Strona 212 z 290

Re: Klimatyczna Szajka

: pn lut 06, 2012 3:13 pm
autor: Izabela
Dobrze będzie, samice dostaną rujki i na tym się skończy ;) Trzymam kciuki, by tak było naprawdę. Ale fakt, że u mnie łączenia samic z samcami (odbyło się to do tej pory 3 razy) to pikuś w porównaniu z łączeniem między samymi samicami. Nawet agresor Ziarko okazał się być przy samicach ciapciakiem, nawet nie zafuczał. Samice się na niego trochę stroszyły, ale to były tylko takie zaloty ;)

Re: Klimatyczna Szajka

: wt lut 07, 2012 8:25 am
autor: klimejszyn
mam nadzieję, że będzie tak, jak opisujesz :)
chciałabym połączyć teraz stado 7 samic + Ares + 2 roczne samice.
roczniaki siedzą osobno, bo starsze stado ich nie zaakceptowało. musiałam rozdzielić. ale mam nadzieję, że przy pomocy Aresa się to uda.
ale kurcze, mimo wszystko boję się strasznie. Demera (nasjatarsza samica) tłucze mi resztę, Keiko co chwilę ma wytargane futro i ranki na plecach, ostatnio i Atira ze strupem chodzi... :-\ boję się, że zacznie jeszcze bardziej nękać resztę, nie wiem o co jej chodzi ::)

Re: Klimatyczna Szajka

: wt lut 07, 2012 9:32 pm
autor: sylwiaj
Klimku dorodny Pan zaprowadzi porzadek byleby amice sie o niego nie biły:)

Re: Klimatyczna Szajka

: śr lut 08, 2012 10:56 am
autor: klimejszyn
eh.. u Demery zauważyłam guz rosnący na tym 'siusiaczku'.... tu operacja nie ma sensu ani raczej nie byłoby jak tego wyciąć, widzę, że rośnie szybko. tak jak u Lilki i Pelki, tyle, że tu na samym siusiaczku, a nie obok.... Demerka dobrze się czuje. więc nie idę do weta, bo wiem, że to skończy się od razu eutanazją.. a póki jest wesoła, ma apetyt i zupełnie po niej nie widać, że coś jej się tam dzieje, to niech bryka.
jak zobaczę, że zaczyna ją boleć, czy przestaje siusiać, wtedy pojedziemy na zastrzyk......

Re: Klimatyczna Szajka

: śr lut 08, 2012 11:10 am
autor: Blanny
O matko... :( :( Trzymam kciuki za Demerkę, mam nadzieję, że jeszcze długo, długo będzie się dobrze czuła!

Re: Klimatyczna Szajka

: śr lut 08, 2012 11:24 am
autor: klimejszyn
eh, dziękujemy Blanny, kciuki bardzo się przydadzą.

od jakiegoś czasu Demera lubiła tłuc inne dziewczyny - Keiko co chwilę zdobywała nowe strupki i łyse placki na grzbiecie, ostatnio i Atirze sie oberwało. Demera latała za nimi, wciągała za futro do rury, dominowała. może już wtedy coś tam zaczęło się rozwijać ...? czy może to po prostu takie babcine zachowanie, coś jej nie pasowało ?
Demerka w grudniu skończyła 2 latka.

Re: Klimatyczna Szajka

: śr lut 08, 2012 11:38 am
autor: Blanny
Czy ja wiem, mój waleczny Jimi po skończeniu dwóch latek, to zrobił się ciepłą kluchą... Okazyjnie tylko odgonił kogoś od miski, czy pogonił przez całą kuwetę, bo mu wlazł do domku. Być może już wtedy coś się działo, może nawet czuła ból i po prostu ze stresu wyżywała się na innych dziewczynach. :( Jak chodziłam jeszcze do Ogonka, to dr Kuba powiedział, że jeśli szczurka coś boli, a on nie zna przyczyny, to obwinia o ból pierwszego szczura, który mu się nawinie. "A nuż to on sprawia, że go boli". Może i z nią było właśnie tak samo. :(
A może to po prostu faktycznie babunia miała humorki. ;)
Przesyłamy naprawdę mnóstwo energii. Będzie dobrze!

Re: Klimatyczna Szajka

: śr lut 08, 2012 11:40 am
autor: klimejszyn
boję się strasznie, że już niedługo będę musiała ją zanieść do weta... :(

Re: Klimatyczna Szajka

: śr lut 08, 2012 12:41 pm
autor: Izabela
Może jednak warto, by zobaczył to lekarz i upewnił się, że to guz, a nie np. ropień?

Re: Klimatyczna Szajka

: śr lut 08, 2012 12:53 pm
autor: klimejszyn
Izabela, to wygląda tak samo jak guzy u Lilki i Pelki, z tym, że mniejsze. no i u Lilki było przy cewce moczowej, a u Pelki objęło cewkę. ten Demerki też już cewkę pewnie objął, zajęty jest cały 'siusiak'.. ja wiem, że jak pójdę, to zalecą eutanazję. mimo, że jest wesoła, biega, ma apetyt. dokładnie tak samo było z Pelką, kiedy miałam jakąś tam nadzieję, że mimo jej wieku (2,5 roku wtedy miała), coś się uda zrobić. wetka powiedziała, że guz objął cewkę moczową i mała niedługo może przestać sikać i od razu powiedziała o eutanazji..

ja nie chcę męczyć Demerki, ale też nie chcę się godzić na eutanazję, póki czuje się dobrze.. będę obserwować i guz i jej zachowanie, samopoczucie..

dodatkowo siostra Atiry i Aresa zmarła wczoraj bodajże..
boję się, że niedługo znowu bedzie u mnie czarna seria, jak ta całkiem niedawno.. :(

Re: Klimatyczna Szajka

: śr lut 08, 2012 4:00 pm
autor: klimejszyn
łączyłam Aresa z roczniakami, uznałam, że nie będę ich łączyć ze starszym stadem dziewczyn...

pozwolę sobie skopiować z SB :
Cześka i Ares zakochani... ale Rubi na zmianę jedno i drugie chwytałą za skórę zębami i ciągnęła.. Cześkę raz za ogon nawet zaczęła ciągnąć :-\ nie wiem czemu. dominowałam ją wtedy, a ona dalej.. i Ares w końcu zaczął się wkurzać, napuszył się, przewalił ją na plecy i zaczął podskakiwać, ciężko mi go było od niej oderwać :-\ potem jak chciałm go złapać, żeby wziąć z wanny i zanieść do klatki jego, to też się nerwowo odwracał jakby chciał zaatakować :-\
ustalanie hierarchii.. a ja się boję, że któreś zrobi drugiemu krzywdę...

Re: Klimatyczna Szajka

: pt lut 10, 2012 9:37 pm
autor: klimejszyn
dzisiaj kolejny dzień łączenia.

w wannie było ok, wrzuciłam im rurę, to sobie razem tam łazili. więc wrzuciłam ich do małej klatki. na początku było ok, ale potem zaczęli się strasznie kotłować, zwłaszcza z Rubi, ale potem i Czesi się obrywało.
pomyślałam, że tym razem się nie dam ich nie rozdzielę, bo inaczej nigdy się nie połączymy.
przenosiłam ich - to do kuchni, to do salonu, to do pokoju. nic nie działa podobno tak jak stres :P
było ok, przestali się tak tłuc.
wiec dałam im jeść, pojedli. zawiesiłam hamak, najpierw po nim biegali w trójkę, potem zobaczyłam, że Ares śpi, a Rubi go iska, po czym się wtula w niego i zasypia.
Czesia siedziała pod hamakiem i nie chciała do nich dołączyć... a przecież pierwszego dnia tak się polubili z Aresem.
czasem do nich wchodziła, ale od razu uciekała.

zawiesiłam im drugi hamak, obok pierwszego. teraz śpi w nim Czesia i Rubi, Ares śpi w drugim ::)
no nic, mam nadzieję, że rano zastanę miśki razem, a potem przepakuję ich do dużej klatki :)

a jeszcze rewelacja sprzed chwili...
usłyszałam okropny wrzask w klatce starszych dziewczyn.. lecę, a tam Pepper zwisa z hamaka a Roti trzyma ją zębami za skórę, jak podeszłam to ją pusciła, a ta spadła na sam dół :-\ nie wiem, czy chciała ją przytrzymać, jak wypadała z hamaka, czy celowo ją chciała za skórę tarmosić.
na szczęście Pepperce nic się nie stało.

Re: Klimatyczna Szajka

: pt lut 10, 2012 9:42 pm
autor: Igaśka
Oj oby to tylko przypadek. Ale trzymamy kciuki żeby wszystko się udało :-* Największy stres to łączenie samców kosztaniczek...Piekło .Dzisiaj przeżyłam i myślałam ,że zawału dostanę... :-X

Re: Klimatyczna Szajka

: pt lut 10, 2012 10:21 pm
autor: Blanny
Igaśka, raz w życiu widziałam kosza na oczy. ::) Serio trudno łączyć? Bardzo się tłuką? :D

Klim, trzymam kciuki za dalsze łączenie. 8) Ja to trzymam w pustej klatce jak najmniejszej, to muszą razem w kuwecie spać przytuleni. I wtedy się integrują. Nie mają się jak porozdzielać, muszą ze sobą przebywać. :D

Re: Klimatyczna Szajka

: pt lut 10, 2012 10:32 pm
autor: klimejszyn
Obrazek

teeeeegooooo chciałaaam...... :D :D
teraz co prawda Ares śpi osobno, ale tak co jakiś czas sobie przechodzą z hamaka do hamaka :)
wiec jutro lądujemy w dużej klatce, uffff, jaka jestem szczęśliwa !!!! ;D