szczury.org

Tak, robi się płaski kiedy się go drapie i zamyka tak słodko oczka Ciągle przytula się do Krakersa, kiedy tylko jest obok. No szczur marzenie

No jaki przytulaś, jaki misio
Kurna, jak to jest, że łączycie samcoli bez problemów, a u mnie baby chcą sobie łby pourywać ;'D

Ukradnę Ci go

Megi_82 pisze:No jaki przytulaś, jaki misio
Kurna, jak to jest, że łączycie samcoli bez problemów, a u mnie baby chcą sobie łby pourywać ;'D

No misio jest straszny z niego
Nie ma tak dobrze Megi, mój Franek dalej syczał i bił Krakersa, dlatego siedzą porozdzielane po dwa. Ale już się przyzwyczaiłam działać na dwie klatki

harleyquinn pisze:Ukradnę Ci go

Nie pozwolę! Jest mój! Chyba, że robimy zamianę za Twojego fuzza

Okay, okay - cofam Nikomu nie oddam mojej paskudy

Alberty to zawsze miziaki, które się nie tłuką z innymi szczurami, są ugodowe i tak na prawdę wszystko im jedno jaki stołek w hierarchii zajmują
Cóż za piękne imię

harleyquinn pisze:Okay, okay - cofam Nikomu nie oddam mojej paskudy

Ha! Wiedziałam!

diana24 pisze:Alberty to zawsze miziaki, które się nie tłuką z innymi szczurami, są ugodowe i tak na prawdę wszystko im jedno jaki stołek w hierarchii zajmują
Cóż za piękne imię

Wszystko się zgadza Pisałam, że kiedyś Ci go ukradnę, niestety szczura nie dało rady, to chociaż imię wzięłam



A tak przy okazji łapcie pozdrowienia od Chrupka, który za tydzień kończy 2 latka i 3 miesiące

Wszystkiego najsmaczniejszego i jeszcze dłuższego życia <3

Wszystkiego najlepszego dla Chrupcia :* Kiedy to minęło... dopiero obie miałyśmy takie gnojki, a teraz 2+... Buziaki przekaż, i, że bardzo przystojny

Dopiero co na fotoblogu chwaliłaś takimi małymi pierdkami, a tu już dostojni panowie na emeryturze
Najlepszego dla chłopaków

Chrupek 29.09.12r. - 17.05.15r.
Franek 29.09.12r. - 31.05.15r.

Czytałam o Chrupciu, a teraz brat pobiegł \zaraz za nim... Bardzo mi przykro, taki kawał czasu razem

[*]
Strasznie mi przykro...

Wczoraj musiałam pomóc odejść za Tęczowy Most dla Albercika... Był u mnie niecały rok. Dopadła go niewydolność krążenia, spuchł do niewyobrażalnych rozmiarów. W ostatnich dniach był tak napompowany, że wkłucie się w niego stanowiło prawdziwe wyzwanie. Leki nie pomagały, a nie mogłam patrzeć jak się męczy... Przepraszam Alberciku. Leć do reszty ogonków, Aniołku...

Leć wełniaczku kochany
Przytulam