ostre czy nie i tak słodziaki

przesyłamy mizianko
Dziekujemy przepięknie:)
Hoho widze, ze panienki lubia dzikie wzory :> moi panowie tez sie w takich wyleguja, ale to raczej ze wzgledu na moje ciągoty do prążkow, centek i innych takich

O tak cętki to moje zboczenie

Tym samym i Rekiny są na nie skazane
A zdjęcia uratowanych chłopaków wrzucisz kiedyś?

oo ! I ja sie dolaczam do prosby o foty chlopaczkow :>
A widzicie, jak kiedys nawiedzę Tz-ta , bo jakos wiecznie mi nie po drodze, nie chce spotkać tego babiszcza...Kto wie kiedy uaktywni się moj psychopatyczny rys

;);)?
Albo rozkaże mu (heheh) żeby popstrykał co nieco
Ale zauwazylam ze straszna Panikara z Ciebie heheh

Ucaluj baby

a zwlaszcza Kokardke od Fizyka. Taka dama to by mu pasiła.. o tak!
Oj panikara to mało powiedziane, szczególnie jeśli chodzi o zwierzaki.

Ale niestety intuicja rzadko mnie zawodzi...
Ludzie jakoś zdecydowanie mniej mnie wzruszają 
Ale coż lepiej na zimne dmuchać. Tym bardziej, ze szczuraski takie delikatne i kruche ...
A co do Fizyka, to hehemmm....
Kokardka pozdrawia takoż
Wieści dzisiejsze - panikowanie i biadolenie pt :" Nie podoba mi się brzuszek Runichy "cd...
Nie, zdecydowanie on jest ogromny....
Od pewnego czasu taki był ale teraz jest większy, w sumie cała Runka przytyła... no ale ten brzuchoool.
Konsultowałam sie jak na razie z
JasiemiMałgosią, której
Zigi ma wodobrzusze...
Na zdjęciach i z opisów wygląda to bardzo podobnie....
Oczywiście, jutro idę rozwiać wątpliwości do weta, tzn. TZ idzie rozwiewać wątpliwości, ja siedzę w domu i umieram po 15 razy na minutę. Czyz to nie jest najczystszy masochizm?
Runie wrocil apetyt za to jest nastroszona bardziej niż wczoraj...
Może dlatego, ze nie dałam jej nurofenu, azeby nie obciążać bardziej wątroby...
Dostała też furosemid (na wszelki wypadek) i półtorej tabletki Heparegenu.
JasiiMałgosia dziękuję za wskazowki.
Jeśli by się to okazało sadełkiem, to też jej nie zaszkodzi. A jesli wodobrzusze
cholerne, to pomoże...
Z weselszych wieści, to wieśniaki moje przegryzły karton soku ( u gory) i kiedy dziś w nocy zapragnęłam się napoić

, to oczywiscie wiekszość soczku wylała mi się na twarz... Pobudka gwarantowana.
