Strona 212 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 20, 2012 9:23 pm
autor: ol.
odmienna, z nieba mi spadłaś z tym świadectwem, czytałam co prawda o topinamburze, ale co innego czytać obok tylu innych informacji, a co innego przeczytać, że komuś faktycznie pomogło...
i jest na allegro ;D


Damsko-męsko miało być..
ale dziś jest "Dzień Hermana"
i … http://www.youtube.com/watch?v=A6dcCy6N ... e=youtu.be

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 20, 2012 9:52 pm
autor: Nietoperrr...
ol.,taki sens tego wszystkiego w tym filmie jest...Poryczałam się jak głupia,to takie Wielkie szczury były.Szczupaczki,które na zawsze w pamięć się wryły,nie tylko Twoją.
Każdy nasz Aniołek to inna osobowość,inne wspomnienia,inne emocje...

Dobre myśli w kierunku Humbaczka od nas.

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 20, 2012 10:17 pm
autor: unipaks
Wzruszył mnie ten filmik...
Zobaczyć znów te szczupaczki, które towarzyszyły nam tyle czasu, pokochaliśmy je jak swoje :) przejmujący żal po każdym odejściu, ale teraz patrzę na nie i mimo tego żalu i łez czuję, że są tu nadal, pamiętane i wspominane pięknie i dobrze :)
Cudowne, wyjątkowe stworzenia... I naprawdę nieśmiertelni :) :-*
Humbaczkowi ślemy pozytywną energię i liczymy na ten topinambur, na jego szybkie działanie :)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 21, 2012 6:06 pm
autor: ol.
Nie uwierzycie :D
Idę sobie dziś, drogą którą przez całe lato chadzałam, na „moje” łąki - zażyć świeżego powietrza i gęstej jak mleko mgły, wzrok daleko nie sięga więc zawiesza się na tym co widać kilka metrów od czubka nosa – mijam pola - a tu:
- wysokie - wyższe niż ja
- żółte - słonecznikowate !
- tuż za rowem gęstym szpalerem rozsiane !!

:o

TOPINAMBUR ?!

Obrazek

Porównując z wygooglowanymi – toczka w toczkę ! Jeden wyrwałam z ziemi, co prawda korzeń jak korzeń – ale do bulw na pewno trzeba się dokopać własnym szpadlem ;)
Waham się czy robić wykopki w celach spożywczych, bo na tym akurat polu tego roku rosła kukurydza (kto wie czy nie jakaś roundup ready ::) ), ale z pewnością kilka z tych roślinek w najbliższym czasie zmieni „miejsce zamieszkania” 8)

Nie byłabym też sobą, gdybym przez rów nie przeskoczyła i trochę wiechci nie przyniosła ;)
Na pszczółki nie trzeba było długo czekać:

Biechaił Obrazek Obrazek

Humbaczydło Obrazek Obrazek

Gonarek Obrazek Obrazek

Nuś spał, pewnie wieczorem sobie powetuje ;)

Harfiszon Obrazek Horpyś Obrazek

Grenotek Obrazek Grenek z Frondą Obrazek

Aszeluna Obrazek Frondziak Obrazek

Stanencja Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 21, 2012 9:13 pm
autor: Ogoniasta
Urokliwie się pszczółki prezentują w tych kwiatuszkach i zieleniach :D

Re: moje szczupaki kochane

: pn paź 22, 2012 6:15 pm
autor: odmienna
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... nambur.jpg ...hmmmm; jeśli zielsko o tak znakomitych właściwościach, jest równocześnie tak urodziwe... chapeau bas Swórco Wszechrzeczy!

Jakkolwiek jest, to: http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... umbak2.jpg niewątpliwie oznacza: „ cudnie, żeś przytagała toto w domiszcze” Bulwy! teraz dawaj bulwy! Obrazek....

Re: moje szczupaki kochane

: wt paź 23, 2012 5:44 pm
autor: unipaks
We Wrocku pełno tego :D Herbatka z liści tegoż ponoć reguluje poziom cukru, ale bulwy - najlepsze, najbardziej pożądane ::)
Zdjęcia jak ze środka lata :)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... tanza4.jpg jak pięknie Stanzy oczy blyszczą :)
Buziaczki od nas i dobra energia dla wszystkich potrzebujących :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pt paź 26, 2012 8:32 pm
autor: ol.
Dieta nie przynosi Humbakowi oczekiwanej poprawy ani nawet stabilizacji :-[
Po poniedziałkowym obiecującym wyniku (280), kolejne były już tylko pow. 400, a właściwie blisko 500…
Na początku tygodnia rozmawiałam z dr Rzepką – przy wynikach do 300 na czczo, 400 po jedzeniu można by działać samą dietą, powyżej - insulina jest konieczna. Jak widać, kwestia właśnie się rozstrzygnęła :(


Topinambur dotarł. Szczupaki przyjęły go z umiarkowanym zapałem, choć wczoraj i dziś miały okazję dziobać tylko na surowo. Roślinka jednak tak szybko nie skapituluje (moje kubki smakowe nie mają jej nic do zarzucenia) - na jutro jest w planach danie obiadowe z bulwami w roli głównnej, i kilka pomysłów na deserki ;)

Re: moje szczupaki kochane

: pt paź 26, 2012 8:52 pm
autor: unipaks
Tak już wyczekiwaliśmy wieści od Was... szkoda, że jednak nie lepsze :
( Więc jednak, insulina ::) Może ona naprawi ten stan, kciukamy za efekty, za dobroczynne działanie topinamburu i diety również! :)
Ściskamy serdecznie, trzymajcie się i nie poddawajcie! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pt paź 26, 2012 10:33 pm
autor: Paul_Julian
Humbaczku, trzymaj się ! Jesteś moim ulubiencem, Humbaczku ty !

Re: moje szczupaki kochane

: pt paź 26, 2012 11:27 pm
autor: akzi
zdjęcia cudowne :)

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 27, 2012 8:43 am
autor: Nietoperrr...
Ech,Humbaczydło jednak nie chce być bezproblemowym ogoniastym? :-\
Zdjęcia cudne,tak jakoś wiosennie się robi,gdy wszystko wokół zasmęcone...

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 27, 2012 9:23 am
autor: Maszka
Oj Humbaku, co ty wyprawiasz! Kciuki zaciśnięte - za poprawę :)
Zdjęcia z kwiatami super! Miły widok, w porównaniu z padającym śniegiem o 7 nad ranem w Poznaniu ;)

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 27, 2012 5:48 pm
autor: ol.
Niestety dawkę insuliny trzeba najpierw ustalić, a do tego dr Rzepka zapowiedziała że konieczny będzie 3-4 dniowy pobyt Humbaka u nich w szpitalu :-[

Humbak jest kochanym szczurem, wesołym, z zawadiackim błyskiem w oku, władczym, ale w łagodnym wydaniu - mając do opanowania kogoś takiego jak asłańskie ziele, kto inny nie posiekałby za którymś razem ::) - Humbak nie. Przytupnie na chłopaka, pogoni, zapędzi w kąt i trochę poprzyciska, ale nigdy go nawet nie drasnął.
Niedawno Asłan z Biesem (za sprawą tego pierwszego) stanęli naprzeciw siebie jak w ringu, Humbak podszedł do nich i zrobił cudownie rozjemczy gest – stając również na dwóch nogach zrównał się z nimi poziomami - obie łapki położył na ramionach adwersarzy, co tych skłoniło do natychmiastowego opadnięcia na cztery łapy - i być może na tym by się skończyło gdyby emo-Asłan nie wziął nóg za pas, czym aż się prosił o pogonienie :P Kiedy wrócił, Humbak pogonił też Biesa – mniej, bo Biesa lubi i wiedział że to nie Bies zaczął, ale żeby sprawiedliwości stało się zadość obaj mąciciele zostali skarceni.
Nigdy nikogo nie ugryzł.

I nie gryzie tych którzy z okrutnym uporem nastają teraz na jego stópki
tylko drży...
kiedy sięgam po niego do transportera jest już stężąłą z napięcia kulą udającą istotę beznożną, bo mimo zamkniętych oczu wie, że po nóżki już wyciąga się igła...
te biedne nóżki od których tyle już wycierpiał latem, teraz wydziera się się spod niego, obraca szukając naczynek, kłuje, uciska, kłuje...
:(

wraca do domu z ulgą, ale zgaszony, mniejszy...

Wydać go na 4 takie dni :'(


W poniedziałek poproszę dr Rzepkę o dokładne instrukcje i czy nie dałoby się tego przeprowadzić na miejscu. Rozmawiałam z tut. lekarzem, który zgodził się podjąć, wiem że jest dokładny i kłucia u niego zawsze szły najsprawniej...
Serce mi się kraje, że Humbak będzie musiał przez to przechodzić, a jak pomyślę, że do tego w obcym miejscu, kompletnie odcięty od swoich... tutaj przynajmniej mogłabym go zabierać do domu po skończonej sesji...



Dobra wiadomość to ta, że są sukcesy na froncie topinamburowym ! Starty i zmieszany z olejem lnianym na raz zaskarbił sobie szczupaków podniebienia :) (choć kilka godzin później odnotowałam, że przesadziłam jednak z olejem ::) )

Obrazek

Nusiek oczywiście zanim przystąpił rzucał niespokojne spojrzenia czy aby na pewno w razie czego będzie miał wsparcie:
Obrazek a upewniony i tak działał z największego dystansu z jakiego się dało Obrazek ::)

Humbak Obrazek


jakże inaczej niż pierwszego dnia, kiedy przedstawiłam mu dziwaczne warzywko Obrazek
a on wąchał ze wszystkich stron (miskę przyciągnęłam ja) Obrazek Obrazek i nie wywąchał niż godnego uwagi (potem zjadł trochę obranej bulwy)

A dziś ! - zupa krem z koprem włoskim zagęszczona amarantusem - jak poszła :D

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 27, 2012 6:25 pm
autor: unipaks
Boleśnie serce mi się ścisnęło, gdy czytałam o tym, przez co Humbak musi przechodzić, biedaczek, bardzo go żal... :(
Niechże topinamburowe bulwy i herbatki zrobią swoje, niech ten cukier spadnie a ciała ketonowe będą nieobecne - z całego serca Wam tego życzymy! :-*

http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... san3-1.jpg ah, ten Asłan :D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... umbak7.jpg aż miło popatrzeć, jak wcina, tylko tak dalej, Hubmaczku - jedz i zdrowiej, słodziaku! :-* :-*