Strona 22 z 30
Re: Borsuk i zakichaniec
: śr gru 05, 2012 8:16 am
autor: unipaks
Gratuluję kolejnemu młodemu modeRATowi!

Re: Borsuk i zakichaniec
: śr gru 05, 2012 9:19 am
autor: Bratka.a10
O matko matko tu zdjęcia są a ja dopiero teraz zaglądam!!
Cudowne haszczaki, agrr cienkie mi ślinka
Wymiziaj wszystkie porządnie i wyczochraj!
Gratulacje dla junior moderatorki, którą jest lilien!

Re: Borsuk i zakichaniec
: śr gru 05, 2012 1:24 pm
autor: Malachit
O jaaa ile w końcu zdjęć tutaj!
Najlepsze szczury kanałowe
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/320 ... c574d.html 
No i takie nosy to tylko do całowania
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1dd ... daf8e.html
A Lili i Roxy jak zwykle niemal identyczne

Re: Borsuk i zakichaniec
: śr gru 05, 2012 2:00 pm
autor: Lilien
Dziękuję

Ciesze, się że nam się udało dostać do grupy, chociaż teraz jest tyyyyle do ogarnięcia!
Tak długo czekałyście na zdjęcia, to się starałam ich troche narobić. Co do moich bliźniaczek, do tej pory Kamil też ma problem z ich rozpoznawaniem ;P Nawet podczas głaskania czasem się zastanawia " To Lili? A nie to Roxia moja, o tak mnie liże

" A ja nawet w nocy jestem w stanie rozpoznać je po sposobie poruszania się

Odkąd Lili zaczęła jeszcze bardzej haszczeć to jednak naprawde są coraz bardziej do siebie podobne.
Re: Borsuk i zakichaniec
: śr gru 05, 2012 4:02 pm
autor: Bandziornooo
No, no gratulacje Lilien

A ja nawet w nocy jestem w stanie rozpoznać je po sposobie poruszania się
tak, tak...albo po zarysie wasów...

tez tak mam:)
Re: Borsuk i zakichaniec
: śr gru 05, 2012 6:49 pm
autor: xiao-he
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/320 ... c574d.html
Hihihihihihihhi co za ścisk!

"I widzisz co żęś zrobiła?! Przez Ciebie się musimy kisić w tej rurze w czwórkę!!!"

Re: Borsuk i zakichaniec
: czw gru 06, 2012 12:26 pm
autor: Lilien
No niestety ich ukochane hamaki czasem muszą trafiać do pralki. Podczas ostatniego wymieniania okazało się, że mam świnke burą albo co gorsza świnki. Cały hamak był w kupkach ! Jeszcze nie znam winnego, ale powoli do tego dojde niczym Sherlock Holmes.
Musze się rozejrzeć już powoli za nowymi hamakami, bo niektóre zostały zjedzone okropnie

- domek narożny posiatkowany, ulubione miejsce Lili, a dokładnie to dodatkowe pokoje jakie sobie dorobiła wchodząc między warstwy polaru. Lilcia pewnego dnia omal nie wylądowała przez to w pralce

- Remont całego hamaka, obejmuje nawet zrywanie parkietu

Dziwnie okazują miłość tym swoim hamaczkom

Re: Borsuk i zakichaniec
: czw gru 06, 2012 1:28 pm
autor: Agusta
Moja któraś wali w koszyk i nie wiem co z tym zrobić :/
A co do mebelków to ja mam aż 5 kompletów i ten jeden najstarszy już ledwo żyje
Tak to jest, zombiaki w nocy grasują

Re: Borsuk i zakichaniec
: czw gru 06, 2012 5:29 pm
autor: Bandziornooo
skąd ja to znam...U mnie też któryś czasem robi do hamaka, potem jeszcze rozdepcze i wklepie w materiał - masakra...że o wygryzaniu dziur nie wspomnę... Nie ma hamaków - maja smutne pyski, a jak są to niszczą je niesamowicie..
Re: Borsuk i zakichaniec
: czw gru 06, 2012 6:50 pm
autor: Agusta
Ja raz na jakiś czas ściągam całkowicie polarowe mebelki co by te pozwiedzały trochę świata bo tak to non stop siedzą w tych norach

Re: Borsuk i zakichaniec
: czw gru 06, 2012 9:51 pm
autor: jamajkaaa
No no, gratulacje pani moderator

Re: Borsuk i zakichaniec
: czw gru 06, 2012 9:57 pm
autor: majulina
domek narożny posiatkowany, ulubione miejsce Lili, a dokładnie to dodatkowe pokoje jakie sobie dorobiła wchodząc między warstwy polaru. Lilcia pewnego dnia omal nie wylądowała przez to w pralce
Nie mam pojęcia co jest w tych narożnych domkach, ale u mnie praktycznie żadna kostka nie jest zjedzona, tylko serki właśnie tak jak piszesz rozczłonkowane są na wszystkie mozliwe warstwy:). Ciekawe.....
Re: Borsuk i zakichaniec
: ndz gru 09, 2012 4:28 pm
autor: Lilien
Najczęściej w nich lubią przebywać. Coś te domki rzeczywiście w sobie mają

Wczoraj Roxy dostała znowu antybiotyk, kicha prycha wydaje jakieś dziwne odgłosy, reszta zdrowa. U Jay nic z serduszkiem nie wyszło. Benjamin niestety nie ma się tak dobrze

Nic nie działa na tego psa, siatka naprawiona dziury zastawione, a on nadal ucieka, robi podkopy. Skomle w domu żeby go wypuścić i od razu biegnie żeby uciec. Zabawa nie daje rady nawet jego uwagi odwrócić szybko traci zainteresowanie i szuka miejsca przez które może wyjść. Udaje mu się nadal. Niby na drugi dzień jest już pod bramą, ale co z tego ? Pomimo adresówki w końcu ktoś zadzwoni żeby go zabrali, to duży pies i szwęda się po osiedlu

Stały bywalec jak już o nim tam mówią. Dziś go znalazłam, niestety jutro od razu z rana musze zabrać go do weterynarza. Obawiam się, że nabawił się zapalenia pęcherza. W moczu jest krew, dziś nie mogłam go zabrać bo pozamykane:/ Przejdziemy się z samego rana. Ojciec nadal jest nastawiony na oddanie go, chce kupić innego

"takiego, żeby obcych na podwórko nie wpuszczał". Jak narazie się wstrzymuje, ale nie wiem ile jeszcze mnie będzie słuchał. "No to fajnie będą dwa psy,".. a on się tylko specyficznie uśmiecha

Re: Borsuk i zakichaniec
: ndz gru 09, 2012 7:39 pm
autor: Agusta
Nie dziwie się tacie, ale czemu on tak zwiewa? Lubi chodzić po okolicy, ale za wolno biegającego dużego psa można dostać mandat. Nie wiem co Ci radzić :/
Re: Borsuk i zakichaniec
: ndz gru 09, 2012 9:13 pm
autor: Lilien
Nie mam pojęcia, czemu tak ucieka. U poprzedniego właściciela był trzymany w boksie to tłumaczy sikanie niemal " pod siebie" bo przecież takie psy robią tam gdzie stoją. Ale był wypuszczany na podwórko, miał do dospozycji większe niż nasze. Może już wtedy uciekał ? Bo to aż dziwne, żeby zaczał robić to z dnia na dzień. Sama już nie wiem, a musze zrobić coś żeby go tego oduczyć.