Strona 210 z 252
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: pt wrz 28, 2012 7:50 am
				autor: Nietoperrr...
				Jeden z nich jest na tyle agresywny,że boję się zbliżyć do niego ręki,pobudzony seksualnie jest gdy w pobliżu są moje dziewczyny,na inne samce reaguje furią,a brata dość brutalnie sobie podporządkowuje.Tego drugiego w zasadzie nie musiałabym kastrować,ale obaj jako kastraci mają o wiele większe szanse na domek.Są to dorosłe szczury,ciężko takim domki znaleźć,szczególnie samcom.Ja nie jestem w stanie dać im odpowiedniej ilości czasu przy wszystkich swoich obowiązkach,dlatego szukam im domku jak najszybciej.Chłopaków zgarnęłam z ogłoszenia z mojej miejscowości,inaczej nie decydowałabym się na jakiekolwiek tymczasy - nie mam po prostu warunków,czasu,a i finansowo jako niepracująca mamuśka muszę też mierzyć siły na zamiary.
Chcę im znaleźć domek szybko,stąd też poniekąd decyzja o wykastrowaniu obu.
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: pt wrz 28, 2012 11:58 am
				autor: Justka1
				Rozumiem.To mam nadzieję,że kastracja im pomoże.Ja dwóch łysych z adopcji też kastruję,bo mają podobny problem lecz na razie względem innych ,obcych im szczurów.Są również nadpobudliwi seksualnie.Już kiedyś miałam podobny przypadek,a nawet dwa,które żyją u mnie prawie 3 lata.Kastracja pomogła względem człowieka,względem szczurów...nie.
Kciuki trzymam.
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: pt wrz 28, 2012 5:13 pm
				autor: Nietoperrr...
				We wtorek o 19 ciachamy łobuzów,przydadzą się kciuki 

 
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: sob wrz 29, 2012 10:27 pm
				autor: Nietoperrr...
				No przecież nie może być wszystko z górki... 
 
Udało mi się cudem uzbierać na dwie kastracje tymczasów.Udało mi się umówić ich na zabieg we wtorek już.Nawet ewentualny przyszły domek się kochany zgłosił - u Klimki.
Ale nie może być wszystko różowo 
 
Dziś córa miała bardzo zasinioną rączkę po tym ostatnim ugryzieniu przez tymczasa Szopena,co to przed kotem w panice uciekał i mi dziecię dziabnął.A że sobota,lekarzy nie ma w przychodniach,to jako matula zmartwiłam się,podjechaliśmy na pogotowie,tak tylko i wyłącznie kontrolnie.
Na pogotowiu pan doktor powiedział,że to tylko siniak,mały wylew podskórny z uszkodzonego naczynka i że nie należy się w ogóle tym przejmować.Zagoi się.No i uśmiech mi na ryju zagościł,no bo przecież nie ma się czym przejmować.
ALE.Pan doktor poczuł się w obowiązku zawiadomić sanepid.I wysłać szczurka na obserwację na tydzień,dwa.Czy przypadkiem wścieklizny nie ma... 

 Jak kuźwa szczur domowy,mieszkający od urodzenia w klatce,nie mający kontaktu z innymi zwierzętami z zewnątrz,może mieć wściekliznę??Przecież szczurów nawet nie szczepi się na wściekliznę,bo to bezsens...Ale Mr Doctor Mądra Głowa wie lepiej 
 
No i na głowie będę miała dodatkowo sanepid,tłumaczenie,że to nie szczur dziki(a pod tym samym numerkiem w paragrafach,co szczur dziki),zaświadczenie o zdrowiu zwierzaka też muszę zdobyć (i dodatkowo za to płacić),bo wiadomo,nasze polskie prawo bez papierka dowodowego,to jak kaleka jest... 

 A zwierzak teraz nie może trafić na obserwację,bo idzie pod nóż i jak niby to pogodzić?
Ludziska,nie dajcie się gryźć naszym,domowym szczurom,bo to zło,wścieklizna,parch jest,strychnina w ogonach,jad w zębach,a w ogóle to one zamieniają wzrokiem w kamień... 
 
PARANOJA!!!
 
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: ndz wrz 30, 2012 11:57 am
				autor: emi2410
				O kurczę, niezłe jaja, że tak powiem. 

 Przy takich ugryzieniach, to najlepiej powiedzieć, że chomik ugryzł. 

 No bo szczur, to SZCZUR! Potworne stworzenie z kanałów...
Córcię ucałuj w biedną rączusię, a szczurasy i kociaki wymiziaj (tymczasy w rękawicach dla ostrożności! 

) 
klim się doszczurza! Ale fajnie! 
 
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: ndz wrz 30, 2012 12:16 pm
				autor: wiewi
				ja pierdziu... nadgorliwość gorsza od faszyzmu, jak to mówią. Nie dało się doktorkowi wyperswadować z głowy pomysłu?
Zapamiętam na przyszłość, żeby zwalać na chomika jakby co....
Może ludzie z sanepidu będą bardziej logiczni i dadzą spokój jak im wytłumaczysz?
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: ndz wrz 30, 2012 12:44 pm
				autor: Eve
				Oto POLSKA właśnie ! 
Zamiast się zajmować tym czym powinni to wymyślają ! Nadgorliwi ! 
Nie chce mi się aż pisać co mi się ciśnie na klawiaturę .. wystarczy że jestem zdenerwowana po maratonie u wetów wczoraj i dzisiaj .. Mam mieszane uczucia co do lecznictwa i kompetencji lekarzy ogólnie .. 
Najbardziej mi smutno z powodu rączki pięknej Twojej latorośli .. 
resztę zachowam dla siebie .. a chciałoby się napisać oj chciało !
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: pn paź 01, 2012 4:10 pm
				autor: wiewi
				Jak tam sytuacja? Sanepid się odezwał? Będą nękać czy wysłuchali racjonalnych tłumaczeń i dają spokój?
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: pn paź 01, 2012 4:21 pm
				autor: noovaa
				Przypomniało mi się jak ktoś u nas opowiadał, jak po ugryzieniu poszedł do lekarza ... a lekarka na słowo "szczur" odpowiedziała: "To .... on ma .... coś wspólnego z ziemią, tak?" 
No to tyle w tym temacie 

 
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: pn paź 01, 2012 4:36 pm
				autor: Nietoperrr...
				Wiecie co,ja mam gdzieś ten cały sanepid 

 Mam teraz tyle innych zmartwień na głowie,że sanepid jest na szarym końcu tej kolejki.Będą chcieli coś ode mnie,to zapraszam na kawę.Pogadamy sobie o szczurach domowych przenoszących wściekliznę 
 
Akuku zmasakrował mi stado w nocy...Nikt inny nie mógł tego zrobić,tylko on.Akysz ma łapę przegryzioną na wylot,cała opuchnięta,sina...Duszka ma zerwany kawałek skóry z ogona,Bercik kolejne sznyty po bokach,a jeszcze mu się ropień po ugryzieniu od Akuku nie zagoił.Jedynie Tośka cała i zdrowa,bo za szybka dla niego i Apsik,bo do niego nie podskakuje.Reszta stada cała w strupach i świeżych ranach.Dziś rano było pełno krwi,widok podnoszący ciśnienie...Drzwi do pokoju były zamknięte,nic nie słyszałam.
Jutro na zabieg zamiast tego łagodniejszego z tymczasów,pojedzie Akuku,razem z Rambo.Przekreśliłam sobie tym samym plany adopcyjne względem braci,ale trudno.Nie stać mnie na trzy kastracje.
Chwilami brakuje mi już prądu...
 
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: pn paź 01, 2012 6:47 pm
				autor: Kluska123
				Będzie dobrze, po kastracji małpy jedne się uspokoją, zobaczysz. Przesyłam Ci mnóstwo pozytywnej energii i do jutra słoneczko! 

 
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: pn paź 01, 2012 9:23 pm
				autor: IHime
				
 Co za horror, Nietoperku! Tnij agresora, z adopcją jeszcze zdążysz.  

 Trzymaj się, bo tyle Ci się ostatnio zwaliło na głowę... I dziecię poszkodowane pozdrów od ciotki IHime, bardzo dzielna była, że rzuciła się na ratunek szczurkowi.  

 
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: wt paź 02, 2012 5:43 pm
				autor: Nietoperrr...
				Jednak bracia pojechali na kastrację.Wczoraj wieczorem zaszły jeszcze pewne zmiany w stadzie i stąd moja decyzja.Akuku każdemu zalazł za skórę,jedynie do alfy nie podskakiwał,bo się go boi.Wczoraj zrobił to drugi raz w życiu i...jak bardzo mu się to nie opłaciło! 

 Dostał taki łomot,że aż cała klatka chodziła,żwirek i futro latały po pokoju,krew polała się z kilku części jego ciała...Bałam się wsadzić rękę do klatki i ich rozdzielić,dopiero podniesienie drabinki zablokowało jedno piętro i oddzieliło oszołomów.
Apsik,mój alfa,jest ostatnio szczurem bardzo cierpliwym,poważnym,nie ingeruje w potyczki młodzieży.Pozwala ich sprawy załatwiać sobie między sobą.On ingeruje dopiero,gdy cały ład stada zostaje w jakiś sposób zaburzony,gdy dzieje się źle.No i własnie wczoraj zareagował 
 
Akysz ma kilka porządnych dziur na grzbiecie i po bokach,poszerzony uśmiech,bo wargi rozszarpane,odgryzioną opuszkę palca... 

 Mnóstwo placków bez futra...Krew wczoraj się polała i to porządnie.Tak reaguje Apsik,gdy ktoś przekroczy granicę.
Natomiast pokonany spędził resztę wieczora w transporterze,liżąc rany.Odkaziłam wszystkie poszarpane miejsca,poczekałam,aż krew się zatamuje.Późno w nocy wpuściłam go do klatki.Od razu zwiał do domku,zabarykadował wejście,rano nawet nosa nie wystawił.Przy sprzątaniu znalazłam tylko domek cały w stresokupkach... 
 
Szefo zaprowadził porządek.Zobaczymy,na jak długo.
A dwa kaptury za chwilę tracą jajka - przyda się trochę kciuków 

 
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: wt paź 02, 2012 5:45 pm
				autor: emi2410
				Kciuki są!!! 
 
To jednak Klim weźmie braciszków? 
 
			 
			
					
				Re: NIETOPERENDING STORY
				: wt paź 02, 2012 5:46 pm
				autor: Malachit
				Trzymamy kciuki, wszystko na pewno będzie dobrze!
Akysz ma kilka porządnych dziur na grzbiecie i po bokach,poszerzony uśmiech,bo wargi rozszarpane,odgryzioną opuszkę palca...  Mnóstwo placków bez futra...Krew wczoraj się polała i to porządnie.Tak reaguje Apsik,gdy ktoś przekroczy granicę.
To Akuku czy Akysz dostał łomot od generała Apsika?