Strona 211 z 290

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz sty 29, 2012 11:04 pm
autor: klimejszyn
no mam nadzieję, że nikogo tłukł nie będzie, a załatwi to pokojowo i połączy dwa stadka ;D

ranki wyglądają super, z jednej już nawet część strupka zeszła (albo Ares pomógł pożegnać strupeczka), nie ma żadnego zaczerwienienia, wszystko ładnie. no to jestem zadowolona :D
w sobotę mamy kontrolę, ale chyba muszę ją przełożyć, bo okazało się, że mam w ten weekend już zajęcia. no i jakoś chwilkę przed walentynkami planuję łączyć go z dziewuchami.
eh, boję się, kiedy ja ostatnio łączyłam.... ::)

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz sty 29, 2012 11:17 pm
autor: sylwiaj
łacz w walentynki panny i Ares dostana fajny prezent;D

Re: Klimatyczna Szajka

: pn sty 30, 2012 12:48 pm
autor: klimejszyn
sylwiaj, no też tak myślałam, żeby łączyć w walentynki, ale chyba wolę szybciej, obliczyłam sobie 18 dni od kastracji.
już za długo siedzi sam i widać, że się nudzi, na dzień dzisiejszy łączenie w kalendarzyku mam wpisane na 10.02 ;D

Re: Klimatyczna Szajka

: pn sty 30, 2012 9:10 pm
autor: Blanny
Jestem ciekawa, jakie będą efekty łączenia. ;) Dobrze, że mimo komplikacji wszystko się udało i dobrze zakończyło, a Ares jest już wykastrowanym panem.. 8) W zasadzie, może lepiej, jak zaczniesz łączyć wcześniej, to w walentynki będzie już zgrana paka, która będzie mogła do woli świętować, iskając się, śpiąc razem, itd. :D Będę oczywiście trzymać kciuki. :)

Jak czytałam Twój opis z kołnierzem... Wypisz wymaluj mój Dante. :D Pamiętam, jak weszłam do Animy (Rzepka wówczas jeszcze tam pracowała), podchodzę do lady, mówię, że ja po szczura z kastracji, czekam, tak sobie patrzę w lewo, na końcu lady stoi transporter. Niby mój, ale dużo osób takie ma, nikt nic nie mówi, to czekam. Transporter przestał stać, bo... Skacze do góry. Wywaliłam oczy na wierzch :o , bo skakał dobre 10 cm w górę, w ostatniej chwili podleciałam i złapałam go, bo właśnie miał zamiar ów transporter zeskoczyć z lady. Patrzę do środka, ale tam taka kotłowanina, nic nie widać, bo i szmatka leżała. Rozglądam się dookoła, wychodzi Rzepka z susu chyba, która rzuca mi uśmiech i mówi: "Tak, to Twój szczur", jeszcze bardziej wybałuszyłam oczy, otworzyłam skaczący mi rękach transporter, rozgrzebałam szmatkę, patrzę, a tu Dante walczy z kołnierzem, porfiryna leje mu się z nosa, z oczu... ::) W domu po dwóch dniach non-stop szamotania się w chorobówce, przeszło mu i tylko leżał w kącie, patrząc wzrokiem mordercy na resztę pustej klatki. ::)

Re: Klimatyczna Szajka

: pn sty 30, 2012 11:34 pm
autor: sylwiaj
no to małe ogoniaste klimki beda musiały same sobie walentynki urzadzic;D

Re: Klimatyczna Szajka

: śr lut 01, 2012 12:24 pm
autor: klimejszyn
no mam nadzieję, że uda się je szybko połączyć i walentynki spędzą razem ;D

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lut 04, 2012 7:54 pm
autor: klimejszyn
Ares się ładnie zagoił. jedynie w miejscu, gdzie szwa sobie wydłubał jest nie wiem, czy strupek, czy ten szew, ale poza tym wszystko ładnie. w poniedziałek mamy kontrolę ostatnią.
a Ares nudzi się no. chciałabym go jak najszybciej połączyć z dziewczynami.

mrozy straszne.. grzeję prawie cały czas w pokoju farelką, w pokoju jest niby najcieplej, a i tak chłodno. Rubi kicha i smarka, któraś dziewczyna z większego stadka zaczyna chrumczeć, ale nie mogę dojrzeć która, bo jak podchodzę to oczywiście cisza...
będę jutro je nasłuchiwać. i zastanawiam się, czy atakować od razu antybiotykiem ? Rubi już raz miała leczone górne drogi oddechowe, jak była małym szczylkiem i jeszcze u poprzedniej właścicielki, więc pewnie odporność nie taka.
bo nie chcę ich ciągnąć do weta w taką pogodę.. jestem pewna, że tylko bym im dowaliła, więc chciałabym tylko kupić leki.
Aresa będę ciągnąć taksówką, bo przecież zamarzniemy, a to jeszcze rano, bo na 9 mamy wizytę.. i pójdzie 60zł na transport :-\

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz lut 05, 2012 1:30 am
autor: sylwiaj
Klimku ja biore termofor pod transporter i kupe polarków do tego transporterek jest w torbie a'la skóra i owiniety polarem:) Dacie rade dojechac a 60 zł przyda Ci sie w razie co:) Moja Muszka wytrzymała transport w tej temperaturze i nawet lapki pozostaly cieplutkie:)

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz lut 05, 2012 5:11 am
autor: klimejszyn
eh, ja się boję mimo wszystko :( to godzina drogi + dojście dwa przystanki na tramwaj, a potem do lecznicy..
ale udało się załatwić i kolega nas zawiezie samochodem :D

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz lut 05, 2012 9:44 am
autor: noovaa
Hmm u nas, po kastracji nie ma wizyt kontrolnych jeśli nic się nie dzieje ... a jakby były, to w -15st darowałabym sobie je i tak, jeśli jak sama piszesz "ładnie się goi".

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz lut 05, 2012 5:00 pm
autor: klimejszyn
no u nas jest wizyta dzień po kastracji i około 10 dni po, żeby zobaczyli, czy wszystko ładnie zagojone.
transport mam załatwiony spod samego domu pod samą lecznicę i odwrotnie, więc na kilka kroków nie boję się go brać :)
a i tak muszę jechać, przy okazji może kupię antybiotyki i nafaszeruję Rudą i drugą 'ninję', bo do tej pory nie wiem, która to grucha, nie wiem, boi się, że nakrzyczę czy co ::) ;D
no i jeszcze muszę się umówić na wizytę z psem, to też przy okazji załatwię.

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz lut 05, 2012 10:42 pm
autor: klimejszyn
ah i walczymy o darmową kastrację szczurka, idealnie by się złożyło, gdyby udało się wygrać - ciachnęłabym Fluffka :)
jeśli ktoś chce pomóc, prosimy o 'lubię to', ponieważ ich ilość się liczy :
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =1&theater

:)

Re: Klimatyczna Szajka

: pn lut 06, 2012 10:38 am
autor: klimejszyn
już po kontroli.
wszystko ładnie zagojone, wetki wyjęły jednego szwa, którego próbował sobie wydłubać i tak mu się zrosło z wystającym.
ale wrzasku było ::) ale przynajmniej tym razem nas nie pogryzł.
wetka mówiła, że ta kastracja powinna pomóc właśnie też przy tym panikowaniu jego, powinien spokojniej reagować :)

na piątek planujemy łączenie :)

Re: Klimatyczna Szajka

: pn lut 06, 2012 2:53 pm
autor: sylwiaj
no no to ja czekam na relacje;D chłopak bedzie w 7 niebie;D

Re: Klimatyczna Szajka

: pn lut 06, 2012 3:00 pm
autor: klimejszyn
jutro chyba zaczniemy łączenie jednak.... :)
ale boję się strasznie. dawno ogonów nie łączyłam, Ares jest 3 razy większy niż moje samice, a wszyscy już mniej więcej dwulatkowie... oj dawno się tak nie bałam ::)
więc prosimy kciukać za łączenie :D
ale obawiam się, że jutro jednak będę jeszcze zbyt przerażona wizją łączenia i zrobię to pojutrze ;D