Strona 23 z 95
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: czw paź 16, 2008 9:47 pm
autor: zalbi
pin3ska pisze:Strasznie zaintrygowało mnie, ze masz sciółke tylko w narożnej kuwecie? Czy to działa?????? Czy musialas jakos ich specjalnie uczyc?
Chcę zobaczyć, czy to zadziała. A jak nie zadziała, to będę ich uczyć. Mają za fajną klatkę żeby wszędzie świnić =D
Ania26 pisze:Arget, brzmi super!!!!
W jakim to języku?
Argentum (łac.) to znam.
Arget - w języku elfów, Pradawna Mowa.
Fen odpada, ze względu na te sympatyczne wspomnienia.
Zastanawiam się nad Szejkiem i Satu.
I chyba już wiem, mojemu
Krzysiowi podoba się Satu, i Satu zostanie.
Labinek zostanie Szejkiem =)
Telimenko, nie wiem co z Teuśkiem. Zaczął mi dziwnie piszczeć w ciągu dnia. Poza tym ma na tyłku na skórze i między włoskami takie dziwne "coś" jakby łupież, ale to nie jest ten pomarańczowy łupież. To jest bardziej takie brązowe, i kawałki tego "czegoś" są też między kłaczkami, ale tylko na dupeczce Białaska. Pozostali mają czyste futerka. Jutro się okaże co to takiego i jak sprawa wygląda ze zdrówkiem Teo.
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: pt paź 17, 2008 10:25 am
autor: zalbi
Teusiek ma tłustą skórę i stąd to "coś" na futerku. Został spsikany psikadłem w sprayu. Za tydzień mamy się pokazać, a do tego czasu raz lub dwa razu dziennie ma dostawać po kilka kropelek wit.C.
Jeżeli Teusiowi nie przejdzie, trzeba wziąć pod uwagę zmiany na skórze takie jak np grzybica. Oby nie.
Co po psikania, chrumkania, gruchania i piszczenia... Na wszystkie RTG pacjenci odsyłani są do specjalistycznej lecznicy w Chrzanowie. Owszem, mogę tam jechać z Teo, ale nie wiadomo czy cokolwiek to da, ponieważ nie mają tam sprzętu "dla szczurków". Najbliższa lecznica, gdzie mają taki odpowiedni sprzęt, znajduje się we Wrocławiu. Ale umówimy się i pojedziemy na początek do Chrzanowa, zawsze warto próbować. A potem zobaczymy. Jak będzie coś nie tak z moim Białaskiem, wybierzemy się i do Wrocławia. Na razie będę mu dawać echinaceę i tę witaminkę C, może mu przejdzie.
Chłopcy zostali też odrobaczeni bo było podejrzenie, że Burtonik coś przywlekł...
Mam przecięte dwa opuszki palców lewej dłoni, przecięty nadgarstek, skórę wzdłuż kciuka, a na prawej dłoni skórę na palcu wskazującym. Burton tak strasznie się wyrywał i tak przeraźliwie piszczał, że aż wszyscy byli zdziwieni. Na sam koniec tego "przedstawienia" wylądował mi na głowie, z nastroszoną sierścią grzbietu i wbił mi pazurki w czoło. Potem unieruchomiłam go rękawem kurtki tak, żeby nikt nie ucierpiał. Moje bojowe futerko.
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: pt paź 17, 2008 10:44 am
autor: Babli

Pogłaskaj twoje bojowe futerko.. I tłuste futerko..Dobra..i jeszcze pół męskie futro też możesz

A jutro Szejkowo-niebieskie futerko

Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: pt paź 17, 2008 11:21 am
autor: zalbi
Babli, Szejkowe futerko będzie dopiero w grudniu albo w styczniu... =P
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: pt paź 17, 2008 12:36 pm
autor: Babli
Noo..e tam

Myli mi się! Chora jestem.. nie bierz mnie pod uwagę

Nie gadam do rzeczy..tym bardziej głodna..

Otóż to..idę na obiad

Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: pt paź 17, 2008 2:23 pm
autor: limba
Zalbi nie bagatelizowalabym kichania i chrumkania Teusia.
Bardzo szybko moze sie to przerodzic w cos powaznego, a ja osobiscie w Echinacee nie wierze.
U mojego Klapka tez bylo "tylko" gadanie, okazlo sie ze ma ropne zapalenie pluc i nie najbardziej optymistyczne rokowania na wyzdrowienie. (juz jest zdrowy tak BTW

)
Ja bym nawet zaryzykowala podanie antybiotyku bez RTG jesli masz taki kawal, tym bardziej jesli to nie jest sam katar. Czy byl osluchiwany przez weta?
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: pt paź 17, 2008 3:23 pm
autor: nairda
Bardzo mi się podoba imię Seidhe

(tylko jeśli się go nie zdrabnia do Szejka ;p)
a Satu co oznacza? kojarzy mi się satyną, a niebieskie futerko pewnie będzie delikatne i mięciutkie...

Zalbi, a skąd ma labinek przyjechać? nie czasem z Krakowa?
dużo zdrowia dla Teo i mizianko dla całej trójogoniastej bandy;)
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: pt paź 17, 2008 4:35 pm
autor: Telimenka
Twoje niebieskie futerko bedzie dopiero w grudniu lub styczniu?
Czy ja czegos nie rozumiem?
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: pt paź 17, 2008 7:26 pm
autor: nairda
O ile ja dobrze rozumiem, to błękitny pojawi się u Zalbi już za tydzień, a albinosek w grudniu/styczniu.
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: pt paź 17, 2008 9:17 pm
autor: zalbi
zalbi pisze:Zastanawiam się nad Szejkiem i Satu.
I chyba już wiem, mojemu Krzysiowi podoba się Satu, i Satu zostanie.
Labinek zostanie Szejkiem =)
Niebieski kawaler dostanie imię
Satu. Odbieram go jutro między 10.30 a 11.00 pod Biblioteką Śląską w Katowicach od
mauej_czarnej.
Labinek (o ile jeszcze jakiś zostanie) zawita do nas w grudniu lub styczniu (tak późno z przyczyn nie zależnych ode mnie). Biały chłopiec zostanie
Szejkiem.
Szczerze mówiąc nie wiem, skąd labinek przyjedzie, ale jeżeli nie będzie transportu, to sama się po niego pofatyguję.
Co do Teo.. Na weekend zobaczymy, jak się nie poprawi to w środę pojadę. Wcześniej nie jestem w stanie, w poniedziałek jak i we wtorek wychodzę z domu przed godziną 7 rano a wracam po 20 wieczorem.
Ale co do tego rtg to raczej pojadę.. ale do Chrzanowa, bo do Wrocławia to a daleko.
limba, a co Twój Klapuś dostawał na płucka? W jakich dawkach i jak to było? Może zasugeruję wetowi co i jak.
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: pt paź 17, 2008 9:46 pm
autor: lavena
zalbi pisze:
limba, a co Twój Klapuś dostawał na płucka? W jakich dawkach i jak to było? Może zasugeruję wetowi co i jak.
Ja sobie pozwolę napisać co mój dostawał.

Mianowicie enrofloksacynę. Koniecznie rozcieńczoną. Dawki dokładnie nie pamiętam ale chyba 1 kreseczkę w insulinówce, przez 2 tygodnie.
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: sob paź 18, 2008 9:09 am
autor: Magamaga
Ja również "udzielę" porady - moja Baciora na zachłystowe zapalenie płuc (bez specjalnych objawów, poza "robieniem boczkami" - wykryte dopiero na RTG) dostawała najpierw Enrobioflox, potem aminofilinę, furosemid i Unidox (antybiotyk). Dopiero ten drugi zestaw dal radę, dawek nie pamiętam.
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: sob paź 18, 2008 11:19 am
autor: Buni@
No i jak tam ze zdrówkiem Teuśka? Lepiej? No ja mam nadzieję. A co u pozostałej bandy chłopaczorów (a raczej chłopaszczurów) ?
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: sob paź 18, 2008 11:35 am
autor: lavena
Jeśli chodzi o Unidox to Roki dostawał go jak już enro przestało na niego działać.
Dawka to 3mg dwa razy dziennie. Furosemidu 1 mg dwa razy dziennie.
Re: Moja trzódka.. czekamy na niebieskiego chłopczyka =)
: sob paź 18, 2008 11:37 am
autor: Magamaga
Lavena - tylko to jest dawka na wagę, więc dopisz jeszcze ile Roki waży

.