Strona 22 z 52

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: pt wrz 18, 2009 4:09 pm
autor: ol.
Śmiej się :D , ale pomyśl też, że co raz się w chomiczym policzku schowa, tego już nie odzyskasz :P ha ;)

Milutkie zwierzątko, mówicie, że głupolek, ja myślę, że to naiwność i niewinność w czystej postaci w tych oczach zamieszkuje. Jak dobrze, że do Ciebie trafił. Opowiedz jego historię jak się dowiesz :)

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: pt wrz 18, 2009 5:13 pm
autor: unipaks
Nieja , śliczny ten chomiczek i wygląda przesympatycznie.To co prawda nie szczurek , ale nasza znajoma miała chomika i w żadnym stopniu nie był głupi, wręcz przeciwnie - sprytny i przy tym uroczo uparty, no i bardzo do niej przywiązany , prawdziwy pieszczoszek . Żył w zgodzie ze świniaczkiem i kociakiem bez żadnej klatki i prędko pokazał , jaki z niego kochany skarbek. :)
Myślę , że znajdzie się dla tego nowego zjawiska troszkę miejsca w twoim sercu i chomiś pozwoli ci przejść przez ten najgorszy ból po stracie. Trzymaj się ! :)

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: sob wrz 19, 2009 10:00 pm
autor: yss
bardzo przykro z powodu szczurków......
['] ['] ['] [']
i bardzo dobrze, że wysłałaś je na sekcję. masz teraz wyrzuty sumienia, że podejrzewałaś Tatę, ale pomyśl, gdybyś szczurków nie wysłała, nadal byś go podejrzewała............... i nigdy nie miałabyś pewności, co zabiło szczury.
szczury nie mają pretensji :) ja ci to mówię.
a może czasem usłyszysz albo zobaczysz "ducha" swoich szczurów... poczujesz, że na fotel obok ciebie coś wskoczyło - a gdy spojrzysz, nic tam nie będzie............... może nadal są w twoim domu :) [duszki kotów łaziły po naszym domu jakiś czas po śmierci].

a, no i piją do nieprzytomności spirytualny spirytus... chomik w ich klatce!! co za skandal :D

chomiś jest przecudny. a jak je skulony w kuleczkę to nie mogę :)

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: sob wrz 19, 2009 10:20 pm
autor: zalbi
Przeczytałam dopiero teraz, wczoraj wróciłam ze szpitala i do tej pory na nic nie mam siły, ale przeczytałam..

Bardzo współczuję, dla Skarbów: ['] ['] ['] [']


Co do zagryzienia.. Gdy szczur umrze, reszta, niestety, zaczyna go zjadać.. taka natura. w stadzie moich ogonkow bylo niestety tak samo..


a chomiś śliczny.. takie głupiutkie stworzonko przyniesie Ci wiele śmiechu..

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: pn wrz 21, 2009 9:48 pm
autor: Nieja
ol. pisze:ja myślę, że to naiwność i niewinność w czystej postaci w tych oczach zamieszkuje.
Tak! Właśnie tak! Im dłużej patrzę na to maleństwo to właśnie to widzę.
yss pisze:masz teraz wyrzuty sumienia, że podejrzewałaś Tatę, ale pomyśl, gdybyś szczurków nie wysłała, nadal byś go podejrzewała............... i nigdy nie miałabyś pewności, co zabiło szczury.
To jest prawda. Ale to i tak jest strasznie trudne i ciężko mi sobie z tym poradzić.

Historii jeszcze nie znam. W sumie nie wiem czy poznam, bo usłyszałam 'Po co ci to? I tak kochasz tego cudaka, a to skąd jest nic nie zmieni.' I pomimo tego, że dzień wcześniej nim mi go dał powiedział, że przyniesie chomika, to nie był to chomik planowany. W sensie przypadkiem wpadł mu w ręce, nie jest ze sklepu... Jest to tak podejrzane, że będę męczyć i męczyć aż się nie dowiem! Ale podobno rodzice nie są spokrewnieni. A wątpię, żeby z domowej hodowli wziął, bo bardzo jest przeciwny takim praktykom.

A teraz wrzucę zdjęcia małego biegacza. Biega i biega i biega! Ileż to maleństwo ma siły! Przebiera tymi słodkimi łapeczkami tak szybko, że jestem pełna podziwu! A co wyprawia w nocy. Ma kulę do biegania jako kołowrotek (podobno jest to dobre bo łapki nie wpadają w szczebelki) i potrafi nabrać jedzenia do policzków, biegać z pełnymi policzkami przez chwilkę... A potem... Wyrzuca wszystko do kuli i zaczyna dalej biegać :D Hałasu robi co najmniej tyle co maszyna do losowań lotto! Oczywiście co jakiś czas przystaje, nie musi wychodzić po jedzenie, pożywia się i biegnie dalej :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: wt wrz 22, 2009 6:13 am
autor: Babli
Jak się mam do Chomiczusi zwracać? ;D

Jest piękna, a te mordki potrafią rozbroić. Patrzy na Ciebie z wypchanymi policzkami, i jak główkę przekręci to zgon gwarantowany z naszej strony :D

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: wt wrz 22, 2009 7:13 am
autor: odmienna
http://s386.photobucket.com/albums/oo30 ... 2_5016.jpg z tego zdjęcia wynika, że mądrość szczura w dużej mierze mieści się w ogonie ;D bo śliczna jak szczurek, a mówicie, że głupolek ;)

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: wt wrz 22, 2009 11:07 am
autor: susurrement
ona jest taka słodka..
za chomikami to ja nie przepadam, głównie rozczulają mnie dżungarskie, a w dodatku białe, ale ona jest cudowna.. :) taki głuptas malutki.

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: wt wrz 22, 2009 2:15 pm
autor: Ogoniasta
Chomiczek słodziutki! :D
Taki głuptasek na pewno potrafi Cię rozweselić. ;D

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: śr wrz 23, 2009 10:32 am
autor: Basial
Tak bardzo mi przykro z powodu Twoich szczurasków. Trzymaj się.
Chomiczek rzeczywiście słodziutki, na pewno obserwowanie go przyniesie Ci dużo radości.

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: pt wrz 25, 2009 9:55 pm
autor: grzesia
Przepiękny chomiczek :) Miałam kiedyś dżungara i był to osobnik moim zdaniem dość rozgarnięty, nie tak inteligentny jak szczur ale nie głupol, a przede wszystkim bardzo kochany.

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: pt wrz 25, 2009 9:57 pm
autor: zalbi
grzesia pisze:Przepiękny chomiczek :) Miałam kiedyś dżungara i był to osobnik moim zdaniem dość rozgarnięty, nie tak inteligentny jak szczur ale nie głupol, a przede wszystkim bardzo kochany.
grzesia, a to jest syryjski - więc od dzungarka mądrzejszy ;)

ja się domagam wieści i zdjec..

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw paź 08, 2009 10:21 pm
autor: Nieja
Kimczi już nie ma :( Pożegnałam ją 4 dni temu. Nie wiem co się stało... Kiedy odeszła byłam tak rozżalona, że nie chciałam o tym mówić. Pan R mnie strasznie przepraszał, że przez niego znowu straciłam zwierzaka, ale to przecież nie była jego wina... Miałam ją miesiąc, a wciąż mnie gryzła, choć i tak ją pokochałam :( Dobranoc Kimczi. [']
Obrazek

W tym roku tyle zwierząt pożegnałam, że czuję się bardzo przybita... Nie potrafiłabym bez zwierząt żyć. Na szczęście mam koty, one żyją długo...

A teraz krótka historia z dziś.

Szłam dziś na egzamin, na godzinę 18:00, na swoją uczelnię. 17:15 jestem na miejscu i czekam. Po jakimś czasie jakaś laska podchodzi do gościa zapłakana, trzyma pudełko mniej więcej 15cmx15cm. Ich rozmowa ocenzurowana przeze mnie:
- Bierz to [cenzura] ode mnie! [dużo przekleństw] I niech się Twój wąż nażre tym [cenzura].
- Spokojnie, biorę.
- Niech ten [cenzura] zginie w męczarniach. Mam nadzieję, że będzie [cenzura] cierpiał!
- Spoko.

Dziewczyna poszła. Podchodzę do gościa i pytam co tam ma. (Nie mam oporów zagadywać ludzi). Odpowiedział, że szczura. Pogadałam z nim chwilę i oto co się okazało:
Tamta dziewczyna przygarnęła dziś od kogoś szczura, do towarzystwa dla swoich dwóch. Ponoć zlitowała się nad nim, bo poprzedni właściciel chciał się go pozbyć. A pozbyć się chciał, bo podobno jest bardzo agresywny w stosunku do innych szczurów. Dziewczyna chciała zapoznać ze sobą szczurki i stała się tragedia. Ten szczurek rzucił się na jej szczurka, nie mogła ich rozdzielić ale w końcu się jej udało (nie widziałam u niej ran na rękach, ale też się jej nie przyglądałam). Niestety za późno, bo jej szczur był cały poszarpany i umarł. Dlatego ze złości dała agresora koledze który hoduje węże. Dziewczyna podobno zna się na szczurach i zrobiła wszystko jak należy...
No cóż. Wzięłam od niego pudełko. Nie miał nic przeciwko, co było dziwne. Pokarm za darmo przecież... No nie ważne.
Lekko uchyliłam pudełko, żeby zobaczyć czy szczur nie jest ranny. Nic nie zauważyłam, ale wydawał się mały. Niestety miałam tylko sekundę, bo przyszła babka która robiła egzamin.

Kiedy wróciłam do domu, otworzyłam pudełko i okazało się, że to żaden krwiożerczy szczur, tylko mały wystraszony podrostek! Ani śladów ran, ani nic... Jak dla mnie historia wyssana z palca, żeby mieć pretekst do oddania go. Prawda, bałam się go ale wzięłam na ręce, a on zachowywał się jak oswojony szczur. Najdziwniejsza historia w moim życiu.

Gadałam z pewną zaufaną osobą, która ma już 2 szczury i powiedziała, że chętnie przygarnie niechcianego maluszka. Jesteśmy ustawione na weekend po pracy. Także mam szczura na 2 dni :) Boję się go szczerze mówiąc. Ale on jest kochany! Lgnie do człowieka niesamowicie. Siedzi mi teraz na dekolcie i zajada jabłuszko. Jest totalnie oswojony i chudziutki. Ogonek ma kościsty, ale nie ma tragedii. Musicie wybaczyć, że zdjęcia nieudane ale wpada w panikę jak nie jest na rękach i za wszelką cenę próbuje się do mnie dostać. Jutro zrobię lepsze.

Obrazek
Tu widać 'kostki' na ogonku jak się przyjrzycie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Tu widać kilka białych włosków na brzuszku, a tak to czarny jak smoła! I spójrzcie na stópki!

Obrazek
Sesja z orzeszkiem.

Obrazek
Spójrzcie na ryjeczek!

Obrazek

To tyle co mam Wam do powiedzenia. Jak skończyłam pisać, to akurat zasnął mi na ramieniu. Ta, szczur morderca... Akurat :-\ Pewnie dopiero co mu zeszły jąderka. Jak na moje oko ma 6-7 tygodni.

P.S. Wybaczcie, że tak się rozpisałam ale to taka terapia dla mnie, na pewno zrozumiecie.

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw paź 08, 2009 10:44 pm
autor: pin3ska
[*]

Skoro zwierzaki umieraja z niewiadomych przyczyn, to nie powinnas chyba tego szczurka teraz podawać dalej, bo moze to jakis wirus czy cos podobnego i narazisz szczury kolezanki...

Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury - Żegnajcie skarby...

: czw paź 08, 2009 10:47 pm
autor: Ivcia
Bardzo mi przykro z powodu Kimczi [']

Dobrze zrobiłaś, że pomogłaś szczurkowi. Jest śliczny. Na pewno wyrośnie na przystojniaka :)

Pozdrawiam, trzymaj się ciepło! :)