dla córci,bo jej ktoś ukradł.
W dodatku kosztowały już córę i mnie tyle bólu...Żałuję chwilami,ale teraz już nic nie zrobię.

Re: NIETOPERENDING STORY

: czw wrz 27, 2012 8:30 pm
autor: Eve
Kurczę ..no nie wiem co napisać .. Myślałam że jakoś już się to poukłada bez takiego ryzyka ..a tu jeszcze dzieciaczek cierpi ..
Że to tak ujmę :-X :-X :-X
Też bym się wnerwiła .. ba żeby tylko wnerwiła !Szalałabym błotem na cały świat i węszyła teorie spiskowe ! Ale Słonko .. na rowerek też możemy nazbierać .. "ciocia " się dorzuci tylko żeby rączka się zagoiła i uśmiech wrócił na buźki :-*
No i porzucałam sobie mięchem pod nosem do syta jak czytałam to teraz muszę iść po pompować ::)

Wycałuj rączkę bolącą i żeby ała i bubu i ziazi sobie poszły :-* :-*

Zbóje jakieś przyjechały a tak ładnie na fotach .. że z oczu ..takie niby łagodniaki a tu !
Iwoś jutro musi być lepiej :-*

Re: NIETOPERENDING STORY

: czw wrz 27, 2012 9:20 pm
autor: Nietoperrr...
Już jest ciut lepiej.Mamy na dwie kastracje.I jutro dzwonimy,umawiamy.
Bo inaczej,to oba z okna polecą...Żart oczywiście,ale wnerwiona jestem do tego stopnia,że sama chyba po pompuję ::)
Ja jestem przyzwyczajona do pokojowo nastawionych ogonków - miśków,ciapków,a jeżeli jakiś fisiuje,to już samo moje gniewne spojrzenie (po iluś - tam gniewnych luknięciach) powoduje uspokojenie (testujemy z Akuku,postępy ... minimalne ::) Ale są.)
Ale u mnie szczury nie mogą gryźć - mam dzieci.A tu nagle dwóch takich - jeden,co to boję się go przy dziecku wypuścić,a drugi co z partyzanta traktuje mi córę jak kota :-\
Mała została dziś dodatkowo podziabana zastrzykami,dodatkowe cierpienie i trauma.
W takich chwilach czuję się jak wyrodna matka.

One miały nie gryźć.Tyle o tym z gościem pisałam...Miałam je dziś odwieźć do niego z powrotem.No ale co on z nimi zrobi jak go nie ma całymi dniami? :-\ Ech,durne babsko ze mnie.No przecież ich nie oddam...

Re: NIETOPERENDING STORY

: czw wrz 27, 2012 10:33 pm
autor: Eve
Nie durne babsko tylko serce dobre. A tu widać ze się chciał facet pozbyć "problemu" przecież jaka była szansa że mu je oddasz jak coś się stanie? Żadna.

Już sobie wyobrażam to Twoje gniewne spojrzenie .. normalnie bym się zwinęła w pozycję embrionalną gdzieś w kącie .. Nie dziwię się że Akuku w strachu :)

Ciachaj te jajca agresorów, córusię ukochaj i przytul. Spytam kumpla czy nie chce kilerów bo coś ostatnio kwilił że samotny ::)

Re: NIETOPERENDING STORY

: czw wrz 27, 2012 10:52 pm
autor: Justka1
Nietoperrr,a kastrujesz ich tylko ze względu na zachowanie agresywne? Czy może są też nadpobudliwi seksualnie?