Strona 23 z 52
Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: wt kwie 06, 2010 4:36 pm
autor: Dorotka96
Bardzo dziękujemy, kciuki pomogly!
Odinka czuje się znacznie lepiej, zjadła sporo i teraz śpi.

Silny ma ogranizm ta moja kruszynka.
No ale z nowotworami jest najprawdopodobniej od stycznia - dla szczurka to sporo czasu.

Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: wt kwie 06, 2010 5:56 pm
autor: kulek
Super!

Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: czw kwie 08, 2010 7:23 pm
autor: Dorotka96
Jak to się mówi? Nie chwal dnia przed zachodem słońca?...
Właśnie umyłam Odinkę. Była cała w kupce... Najwyraźniej mamy problemy z wydalaniem, tudzież kontrolowaniem tej czynności.
I miała zimne rączki, ogonek i stópki, bardzo zły objaw- krążenie.

No i ten oddech pod wieczór...
Trzeba jej pomóc zjeść, umyć się, rozgrzać... Bidulka moja najdroższa. Ale oczka ma nadal błyszczące, nie chcesz jeszcze odchodzić, perełko... Kto ci zostawił takie paskudne geny?
Dzień człowieka to tydzień dla szczurka?

Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: pt kwie 09, 2010 9:03 am
autor: Jessica
mocno kciukam za Odinke! wierze,ze bedzie dobrze!
Dorotka96 pisze:Dzień człowieka to tydzień dla szczurka?

nie mam pojecia szczerze mowiac

Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: pt kwie 09, 2010 2:39 pm
autor: Dorotka96
Ziściły sie moje najgorsze przekonania...
Rano Odinka czuła się lepiej, ale jest bardzo biedna. Każdego wieczora jest gorzej...

Zauważyłam, że zaczęło ją bardzoej boleć, maleńka aż się wije- wcześniej tego nie było.
Dziś wieczorem chciałabym jej ulżyć... Ale nie potrafie...

Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: pt kwie 09, 2010 2:51 pm
autor: Nina
Dorotka96 pisze:Dziś wieczorem chciałabym jej ulżyć... Ale nie potrafie...

Jeśli tego nie zrobisz, nie darujesz sobie tego... Wiem to niestety z własnego doświadczenia...
Trzymam kciuki, teraz głównie za Ciebie.
Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: pt kwie 09, 2010 2:58 pm
autor: kulek
Dorotko, może byłoby lepiej gdybyś to zrobiła?

Wiem, że to trudne, ale malutka się męczy...
Wierzę, że podejmiesz dobrą decyzję. A może Odince się jeszcze polepszy?
Wymiziaj Odinkę ode mnie..
Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: pt kwie 09, 2010 3:11 pm
autor: Dorotka96
Nie, nie polepszy... Jest tak masakrycznie wyniszczona przez ten głupi nowotwór, no i poza tym wszystkim- boli ją, nie chcę, żeby nie cierpiała.
Wychudnięta, z zimnymi stópeczkami, krzywym kręgosługem, niedowładną łapką, wielkimi guzami, a mimo wszystko właśnie wspinała się po szczebelkach... Mam zgasić tą ostatnia iskierkę?

Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: pt kwie 09, 2010 3:51 pm
autor: zocha
Współczuje Ci Dorotko, to na pewno nie jest łatwa decyzja... ja sama nie wiem co bym zrobiła

.
Ściskam mocno... trzymaj się.
Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: pt kwie 09, 2010 3:58 pm
autor: ol.
Ty tam jesteś i Ty widzisz co dla niej najlepsze.
Ściskam cokolwiek będzie.
Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: pt kwie 09, 2010 4:56 pm
autor: Dorotka96
Mam lepsze wieści.
Nie usypiamy. Nie boli ją na tyle, żeby usypiać. Dostała lek przeciwbólowy- wet powiedział, że po tym już nie powinno być wieczorem takich sytuacji, jeśli będzie źle mimo zastrzyku... Trzeba się namyśleć...
Kochana moja, jeszcze sobie pożyjesz.

Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: pt kwie 09, 2010 5:16 pm
autor: susurrement
Dorotko, ale to, że ma zimne stópki to nie jest dobry znak. Spróbuj jej zmierzyć temperaturę (najlepszy jest taki termometr dla dzieci, z miękką końcówką; oczywiście mierzymy w pupce). Jeśli jest wychłodzona, to trzeba ją dogrzewać; ale jeśli sama nie trzyma i nie reguluje temperatury to bardzo zły znak..
Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: pt kwie 09, 2010 9:58 pm
autor: Dorotka96
Leki przeciwbólowe działają.
Odinka się MYJE. Tego nie zaobserwoiwałam przez ostatnie dni. I zjadła podwójną porcję jogutru plus troszkę obiadku z bobovity.
A co to stópek. Są chłodne, nie zimne- nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie. I ten termometr. Drogi taki będzie, bo ostatnio krucho..? Taki twardy to będzie ją bolał, nie? Tylko jak ją utrzymam- pewnie nie będzie chciała, żeby coś jej siedziało w pupsku...

W sumie to też bym nie chciała.

Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: pt kwie 09, 2010 10:05 pm
autor: Magamaga
Moje całkiem zdrowe szczurki miały chłodne łapki.
Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: pt kwie 09, 2010 10:06 pm
autor: susurrement
chłodne a zimne to różnica.
w aptece taki termometr może kosztować ok 20 złotych. twardy raczej nie będzie bardzo bolał, ale będzie się bardziej denerwowała, bo to będzie bardziej nieprzyjemne.
jeśli będziesz mierzyć pamiętaj posmarować końcówkę np parafiną.
wow, no skoro się myje, to super

trzymam kciuki!