[GUZ] gruczołu mlekowego

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
gruszka1990
Posty: 355
Rejestracja: czw kwie 17, 2008 6:38 pm
Lokalizacja: Poznań / Białystok

Re: [G,UZ] gruczołu mlekowego

Post autor: gruszka1990 »

Dziś byliśmy na zastrzyku - wet powiedział że wszystko jest OK :) Dziękuje za życzenia i Grysia też dziękuje ! O0
Obrazek

Obecnie przy mnie trzy dzielne siostrzyczki: Wiki, Gruba, i Lejla <3 oraz kot o imieniu Kot =)
Za TM: Maciuś, Wojtuś i Grysia[']
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: Nakasha »

A tak z ciekawości gdzie są operowałaś?
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
gruszka1990
Posty: 355
Rejestracja: czw kwie 17, 2008 6:38 pm
Lokalizacja: Poznań / Białystok

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: gruszka1990 »

W canwecie na zwycięstwa
Obrazek

Obecnie przy mnie trzy dzielne siostrzyczki: Wiki, Gruba, i Lejla <3 oraz kot o imieniu Kot =)
Za TM: Maciuś, Wojtuś i Grysia[']
Awatar użytkownika
werx
Posty: 25
Rejestracja: pt cze 10, 2011 9:25 am

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: werx »

Dzisiaj znalazłam u mojej Prytki guza pod przednią łapką..akurat byłam umówiona na wizytę bo leczymy zmiany skórne na karku(nic groźnego podobno) i od razu pokazałam lekarzowi... Powiedzieli że z tym nie ma żartów, że to guz w okolicach gruczołu mlekowego, jest wielkości ziarenka groszku. W przyszłym tygodniu ma być opracja. Boję się, Prytka jest już stara, ale podobno na samym początku tych zmian nie ma dużego ryzyka... Jestem przewrażliwiona po śmierci Korby, ale u niej sytuacja była faktycznie krytyczna... ehh... jeszcze miałam na przyszły tydzień zaplanowany ważny wyjazd, ale ona jest dla mnie aktualnie najważniejsza i chce zrobić wszystko żeby nie cierpiała i mogła jeszcze spędzić ze mną troszkę życia..:(
Korba [*] ??.03.2009-10.06.2011
Prytka[*] ??.03.2009-13.11.2011
Awatar użytkownika
OlaTor
Posty: 16
Rejestracja: pt mar 11, 2011 3:45 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: OlaTor »

A ile ma szczura? Moja była operowana (podwójnie - guz & sterylka) ok. miesiąc temu - mała ma rok i 9 miesięcy więc do najmłodszych szczurów nie należy ale przeszła zabieg fantastycznie. Mój wet mówił, że takie guzy szczurów nie bolą, tylko przeszkadzają w życiu (bo "coś" dynda, a "coś" może urosnąć do wielkości szczura) i same w sobie nie są 'zabójcze' tylko przeszkadzają. No i są oznaką, że w hormonach coś nie halo (dlatego naszej szczurce radził od razu zrobić sterylizacje, bo powiedział, że jak raz coś urosło to będzie znowu rosnąć jak się nie wysterylizuje).

Jeśli będzie samo wycinanie guza to podobno zabieg jest krótki i prosty, więc wydaje mi się, że nie ma się co martwić, nawet jeśli szczur jest starszy. Szczególnie jeśli oprócz tego czuje się ok (nasza mała w ogóle nie zauważała swojego guza, nawet sie nie wyrywała jak go ściskałam i macałam), tyle że paskudztwo bardzo szybko rosło.
Awatar użytkownika
Venefico
Posty: 543
Rejestracja: czw maja 06, 2010 2:30 pm
Lokalizacja: Karpacz

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: Venefico »

Łatce też pojawił się przedwczoraj w jednej chwili guz gruczołu mlekowego. Weterynarz go nakłuł, żeby sprawdzić czy coś wypłynie. Stwierdził, że jest twardy i że to nie ropień. Nie bolał jej ani nic. Dzisiaj byliśmy na kontroli i weterynarz powiedział, że guz ani trochę nie urósł więc na razie nie mamy się czym martwić, bo sam się wchłonie i że możliwe, że to zwykły krwiak.
Obrazek Carly Obrazek Przylepka Obrazek Chico

Obrazek Rajka, Sky , Łatka, Pulpi
Awatar użytkownika
werx
Posty: 25
Rejestracja: pt cze 10, 2011 9:25 am

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: werx »

Prytka ma 2lata i 4 miesiące... Ale sił ma ciągle sporo :)
Korba [*] ??.03.2009-10.06.2011
Prytka[*] ??.03.2009-13.11.2011
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: unipaks »

Postaraj się zoperować ją tam, gdzie mają znieczulenie wziewne, ono jest dużo mniej obciążające dla serduszka, to ważne zwłaszcza w przypadku starszych szczurków. Powodzenia, trzymam kciuki! :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
werx
Posty: 25
Rejestracja: pt cze 10, 2011 9:25 am

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: werx »

Witajcie. Prytka wczoraj wieczorem miała operacje tego guza, przed chwilą ją odebrałam od weta. Musieli wyciąć guza razem z węzłem chlonnym.Biedactwo wymęczone, słabe, ale napiła się już, zjadła i śpi. Miałam starcha że będzie tak jak z Korbą, ale wielkość ich guzów była nieporównywalna więc szanse Prytki były duuużo większe. Teraz tylko siedze i boję się, jak zniesie dalsze dochodzenie do siebie.. Za tydzień zdjęcie szwów, a póki co codzienne chodzenie po antybiotyk. Mam nadzieję ze starczy jej sił, bo tak wiele już przeszła.. Trzymajcie kciuki :)
Korba [*] ??.03.2009-10.06.2011
Prytka[*] ??.03.2009-13.11.2011
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: unipaks »

Trzymamy :) Oby było dobrze! Pogłaszcz szczurkę ode mnie i pilnuj całości szwów ;) :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
werx
Posty: 25
Rejestracja: pt cze 10, 2011 9:25 am

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: werx »

Dziękuję :) kurczę, Prytka teraz ma taki apetyt że mało mi ręki nie połknęła jak jej dawałam jedzonko. Nie wiem czy to dobrze.... chyba nie można jej teraz obciążać brzuszka.. i wogóle nagle ma taką energię jakby była o 1.5 roku młodsza. skacze, chce wychodzić z klatki, a ja się boję bo przecież ona rano sie dopiero calkowicie wybudziła.. szwów naszczęście za bardzo nie rusza ale mam oko na nią cały czas, zresztą ona sama ciągle domaga się miziania i bycia blisko.
Korba [*] ??.03.2009-10.06.2011
Prytka[*] ??.03.2009-13.11.2011
sznurek_mrowek
Posty: 22
Rejestracja: czw sty 28, 2010 9:02 pm

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: sznurek_mrowek »

przeczytałam wszystko od początku dokładnie. niestety teraz to już i tak nic nie zmieni. w środę 3.08 oddałam moją szczurkę na operację wycięcia guza. byłam bardzo dobrej myśli pomimo że akurat zaufana pani weretynarz poszła na urlop a ponieważ dwóch innych weterynarzy mówiło, że nie należy zwlekać z operacją to na szybko bez większego zastanowienia, baz wnikliwych pytań zdecydowałam się na operację u jednego z nich, tego który wzbudził moje zaufanie (w taj samej lecznicy co moja zaufana pani weterynarz). niestaty K. nie wybudziła się z narkozy. miała rok i 7 miesięcy i była bardzo ruchliwym szczurem. nie miałam najmniejszych wątpliwości, że się może nie obudzić. wciąć się zadręczam tym, że podjęłam złą decyzję, że mogła z tym guzem żyć jeszcze długo a ja ją zabiłam. nawet mnie nie było przy tym jak jej podawali ten cholerny zastrzyk. poprostu ją zostawiłam i miałam wrócić za 2 godziny. no i wróciłam tylko, że jej już nie było. jak mi oddali szczurkę to miała otwarte oczy, ale już nie żyła od kilkunastu minut. weterynarz coś mi tam zaczoł tłumaczyć, że to się często zdaża u szczurów i coś tam jeszcze, ale nie mogłam go słuchąć. wzięłam K. na ręce i wyszłam z gabinetu. nie wiem czy to wina weterynarza, czy poprostu tak musiało być, ale nie mogę się pogodzić z jej śmiercią i już.
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: Paul_Julian »

W takim wypadku trzeba robić sekcję. Bardzo mi przykro z powodu odejścia takiej ruchliwej szczurzynki. W zeszłym roku mialem taki sam przypadek , ruchliwy zdrowy szczur i wycięcie niewielkiego guza. A sekcja wykazała zniszczenia poczynione prze gronkowiec , wątroba rozpadala sie w palcach.

TZawsze jest ryzyko, ze szczurek sie nie obudzi. Czasem nawet sekcja nic nie pokaże.
Trzymaj się , zrobiłaś co mogłaś, chciałaś dobrze.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
werx
Posty: 25
Rejestracja: pt cze 10, 2011 9:25 am

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: werx »

O kurcze..;( trzymaj się..
Jakiej wielkości był guz? Nie wiń siebie że poddałaś ją operacji.. mogło być różnie..:( Ja też to przechodziłam, nie było łatwo..

Moja szczurka ma mieć jutro zdejmowane szwy. Jestem w szoku że tak sobie świetnie poradziła z tą operacją mimo wieku..( ma prawie 2,5 roku!), ale i tak ciągle mam tą świadomość że dzień naszego rozstania się zbliża..
Korba [*] ??.03.2009-10.06.2011
Prytka[*] ??.03.2009-13.11.2011
Awatar użytkownika
szczurolap
Posty: 153
Rejestracja: czw maja 08, 2008 2:34 pm
Lokalizacja: Mulhouse

Re: [GUZ] gruczołu mlekowego

Post autor: szczurolap »

No i prosze, mojej Sigmuli wyrosl guz na sutku... Zauwazylam wczoraj jak tylko worcilam do domu. Dzis poszlismy do weterynarza a on do nas ze guz w jej wieku jest nieoperacyjny (ma 1,5 roku). Zatkalo mnie, moja Tequile operowalam jak miala 2 lata i wszystko poszlo ladnie pieknie nawet bez wziewki. I teraz trzeba szukac i latac za specjalista, ten wygladal na ogarnietego a jak sie okazalo, nie bardzo wiedzial co i jak. Jeszcze mnie pozegnal tekstem ze ona zaraz zdechnie bo szczury zyja 1,5 roku... masakra
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”