U nas czas eFek już się zakończył
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
.
10 maja nad ranem bo o 4,48 odszedł od nas Duduś - Ferdynand Wspaniały. U Dudusia tak jak i u Fifulca - Filona najpierw rozwinął się niedowład łapek a później doszła niewydolność nerek. Duduś walczył dłużej niż brat ale i on w końcu się poddał. Był cudownym, łagodnym wielkoszczurem - w ostatnich miesiącach przekroczył wagę 1000 g. Miał kochające serduszko zarówno dla ludzi jak i dla innych szczurów. Do końca zaskarbiał sobie przyjaźń nowych współtowarzyszy. Po odejściu moich dwóch dziewczynek przygarnął Sarusię i znosił jej podgryzanie. Swoim ciałkiem dogrzewał chorującego Kacperka. Jako jedyny miał też niezwykłą cierpliwość do jego nadruchliwości spowodowanej chorobą. Trudno zapomnieć ich przyjaźń, kiedy stale mam przed oczami jak w norce na kanapie, w ostatnich chwilach Dudusia, Kacperek nie wiedząc co się dzieje z Dudusiem, najpierw próbował obudzić go ze snu ostatecznego ciągnąc za futerko i uszy a kiedy to nie pomogło podszedł do jego pysia, polizał delikatnie i usiadł niedaleko smutnie na niego spoglądając. Zresztą Kacperek nie znalazł już tak potrzebnego mu przyjaciela ani w swoim pierwotnym stadku ani wśród innych naszych ogonków i 2 tygodnie później podążył za Dudusiem
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Kilka dni temu 13 lipca około godz. 17 nagle i niespodziewanie opuścił nas Frederiko, przez nas nazywany Rysiem. Frederiko przyjechał do nas w styczniu tego roku. Był ogonkiem Merch. Przez te pól roku dał nam dużo uśmiechu i radości. Był już starszym panem w chwili przyjazdu. Miał lekki niedowład łapek. Później okazało się, że cierpiał na zanik rdzenia. Do tego doszła lekka niewydolność serca ale staruszek dzielnie się trzymał. Mimo całkowitego niedowładu tylnych łapek nie potrafił usiedzieć na miejscu i na wybiegach co jakiś czas robił obchód rewiru. Stał się tylko mniej władczy a z czasem władzę oddał starszemu od siebie ale sprawniejszemu Olafkowi. Dla ludzi był kochany chociaż za długo na kolanach nie usiedział, bo miał przecież sporo spraw do załatwienia. Inne samce podporządkowywał sobie, przynajmniej do czasu kiedy siły mu na to pozwalały. Po odejściu Dudusia zamieszkał z Sareczką, stale miał jednak kontakt ze swoim pierwotnym stadkiem czyli Olafem i Protem. Kiedy odszedł Prot, Olo zamieszkał z Rysiem i Sarą. Widać było jednak, że Fredryś zdecydowanie wyżej sobie cenił przyjaźń z Sarą niż Olem. Odszedł nagle, niespodziewanie, we śnie. Swoja przyjaciółkę przeżył zaledwie o 4 dni
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
.
Mam nadzieję, że któraś z eFek jeszcze ma się dobrze.
Dla nas, jak pisałam, czas tych cudownych ogonków już się skończył. Nadszedł czas pożegnań. Od stycznia tego roku pożegnaliśmy 9 cudownych, kochanych szczurasków. A patrząc na nasze starzejące się stadko wiemy, że to nie koniec, ze jescze nie jeden raz poczujemy ten straszny ucisk w sercu
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)