maluszki lilo juz sa! :D
: pt sie 05, 2005 6:33 pm
[quote="sopocianka"]Fajnie byłoby wspólnie obchodzić urodziny naszych maluchów... Tak mi się jakoś zamarzyło :roll:[/quote]
ja jestem za... co prawda przy odrobinie szczescia zaden maluch mi nie zostanie, ale to nie znaczy, ze nie zamierzam swietowac ich urodzin...
[quote="LuLu"]a Ciu w ogole sie jej nie boi. i tak ja zaczepia... ostatnio nawet wziela do pyszka jej ogon. nie gryzla go, tylko trzymala go w buzi :roll:[/quote]
u mnie ogon cioci mefisi tez namietnie przezuwaly... :lol: teraz kiedy sie bawia czesto lapia sie za ogony i ciagna... slodkie sa...
[quote="sopocianka"]Wszytko w porządku, chłopaki żyją w zgodzie, wyraźnie się lubią.
Skrawek rośnie i staje się coraz bardziej ciekawski. Dzisiaj zrobiłam mu zdjęcie .[/quote]
moje male slicznosci... ciesze sie, ze juz sie odnalazl w nowym domu...
[quote="roenna"]Niestety mogę dojechać po nią jedynie do Katowic i okolice.
Przez wiek i rodzców mam ograniczoną możliwość podróżowania :?
Bardzo bym chciała żeby komuś udało się podrzucic małą gdzieś w moje okolice.. [/quote]
hmm... ja na pewno we wtorek bede w warszawie... gdyby ktos z warszawy wybieral sie w twoje okolice, byloby idealnie... pozostaje chyba tylko poprosic o pomoc w s.s.a. i miec nadzieje, ze ktos sie zglosi... gdyby co, to tragedii nie ma, bo ja tego szczura uwielbiam (wstyd przysznac, ale to moja ulubienica odkad tylko ujawnily sie charakterki maluchow :oops: ) i po prostu zostanie u mnie... chociaz nie ukrywam, ze obiecalam ja tobie i najchetniej tobie bym ja oddala...
[quote="Ewqa"]u mnie wszystko ok. Lila uwielbia moje szczurki, bardzo się zaprzyjaźniła z Norką, ale zwykle spią razem wszystkie trzy jako platanina szczurków. [/quote]
cudownie to slyszec... Ewqa, dostalam dzisiaj twojego maila, ale cos nie tak z moja skrzynka jest i mam problemy z wyslaniem odpowiedzi... postaram sie szybko z tym uporac...
[quote="Ewqa"]Pomyslałam że może miec uczulenie na jajko, bo chyba po tym sie drapie a jajko dostaje dosyc rzadko. [/quote]
nie wykluczam... u mnie dostawala samo zoltko, ale tez nieczesto i raczej malo, wiec moze dlatego objawy niemal ustapily...
[quote="Ewqa"]W najblizszym czasie wybieramy się do weta na przegląd okresowy to więcej cos napiszę.[/quote]
czekam na wszelkie wiesci... martwi mnie ta jej skorka... :?
[quote="knautia"]zwłaszcza podoba mi się ta plątanina szczurków- na spodzie fluska, na niej matyldzia a na wierzchu, jak na dominantkę przystało :lol: -mała silver :!:[/quote]
u mnie za to powoli zaczyaja sie walki, piski i pogonie... dzieciaki nie daja spokoju mef, kiusce czy nadii, kiedy wlaza na biurko i stare pokazuja im, gdzie ich miejsce... o ile nadia zazwyczaj fuknie i sobie pojdzie, fiki zneca sie nad nimi z premedytacja... :twisted: zasatnawialam sie, czy ich nie oddzielic, ale doszlam do wniosku, ze kontakt z doroslymi szczurami mimo wszystko uczy maluchy, jak w takiej sytuacji powinny sie zachowywac i to powinno pomoc im przystosowac sie do zycia w nowym domu... krzywda w koncu nikomu sie nie dzieje, wiec nie ma co panikowac...
dzisiaj pisala do mnie Mycha i wyglada na to, ze zarowno aithe jak i saraphe (z ktorej Kaka najwidoczniej zrezygnowala ) maja juz nowe domki... z saraphe to jeszcze nic pewnego, ale trzymajcie kciuki... :thumbleft: w takim razie zostaje juz tylko eileen, ale licze na to, ze i ona trafi do swojej prawowitej opiekunki...
swoja droge eileen to szatan wcielony... aithe i saraphe sa milutkie, grzeczniutkie, kochane (jaaasne ) :lol:), grzecznie bawia sie w klatce, na biurku i na parapecie, a jak nawet spadna na podloge, bez awantur daja sie podniesc i znow na biurko wsadzic... eileen tak nie potrafi... ta mala paskuda wykonuje sliczny skok (dobrych 40cm) na kaktusa (!) i stamtad biegnia na podloge... zwiedzila juz caly pokoj, a dzisiaj znalazlam ja w klatce stada! oczywiscie dorosle zloszcza sie na nia, piszcza i gonia od czasu do czesu, ale upilnowac malego dzikusa nie idzie... owszem, na raczki wziac sie pozwoli, wycalowac i wymietosic tez, ale jak tylko odloze ja do klatki - ona napije sie wody i z powrotem leci na podloge... :twisted: uparta jest jak maly osiolek... :lol: ale naprawde pod wrazeniem jestem jej odwagi i samodzielnosci...
ja jestem za... co prawda przy odrobinie szczescia zaden maluch mi nie zostanie, ale to nie znaczy, ze nie zamierzam swietowac ich urodzin...
[quote="LuLu"]a Ciu w ogole sie jej nie boi. i tak ja zaczepia... ostatnio nawet wziela do pyszka jej ogon. nie gryzla go, tylko trzymala go w buzi :roll:[/quote]
u mnie ogon cioci mefisi tez namietnie przezuwaly... :lol: teraz kiedy sie bawia czesto lapia sie za ogony i ciagna... slodkie sa...
[quote="sopocianka"]Wszytko w porządku, chłopaki żyją w zgodzie, wyraźnie się lubią.
Skrawek rośnie i staje się coraz bardziej ciekawski. Dzisiaj zrobiłam mu zdjęcie .[/quote]
moje male slicznosci... ciesze sie, ze juz sie odnalazl w nowym domu...
[quote="roenna"]Niestety mogę dojechać po nią jedynie do Katowic i okolice.
Przez wiek i rodzców mam ograniczoną możliwość podróżowania :?
Bardzo bym chciała żeby komuś udało się podrzucic małą gdzieś w moje okolice.. [/quote]
hmm... ja na pewno we wtorek bede w warszawie... gdyby ktos z warszawy wybieral sie w twoje okolice, byloby idealnie... pozostaje chyba tylko poprosic o pomoc w s.s.a. i miec nadzieje, ze ktos sie zglosi... gdyby co, to tragedii nie ma, bo ja tego szczura uwielbiam (wstyd przysznac, ale to moja ulubienica odkad tylko ujawnily sie charakterki maluchow :oops: ) i po prostu zostanie u mnie... chociaz nie ukrywam, ze obiecalam ja tobie i najchetniej tobie bym ja oddala...
[quote="Ewqa"]u mnie wszystko ok. Lila uwielbia moje szczurki, bardzo się zaprzyjaźniła z Norką, ale zwykle spią razem wszystkie trzy jako platanina szczurków. [/quote]
cudownie to slyszec... Ewqa, dostalam dzisiaj twojego maila, ale cos nie tak z moja skrzynka jest i mam problemy z wyslaniem odpowiedzi... postaram sie szybko z tym uporac...
[quote="Ewqa"]Pomyslałam że może miec uczulenie na jajko, bo chyba po tym sie drapie a jajko dostaje dosyc rzadko. [/quote]
nie wykluczam... u mnie dostawala samo zoltko, ale tez nieczesto i raczej malo, wiec moze dlatego objawy niemal ustapily...
[quote="Ewqa"]W najblizszym czasie wybieramy się do weta na przegląd okresowy to więcej cos napiszę.[/quote]
czekam na wszelkie wiesci... martwi mnie ta jej skorka... :?
[quote="knautia"]zwłaszcza podoba mi się ta plątanina szczurków- na spodzie fluska, na niej matyldzia a na wierzchu, jak na dominantkę przystało :lol: -mała silver :!:[/quote]
u mnie za to powoli zaczyaja sie walki, piski i pogonie... dzieciaki nie daja spokoju mef, kiusce czy nadii, kiedy wlaza na biurko i stare pokazuja im, gdzie ich miejsce... o ile nadia zazwyczaj fuknie i sobie pojdzie, fiki zneca sie nad nimi z premedytacja... :twisted: zasatnawialam sie, czy ich nie oddzielic, ale doszlam do wniosku, ze kontakt z doroslymi szczurami mimo wszystko uczy maluchy, jak w takiej sytuacji powinny sie zachowywac i to powinno pomoc im przystosowac sie do zycia w nowym domu... krzywda w koncu nikomu sie nie dzieje, wiec nie ma co panikowac...
dzisiaj pisala do mnie Mycha i wyglada na to, ze zarowno aithe jak i saraphe (z ktorej Kaka najwidoczniej zrezygnowala ) maja juz nowe domki... z saraphe to jeszcze nic pewnego, ale trzymajcie kciuki... :thumbleft: w takim razie zostaje juz tylko eileen, ale licze na to, ze i ona trafi do swojej prawowitej opiekunki...
swoja droge eileen to szatan wcielony... aithe i saraphe sa milutkie, grzeczniutkie, kochane (jaaasne ) :lol:), grzecznie bawia sie w klatce, na biurku i na parapecie, a jak nawet spadna na podloge, bez awantur daja sie podniesc i znow na biurko wsadzic... eileen tak nie potrafi... ta mala paskuda wykonuje sliczny skok (dobrych 40cm) na kaktusa (!) i stamtad biegnia na podloge... zwiedzila juz caly pokoj, a dzisiaj znalazlam ja w klatce stada! oczywiscie dorosle zloszcza sie na nia, piszcza i gonia od czasu do czesu, ale upilnowac malego dzikusa nie idzie... owszem, na raczki wziac sie pozwoli, wycalowac i wymietosic tez, ale jak tylko odloze ja do klatki - ona napije sie wody i z powrotem leci na podloge... :twisted: uparta jest jak maly osiolek... :lol: ale naprawde pod wrazeniem jestem jej odwagi i samodzielnosci...