szczury.org

ja nie lubię siusiania po wszystkim i wszystkich, imprezy w nocy gdzie baby się tłuką, piszczą, piją, gryzą pręty, wywalają miski, przesuwają domki i ogólnie robią przemeblowanie. i nie lubię, jak wejdą sobie w moją kołdrę czy poduszkę, że niby śpią grzeczniutko... po czym następnego dnia patrzę i kolejna pościel wygląda jak ser szwajcarski. jak szybko musze wyjść z domu i chcę dziewczyny zamknąć w klatce, to żadna nie podejdzie, tylko się ze mna w berka bawią. aarrgh

Nie lubię tego, jakimi złodziejami są moi panowie :p Nawet nie wiem kiedy coś ginie, nawet jeśli jest to w miejscu gdzie nigdy nie zaglądały czy nigdy się nie wspinały. A potem chowają to w zakamarkach... Dzisiaj miałam sajgon kiedy nagle zauważyłam że nie ma pendriva od mojego brata... Znalazł się za monitorem, na moje nieszczęście jest w silikonowej obudowie, i nie wygląda zbyt okazale... :p A tylko na chwilę położyłam go na półce, nawet nie wiem kiedy się do niego dobrały... No a sprzątając przed chwilą klatkę znalazłam 50 gr i moje 3 gumki do włosów które też nie wiem jakim cudem się tam znalazły, bo nigdy nie zostawiam ich na biurku.. :p

dusiaczek pisze:Nie lubię tego, jakimi złodziejami są moi panowie :p Nawet nie wiem kiedy coś ginie, nawet jeśli jest to w miejscu gdzie nigdy nie zaglądały czy nigdy się nie wspinały. A potem chowają to w zakamarkach... Dzisiaj miałam sajgon kiedy nagle zauważyłam że nie ma pendriva od mojego brata... Znalazł się za monitorem, na moje nieszczęście jest w silikonowej obudowie, i nie wygląda zbyt okazale... :p A tylko na chwilę położyłam go na półce, nawet nie wiem kiedy się do niego dobrały... No a sprzątając przed chwilą klatkę znalazłam 50 gr i moje 3 gumki do włosów które też nie wiem jakim cudem się tam znalazły, bo nigdy nie zostawiam ich na biurku.. :p

hehe moj Glutek zawinal jedyny klucz od samochodu i zaniosl do domku:) a poza tym kradna co sie da, nawet wspolnymi silami, batonik taszczony we dwojke, raz nie zamknelam pudla z nicmi i takimi tam krawieckimi rzeczami, nie musze mowic, o pajeczynie z nici na dywanie, porozrzucanych guzikach ( to moj mlodszy Donaldzik glownie zadzialal) ehhh jak dzieci.... moglabym mnozyc historie, ktore nadal sie zdarzaja, choc teraz w troche ten proceder oslabl:)

"Uwiebiam" kiedy Znajduje w ich klatce skarpetki, gumki do włosów, a czasem to i nawet tampony, rozpakowane do połowy, jakby miały nadzieje że w środku jest szczurza striptizerka. wrrr.
Ostatnio musiałam wstać o 5:20 bo nie mogłam znaleźć identyfikatora szkolnego, a na opieprz od wice, albo wychowawczyni już chyba nie chciałam się załapać. No więc wieczorem szukałam do godziny dwudziestej trzeciej dwa, i odpadłam. a rano zamiast o szóstej dwadzieścia wstałam godzine wcześniej... Więc przed szkołą, jak zwykle chciałam nasypać im jedzenia, a patrze... Obok Mozzarelli leży mój...nadgryziony identyfikator!
Natychmiast chciałam go zabrać, ale ten chwycił go zębami, i nie chciał oddać. W efekcie czego w moim zdjęciu, zamiast jednego oka, mam dziurę na wylot.

Teraz jakoś tak nie wynosze klatki na noc, bo tak cicho... jak ich ni ma . Tłuką się jak dzikie po niej w nocy, chociaż wybiegi codzienne mają i piszczą. Zastanawiam się także czy one wgl się lubią i czy ich nie rozdzielić . Strasznie mi to w nocy przeszkadza, ale wytrzymuję

Też tu pisałem kilka razy .. Nie cierpię jak już sie zagrzebię w kołdrę i zrelaksuję , a te głąbasy sie zaczynaja tłuc .Albo cos chrupać . Wiec wygrzebuje się spod kołdry , świecę mini latarką (bezcenny prezent od mamy!) ,i widze takie 3 pary niewinnych ślepek . Nie , one wcale sie nie tłukły ... nieeee , dziura w kuwecie ? To nie my! To samo-się-tak !

tak czytam powyższe posty ..rozumiem skarpetki i gumki do włosów ...Ale po co im kluczyk do samochodu albo 50 gr ? Przeciez nic sie nei da z tego zrobić ...Chociaz klucz to ma często taką fajną gumową nasadke ....

Ja od dziecka miałam przeróżne gryzonie i raczej nocne baraszkowanie mi nie przeszkadza, ale czasem to jest przesada... Zawsze wtedy znajdą jakiś suchy chlebek, no i oczywiście napady suszy... Poidełko "chodzi" całą nockę :p No albo jak się przebudzę w nocy a one ścierają sobie ząbki... Brrr aż ciarki przechodzą ^^ A pięterka i drabinki to czasem mam ochotę im na noc wyciągać, bo rano i tak wszystko jest nie na swoim miejscu, a w nocy słychać tylko trzaski zrzucanych rzeczy :p

Paul_Julian pisze:tak czytam powyższe posty ..rozumiem skarpetki i gumki do włosów ...Ale po co im kluczyk do samochodu albo 50 gr ? Przeciez nic sie nei da z tego zrobić ...Chociaz klucz to ma często taką fajną gumową nasadke ....

haha no wlasnie, ta nasadka tak bardzo zaintrygowala mojego starszego:D:D

Ja nie moge spac w jednym pokoju z moimi bimbasami, bo jak tylko probuje zasnac, zaczyna sie chrupanie, szukanie wczorajszego dnia, w zwirku:), bolesne iskanie, skoki z domku, przemeblowanie, dzis w nocy spaly z nami, bo wietrzymy maly pokoj po malowaniu, ten, w ktorym zawsze przebywaja...:(nie musze mowic, ze ide dzis mocno niewyspana do pracy:(

Moją Fionka to STRASZNY żarłok...
Ona że tak powiem to ,,szczurek wyścigowy'' jest szczupła i żylasta a je tyle że szok
Nie lubie u niej jednej rzeczy...
kiedy chce przez kratki włożyć palec to ona gryzie bo myśli że cos dostanie
teraz juz uważam i tak nie robie
no ale u niej to jak dla mnie brzydki nawyk
Carmen za to jest grzeczna bardzo i nie gryzie a Fionka to taki szałaput ręka noga muzg na ścienie

Wiekszosc szczurków łapie palec jak go włozysz między pręty , więc sie nie przejmuj

Wiem, wiem...
chociaż chciałabym byc taka jak ona...
tyle jeśc i nie tyć normalnie ma taka figóre... jak osa

Być może tak robi bo karmisz ją przez pręty. Mnie osobiście szczur nie gryzie z premedytacją, no chyba że z zapomnienia, ale to nie boli, bo tylko chwytają zębami, a nie je wbijają. Chociaż mozzarella ugryzł mnie raz, w pierwszy dzień przyniesienia do mnie, ale co tam, przecież toto ma ząbki jak igiełki, wbił je trochę w palec myśląc sobie "jak ugryzę to z kapci wyleci". Rozczarował się chłop.)

Wkurza mnie też ostatnio Cheedar
To szczur kablożerca jest ! I sofkożerca też !
Ostatnio wypuściłam ich na wybieg. Cheedar był na biurku. Schował się przy klawiaturze w szufladzie na nią. I nagle (komp włączony) pyk ! I myszką nie ruszam ! Aniołek biały kabelek przegryz ; | ; ] I dupa z myszki !

I dziwnie też jakoś Internet w laptopie nie działa, trzeba go specjalnie łączyć ; /// ciekawe dlaczego

A sofka !! Jaka pogryziona ! Niedość że na zwenątrz, to one jeszcze w środku ganiają, już się boję jak goście przyjadą, to sofkę trzeba będzie rozłożyć . Już ja widzę te dziury ! A jeszcze bardziej moją karę !!

A i jeszcze zapomniałam dodać że kabel w monitorze też jest pogryziony, ale jakoś monitor CUDEM działa

O ! O ! I znowy się tłuką !!!! Dzisiaj w nocy zasnąć nie mogłam ! Jeszcze trochę to by wylądowali w salonie, gdyby nie moje leniistwo...

Wkurza mnie to, że czasami po prostu się znęcają nad Akim. Bo co, bo jest starszy, to można? Spokoju mu nie dają czasem, leją go okropnie i bez mojej interwencji nie wiem jak by się to skończyło dla biedaka..

dusiaczek pisze:Nie lubię tego, jakimi złodziejami są moi panowie :p Nawet nie wiem kiedy coś ginie, nawet jeśli jest to w miejscu gdzie nigdy nie zaglądały czy nigdy się nie wspinały. A potem chowają to w zakamarkach... Dzisiaj miałam sajgon kiedy nagle zauważyłam że nie ma pendriva od mojego brata... Znalazł się za monitorem, na moje nieszczęście jest w silikonowej obudowie, i nie wygląda zbyt okazale... :p A tylko na chwilę położyłam go na półce, nawet nie wiem kiedy się do niego dobrały... No a sprzątając przed chwilą klatkę znalazłam 50 gr i moje 3 gumki do włosów które też nie wiem jakim cudem się tam znalazły, bo nigdy nie zostawiam ich na biurku.. :p

Mojej współlokatorce ukradły rajstopy z reklamówki ostatnio... Ołówki albo skarpetki z kaloryfera też lubią

Nie lubię jeszcze jak wlezą gdzieś (nie-wiadomo-jak), a ja cała w nerwach, czy nie spadnie/nie zaklinuje się/nie udusi.