
Dzisiaj eFki kończą pół roku


Zdrówka!

Moderator: Junior Moderator
Źle zrozumiałaśSysa pisze:Bo w sumie napisałaś troszkę, jakby ta "dzika krew" była zła i dobrze, że coraz więcej "rodowodowej krwi" w maluchach![]()
Zależy co dla kogo jest pseudohodowlą. Jeśli patrzymy tylko i wyłącznie na to, czy hodowla jest zarejestrowana czy nie, to tak, jest to pseudohodowla. Jeśli zagłębić sie w temat i spojrzeć na to, jak szczury są dobierane do rozrodu, jakie mają warunki, itp to hodowla merch wypadnie dużo lepiej niż wiele hodowli zarejestrowanych (nie mówie tu o polskich hodowlach szczurów). Co do opłat, to są one w dużej mierze zabezpieczeniem (jak ktoś chce szczura bo to jego zachcianka, to pójdzie do sklepu i wyda 10zł). Warto też dodać, że merch po importy jeździ sama, a to spory wydatek.Sysa pisze:I czy w świetle forumowej logiki ogólnozbiorowej nie jest to zwykła pseudohodowla? W końcu mioty nie są rejestrowane, a opłaty są.
Niezarejestrowane hodowle nie wydają metryk. W każdym razie poza hodowlą merch żadnej takowej nie znam. Choć i tutaj nie jest to typowa metryka, a głównie wypis przodków (coś jak w rodowodzie).Sysa pisze:Czy metryki tych szczurków różnią się jakoś od metryk z innych niezarejestrowanych hodowli?
Moje samiczki są oswojone rewelacyjnie. Ale trzeba przyznać, że obie są zupełnie inne. Frida od początku była szczurem łagodnym i takim z którym można robić wszystko. Flora przypomina dzikusa nie tylko z wyglądu, ale i z charakteru. Jest bardzo ostrożna, boi sie obcych. Ale dla osób, które zna to anioł nie szczur! Daje sie całować po brzuchu, wywracać na plecy, reaguje na imie, wołana przybiega. Zachowuje sie troche jak piesSysa pisze:I jak jest z oswajaniem u takich szczurków? Nie mają np. tendencji do gryzienia czy ucieczek? Zaraz się wczytam w temat, ale kto pyta, nie błądzi