Strona 22 z 44

czy jestes...

: pt paź 06, 2006 10:22 pm
autor: Asiu
[quote="violet"]Jesli chodzi o zarzut, ze nie zabijam wlasnorecznie zwierzat, ktore jem.. Jak juz wczesniej wspomnialas - jestesmy ludzmi, cechuje nas nie tylko sumienie, ale równiez kazdy z nas, korzysta z postepu techniki i cywilizacji.. Swoja droga, nawet przy najszczerszych checiach, nie sadze by pozwolono mi uganiac sie po polu za krowami.. [/quote]
To absolutnie nie miał być zarzut. Po prostu widzę tu pewną sprzeczność. Jeżeli mielibyśmy być biologicznie przystosowani do jedzenia mięsa, wydawałoby się logiczne gdyby matka natura wyposażyła nas jednak w jakieś w miarę skuteczne narzędzia do zabijania (sójka jako ptak kłów oczywiście nie posiada, ale ma jednak pazurki i na pewno dość ostry dziób, wiedzą o biedronkach nie zabłysnę;). Być może ludzie są padlinożerni.

Zastanawiający jest też czas i wysiłek, jaki ludzie wkładają w przetworzenie mięsa tak, aby przed zjedzeniem było jak najdalsze od swojej naturalnej ‘krwistej’ postaci. Każdy inny drapieżny ssak nie odmówiłby raczej zjedzenia kawałka surowego mięsa, natomiast u wielu (nawet mięsożernych osób) takie zadanie wywołałoby obrzydzenie.

[quote="violet"]Wart kierowac sie sumieniem, ale po co sie nim zameczac? [/quote]
Ty żyjesz w zgodzie ze swoim sumieniem. Ja również za swoim podążam i męczennicą się absolutnie nie czuję ;)

Fajne są tego typu dyskusje, bo zawsze mam wrażenie, że każda ze stron utwierdza się jedynie we własnym przekonaniu. Może o to właśnie chodzi :D

czy jestes...

: pt paź 06, 2006 10:50 pm
autor: mazoq
pamiętaj jednak że ludzie ostatnio bardzo się zmienili fizycznie, wraz z upływem czasu i rozwojem techniki. starczy choćby wspomnieć o sławetnych ósemkach, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie stanowiły problemu. wraz ze wzrostem wygody życia staliśmy się delikatniejsi ale w gruncie rzeczy nasz gatunek odżywiał się mięsem od samego początku. po prostu skoro już nie musimy jeść surowego mięcha to niektóre "przywary" drapieżników w nas praktycznie zniknęły...

czy jestes...

: ndz paź 08, 2006 10:20 pm
autor: merch
Co do tego kim jesteśmy żywieniowo : niewatpliwie jestesmy wszsytkożerni i na to wskazuje zarówno garnitur zębow jak i konstrukcja przewodu pkarmowego. Wg obecnych tendencji dietetycznych mięso powinoo/ moze być jedynie urozmaiceniem zrównoważonej diety człowieka i tez najlepiej w postaci miesznej czyli ryby , biale mięso i w końcu inne gatunki mięsa. Natomiast rózni ludzie różnie się odzywiają . Np masajowie praktycznie odżywiają sie głownie pokarmem zwierzęcym chociaż nie koniecznie jest to mięso . Niestety jak sie wydaje dieta oparta tylko na składnikach roślinnych jest trudna do polecenia dzieciom w fazie wzrostu - jedenie tylko roslinej w biednych krajach powoduje u dzieci rozwoj choroby niedoborowej , mimo iz wartość kaloryczna ich pokarmu jest OK. Inna rzecz ,że obecnie rózne odmiany soi stają się wystarczającym substratem do produkcji zrównoważonych pokarmów mlekozastępczych u dzieci z alergią na białka mleka....

czy jestes...

: czw paź 19, 2006 5:40 pm
autor: Alispo
oj jak ja dawno nie bylam w tym temacie...ale nic sie nie zmienilo u mnie i sie nie zmieni;)jestem weganka i zamierzam byc do konca swiata)a raczej mojego zycia;)widze,ze tu juz 8 wegan zaglosowalo :D
do jednego chcialam sie odniesc:
Zresztą kończę zootechnikę i co nieco na ten temat wiem i trochę widziałam i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że często ubój zwierząt nie jest taki straszny jak się niektórym może wydawać jeśli nigdy tego nie widzieli.
kazdy chyba widzi to co chce widziec..bo ja nie raz nie dwa w rzezni bylam(weterynaria)i teoria postepowania ze zwierzetami i samego zabijania czesto ma sie nijak do tego co sie dzieje w praktyce,a i tak wiem,ze nie zaprowadzili nas do "byle jakich"rzezni i ze na pewno przy nas troche uwazali na to co robia..

Dziwi mnie troche takie mowienie o polepszaniu warunkow a nie przechodzeniu na wegetarianizm.Tez dlatego,ze wiele osob,ktore tak mowia tak naprawde wcale nie walczy o polepszenie..to tak jak z ludzmi ktorzy zarzucaja,ze pomaga sie np.zwierzetom a nie dzieciom;)Oczywiscie ze warunki nalezy poprawiac,o to walcza w duzej mierze tez wegetarianie,ale sam wegetarianizm tez(a nawet przede wszystkim)ma duzy wplyw,jest popyt,jest podaż,niekoniecznie w takim prostym przelozeniu,ale w duzej mierze tak.

czy jestes...

: czw paź 19, 2006 5:54 pm
autor: Asiu
[quote="Alispo"]widze,ze tu juz 8 wegan zaglosowalo [/quote]
Wyniki są już nieaktualne, bo ja głosowałam jeszcze jako wegetarianka, a teraz też jestem weganką. Zresztą dlatego, że sama się przekonałam własną argumentacją na tym forum ;)

czy jestes...

: pt paź 20, 2006 2:36 pm
autor: neta
włacha kto mi wytłumaczy co to Weganka :./ bo jestem łoś^^

czy jestes...

: pt paź 20, 2006 2:42 pm
autor: Asiu
Proszę Łosiu ;)
Weganin/ka - osoba nie spożywająca żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego (mięsa, drobiu, ryb, jaj, również mleka i przetworów mlecznych, miodu, żelatyny itp.) jak również nie korzystająca z innych form eksploatacji zwierząt (futra, skóry, wełna, oleje zwierzęce w kosmetykach).

czy jestes...

: pt paź 20, 2006 2:53 pm
autor: Asiulka
To teraz ja zadam wam drodzy weganie pytanie:
Jeśli nie jecie jaj, przetworów mlecznych, miodu (nie mam nic przeciwko tylko to mnie ciekawi) to w takim razie spożywacie?? Same warzywka i owoce?? Przecież chyba tak to mało (albo wcale) białka się dostarcza organizmowi...więc??

czy jestes...

: pt paź 20, 2006 2:53 pm
autor: Fatty
[quote="Asiu"]Wyniki są już nieaktualne, bo ja głosowałam jeszcze jako wegetarianka, a teraz też jestem weganką.[/quote]
ja to samo :)
Kiedyś myślałam,że weganizm to nie dla mnie, bo z moją miłością do ciastek,czekolad itp nie dam rady... ale radę daję a do tego czuję się świetnie-energii mam teraz zasoby wielkie, a i jakie mam pole do popisu w zakresie pichcenia :) Jeszcze nigdy na moim talerzu nie było tak kolorowo :jezor2:

czy jestes...

: pt paź 20, 2006 3:01 pm
autor: Asiu
[quote="Asiulka"]To teraz ja zadam wam drodzy weganie pytanie:
Jeśli nie jecie jaj, przetworów mlecznych, miodu (nie mam nic przeciwko tylko to mnie ciekawi) to w takim razie spożywacie?? Same warzywka i owoce?? Przecież chyba tak to mało (albo wcale) białka się dostarcza organizmowi...więc??[/quote]
Warzywa, owoce, kasze, makarony, ziarna. Wbrew pozorom jest co jeść ;)

Białka w warzywach strączkowych jest cała masa - spokojnie można się nawet przebiałczyć również na diecie wegańskiej... Poczekam jeszcze ze dwa miesiące i zrobię sobie badania. Wyniki chętnie opublikuję :D

Fatty, ja też zrezygnowałam z nabiału z dnia na dzień i ani razu nie odczułam jego braku. I też mam więcej energii niż poprzednio :flex:

czy jestes...

: pt paź 20, 2006 4:17 pm
autor: Matylda
Ja narazie jestem wegetarianka jedzaca owoce morza, ale to tylko dlatego ze jeszcze rosne :drap: , napewno kiedys przestane jesc ryby a i moze zostane weganka :drap:

czy jestes...

: ndz paź 22, 2006 5:50 pm
autor: zona
Eee, a dlaczego spożywanie jaj i mleka jest be? Czy po prostu weganizm to dla Was rodzaj diety (bez zbędnej filozofii)? :drap:

czy jestes...

: ndz paź 22, 2006 7:08 pm
autor: Matylda
jajko i mleko jets be z tego samego powodu co mieso! Osoby ktore sa weganami najczesciej nie chca sie przyczyniac do zlego traktowania zwierzat!

czy jestes...

: ndz paź 22, 2006 8:57 pm
autor: Asiu
Dokładnie tak.

Jajka:
"Kury hodowane dla jaj są chyba najgorzej traktowanymi zwierzętami na farmach. Całe swe życie spędzają w klatkach tak małych, że nie mogą nawet rozłozyć skrzydeł. Dna klatek, często pochyłe, są zrobione z drutu, który tnie im stopy. Wiele kur umiera tylko z powodu złych warunków. By zapobiec zmniejszeniu nośności, co jest efektem ciągłego stresu i przemocy (wyobraź sobie całe życie w windzie z piecioma osobami...), producenci przypalają gruczoły kur rozgrzanym metalem, kurom obcina się dzioby, aby nie dokonywały samookaleczeń i przez kraty nie walczyły z innymi. Same te praktyki zabijają tysiące zanim osiągną one dojrzałość. Pokarm dla kur jest ciągle uzupełniany lekami (około połowa wszystkich antybiotyków jest używana w tego typu celach) by zapobiegać szerzeniu się chorób z jednej strony i żeby zwiększyć nośność z drugiej. Żyjąca w warunkach naturalnych kura znosi 30-40 jaj rocznie, a na farmie do 250-300 na rok. Jednak leki nie utrzymują kur w zdrowiu. Około 80% farm kurzych jest zainfekowanych przez leukozje (rodzaj nowotworu) i salmonellę, o czym mówią rapoty rządowe w USA; w Polsce zapewne nie jest lepiej."

Mleko:
"Krowy mleczne są ofiarami zmniejszania kosztów produkcji za wszelką cenę. Większość tych krów jest żywiona minimalnymi ilościami karmy, za to z dodatkiem chemikalii pobudzających laktację. Szybko są one izolowane od młodych, które albo prawie natychmiast (w wieku 16 tygodni) idą do rzeźni, aby trafi na stoły jako cielęcina, albo do młodości są przygotowywane do produkcji mleka. Jednak po wyjątkowo aktywnej laktacji, która trwa około 5 lat, krowa jako już niewydajna trafia do rzeźni. W Polsce tak co roku ginie 1 mln. cieląt i 3 mln. dorosłych krów."

Jeżeli ktoś chce przeczytać więcej: http://portal.filozoficzny.pl/portal.php?show=14

czy jestes...

: ndz paź 22, 2006 10:51 pm
autor: mazoq
w takim razie nie kupuje się jajek i mleka z masowych hodowli tylko od sprawdzonego, zaznajomionego rolnika ze wsi, z jedną krową i stadem kur na podwórku i ot, już nie trzeba być weganem :jezor2: