Strona 22 z 302

Re: Duecik z Grodu Kraka

: czw wrz 10, 2009 8:50 pm
autor: Nue
Jak jest miło dla obolałej duszy podejrzeć w innych tematach , że pozostali wcale nie mają lepiej... O0
Klasyczne Schadenfreude ;D

Uch. Zniszczone kosmetyki - skąd ja to znam :P Pociesz się, że moje zeżarły mi ostatnio pędzel do pudru. A fajny był... :-\
Przytulam, no. Mocno!

Re: Duecik z Grodu Kraka

: czw wrz 10, 2009 8:54 pm
autor: Akka
Pocieszam że moja Karbo niszczy każde możliwe opakowanie od kremu, balsamu, mleczka itp. które spotka na drodze :P kurcze praktycznie wszystkie kosmetyki mam przez to pozaklejane taśmą klejącą w miejscu dziury... :P

Re: Duecik z Grodu Kraka

: czw wrz 10, 2009 9:01 pm
autor: unipaks
Nue , twój pędzel mnie nie pociesza , bo ja się nie pudruję(daremne żale, próżny trud ;) ).
A właśnie tego odcienia khaki "wpadającego" w brąz bardzo mi szkoda - już wcześniej Gosh się z niego przerzucił na inne kolory, a właśnie wczoraj inna amatorka rzeczonego odcienia poinformowała mnie z niepokojem , że coś go na mieście znaleźć nie może... :(
Ale tul mocno , tul , bo własnie ciurska podeszły zbyt blisko ;) :P

Akka , chciałabym posklejać sztyft kredki choćby taśmą , ale rzecz wątpliwa jest mocno :D
Muszę gdzieś dorwać nowe i narobić zapasów jak jaka wiewiórka ;D

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pt wrz 11, 2009 7:06 am
autor: odmienna
i tu właśnie wychodzi wyższość samcoli: chłopaki bardzo mało kosmetyków używają, bo zgodnie z samczymi zasadami... są zbyt leniwi by ich szukać ;D

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pt wrz 11, 2009 3:06 pm
autor: unipaks
Dżuma zjeżyła mi dzisiaj włosy na głowie.
Wystawiłam rower z komórki , nałożyłam na siebie plecak i w skupieniu zaczęłam pokonywać strome dość schody , gdy coś niespodziewanie dotknęło mojego karku… :o
Akurat na wprost miałam okno z własnym odbiciem w szybie i nikogo materialnego więcej nie dostrzegłam , więc moje ciało zareagowało samo – uwolniony rower zatrzymał się dopiero na podokiennej ścianie, a ja dopiero wówczas pojęłam , że to z plecaka wylazła na mnie Dżuma, nie wiedzieć kiedy zapakowawszy się do środka. Zdążyła nawet napocząć wkłady do zniczy i gdyby siedziała tam w miarę spokojnie , miałaby duże szanse zostać szczurkiem cmentarnym . ;)
A mój biedny rower…
Dopóki mi się nim nie zajmą w serwisie , jadącą słychać mnie będzie całkiem efektownie na jakie pół dzielnicy , bo po bliskim spotkaniu trzeciego stopnia ze ścianą biedny jednoślad doznał niejakiego uszczerbku na zdrowiu i podzwania na wertepach , że aż… :P

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pt wrz 11, 2009 5:43 pm
autor: *Delilah*
hehe piekna historia ze szczurkiem-widmo.
Szkoda, ze nie zrobila tego na cmentarzu, efekt zapewne byl by jeszcze lepszy :)
No ale lepszy rower w naprawie, niz zawal i urlop w szpitalu:)
Co do kredki, zobacz moze na Allegro, tam czesto są jeszcze jakies wycofane produkty.
Moje kokoty tez uwielbiają wszelakie kremy, masci, cienie do oczu ,a kredki to juz nade wszystko :)
i perfumy , kiedys zjadly mi puder. Pudernice wstretne
Po kims to jednak maja ;)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: sob wrz 12, 2009 8:05 am
autor: ol.
Wrażeń Ci trzpiotki zdecydowanie nie skąpią :D Ale dobrze, że Dżuma uaktywniła się jeszcze w domu, bo gdyby w drodze... O0
Unipax dla swojego i mojego spokoju - zanim ugryziesz kanapkę, włączysz pralkę albo zamkniesz mikrofalę sprawdź zawsze czy się tam jaka szczurzyna nie zadekowała, dobrze ?
:D
Czupury solidne dla dziewczyn.

Re: Duecik z Grodu Kraka

: wt wrz 15, 2009 12:20 pm
autor: unipaks
Wyczupurane! :)

Po powrocie z gór zastaliśmy krakowianki nieco zalęknione i niepewne siebie , a także jakby niepewne tego , że to na powrót my w swoich zdradzieckich osobach. Zastaliśmy też dużo mniej narzuty na wersalce i koca popod , za to dużo więcej odłożonego za kanapą jedzonka , jakby w przewidywaniu rychłego nastania czarnych godzin. :D
Siostrzyczki nie zostały same bez opieki , ale przez dwie nocki nie miały się do kogo przytulić na łóżku przed spaniem.
Osobiście włożyłam każdą z nich pod kołderkę , a one przez bardzo długi czas niezwykle skrupulatnie obwąchiwały każdy centymetr mojego ciała, z którego chwilkę wcześniej zmyłam ślady wyprawy. A potem ułożyły się koło moich nóg, przy czym Dżuma zadowoliła się kontaktem tylko z lewą , Czarnulka natomiast ulokowała się tak , żeby dotykać obu. Unieruchomiły mnie tymi czułymi więzami i co jakiś czas sprawdzały łapkami albo języczkiem , czy nadal jestem .
I na wszelki wypadek zostały tak do świtu. :)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: wt wrz 15, 2009 12:29 pm
autor: Nue
Unieruchomiły mnie tymi czułymi więzami i co jakiś czas sprawdzały łapkami albo języczkiem , czy nadal jestem .
I na wszelki wypadek zostały tak do świtu. :)
Ehehehe :D Mamusia wróciła!

Dobrze, że dziewuszki w miarę dobrze zniosły Waszą nieobecność :) Przesyłam mizianko i po buziaku w stópkę!

Re: Duecik z Grodu Kraka

: wt wrz 15, 2009 4:44 pm
autor: ol.
Miło :)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: wt wrz 15, 2009 5:41 pm
autor: unipaks
Pewnie , że miło :)
Przy obiedzie już tak miło nie było: kiedy postawiłam przed Dżumą spodeczek z ziemniaczkami puszystymi od cudownej wiejskiej śmietanki i dla zachęty wysunęłam ku Czarnulce palec z kapką tychże,agutkowa zaraza z kwikiem protestu skoczyła ku mnie , zgarnęła kartofelki z palca i jeszcze potem zaanektowała dla siebie całą miseczkę .Co i rusz wskakiwała do niego ,z piskiem broniąc jadła całą swoją rozjuszoną osóbką. :o
Widać nie tylko za mamusią , ale i za jedynymi mamusinymi kartofelkami stęskniły się nasze sierściuszki :D

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pt wrz 18, 2009 5:54 pm
autor: unipaks
Dłużej dziś sobie nasze ogonki pospały , a kiedy po powrocie ze sklepu i weszłam do pokoju ,
spod mebli spozierały na mnie dwie pary ślepków , zadzierając w górę główki . Przy tym jedna z nich prawą łapką wspierała się o miseczkę z wodą , lewą trzymając na podłodze , a druga – z drugiej strony miski przybrała takąż samą pozę .
Rozbawiona, tonem jaki przybierają młodzi rodzice mówiąc do maleństwa , odzywam się w te słowa:
-A co to za mordki śliczne ? No , co to za piękności tu wyszły ?
W tym momencie następuje zamiana – panienki obiegają miseczkę i pojawiają się każda po przeciwnej stronie , nadal z jedną łapką wspartą o brzeg naczynia.
Ja pochylam się nieco i kontynuuję:
-Czyje to szczuraski śliczne? To moje kochane kruszynki… – a na te słowa obie mordki w idealnym synchronicznym ruchu obracają się ku sobie i przez chwilę wybałuszają na siebie oczy , ja zaś nieomal słyszę zawisłe w powietrzu : -Hę ?!
Po czym małe łebki wracają do poprzedniego ustawienia i patrzą na mnie nieodgadnionym wzrokiem.

Chciałam być od nich cwańsza podczas śniadania ; do traktowanych po macoszemu ciasteczek z Versele - Laga dodałam ukochanego przez ogonki serka i… przemieszałam
Efekt ?
Jakby ktoś włączył trzepaczkę miksera w płaskiej misce . Tyle , że rozrzucone dokoła chrupki były suche i czyste jak po wyjęciu z opakowania , przed przejęciem przez sprytną w swoim mniemaniu pańcię. Po serku zaś najmniejszego śladu .
Wrrrr…!

Kilka fotek Dżumy z dzisiejszego ranka. Śmieszna była drzemiąc z otwartymi oczami i z ząbkami na wierzchu. Przepłoszyła ją i zeźliła lampa błyskowa.
Jak powiększyć drugą fotkę , widać ząbki w "uśmiechu" przez sen

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pt wrz 18, 2009 10:29 pm
autor: Nue
Tyle , że rozrzucone dokoła chrupki były suche i czyste jak po wyjęciu z opakowania , przed przejęciem przez sprytną w swoim mniemaniu pańcię. Po serku zaś najmniejszego śladu .
Czy to nie szczurasy odmiennej oblizywały maliny z jogurtu i wypluwały to, co im nie podchodziło :P ?
-Czyje to szczuraski śliczne? To moje kochane kruszynki… – a na te słowa obie mordki w idealnym synchronicznym ruchu obracają się ku sobie i przez chwilę wybałuszają na siebie oczy , ja zaś nieomal słyszę zawisłe w powietrzu : -Hę ?!
Pewnie tak rzadko je komplementujesz, że nie wiedziały o co chodzi, szczurasy biedne zaniedbywane ;D

Dżumka urocza :-* :D

Re: Duecik z Grodu Kraka

: sob wrz 19, 2009 9:13 am
autor: Babli
Nue pisze:
Tyle , że rozrzucone dokoła chrupki były suche i czyste jak po wyjęciu z opakowania , przed przejęciem przez sprytną w swoim mniemaniu pańcię. Po serku zaś najmniejszego śladu .
Czy to nie szczurasy odmiennej oblizywały maliny z jogurtu i wypluwały to, co im nie podchodziło :P ?
-Czyje to szczuraski śliczne? To moje kochane kruszynki… – a na te słowa obie mordki w idealnym synchronicznym ruchu obracają się ku sobie i przez chwilę wybałuszają na siebie oczy , ja zaś nieomal słyszę zawisłe w powietrzu : -Hę ?!
Pewnie tak rzadko je komplementujesz, że nie wiedziały o co chodzi, szczurasy biedne zaniedbywane ;D
No! :P

A zdjęcie z ząbkami -bezcenne :D

Re: Duecik z Grodu Kraka

: sob wrz 19, 2009 1:44 pm
autor: *Delilah*