szczury.org

właśnie nad tym myślałam i uświadomiłam sobie jak to mogło być, w poblizu klatki jak zawsze przechadzala sie moja świnka morska a Aru z natury jak każdy szczurek ciekawska chociaz dobrze juz ją znała chciala zobaczyc co to jest, no i wlozyla pyszczek miedzy pręty klatki, możliwe że sie przestraszyła zachaczyła ząbkami no i....teraz cierpi....;(((
bardzo mozliwe ze tak było.... :roll:

Aniu właśnie dostałam sól, bardzo Ci za nią dziekuję ...tylko że teraz nie mam komu robic z niej inhalacji....

coz za ironia losu , ale nie martw sie, szczurek wroci niebawem i bedziesz mogla go "inhalowac" ile zechcesz

Dzieki za wsparcie....i za to że jesteście z nami...

Dziewczyny co u maludy??? :roll:

No jestem .

U Aru bez zmian.
W porównaniu z wczoraj jest bardzie wystraszona i nieufna. Dziś wprawdzie jadła mi z palucha, ale uciekała i śpi.
Wczoraj to widać, że chciała żebym ją trzymała i głaskała ale była pewnie w szoku i nie wiedziała co się dzieje. Dzisiaj jak przyszłam z pracy, wyszła z klatki i schowała się w swój kocyk i tam śpi do tej pory. Nie będe jej ruszać, widocznie tam czuje się bezpiecznie.
Nawet mało zjadła, ehh :?

W nocy popiskiwała i tak bardzo ciężko oddychała, że aż wstawałam do niej......biedactwo...

A poza tym moje małe nadal są wystraszone i obrażone, dzisiaj musiałam się nieźle namęczyć żeby przekonać Mike zeby zachowywała się normalnie.
Ehhh szkoda mi moich dziewczyn, takie są zestresowane pobytem Aru, chociaż jest w drugim pomieszczeniu. Nie wiem co robić????
One stały się takie .................. nieufne, ehh........

Esti nic się nie martw. Tak będzie ze 2-3 dni. Muszą przyzwyczić się do obecności Aru i wzajemnie. Jak przyniosłam do domu Bezę i Kruffkę moje grubasy też nie były zadowolone, wręcz się na mnie obraziły.
Aru może dłużej zejść z przyzwyczajeniem bo po 1. jest chora, po2. nowe miejsce i sytuacja, po 3 nie ma przy niej właścicielki i czuje się niepewnie. Po kilku dniach sytuacja się wyklaruje.
Pozdrowienia

Widzisz Mada, ja nie pozwolilam im się spotkać, bo uważam że Aru jest zbyt chora.
Ale one na sam zapach tak zareagowały. A mi poprostu jest przykro, bo to moje najkochańsze maleństwa i robią mamusi taką przykrość....

Nie poznawaj ich z dziewczynką, mogłaby stać się krzywda którejś z dziewczyn (prawdopodobnie Aru). mała jest przerażona, do tego cierpi - lepiej, jak będzie miała spokój. Nawet przy klatce niech się nie kręcą (dobry pomysł z tym innym pokojem).
Margooth - 3maj się, będzie dobrze

I tak robie, ale one cały czas, ehhh...

Mika jest bardzie ufna dlatego ona już nawet do mnie podchodzi. :?

przejdzie im z czasem

bedzie dobrze

Esti a jak mała czuje się po proszkach przeciwbólowych.Lepiej czy nie mw wyrażnych zmian?I jak jej idzie jedzenie tych wszystkich syropków?

A teraz koszty:
Na razie wydane:
- bilet do Torunia 23,71
- bilet do Warszawy 23,71
- Calcium syrop 5,09
- Vigantol krople 6,71
- prześwietlenie (po zniżce) 45,00
- wizyta i lek u Wojtyś 30,00
- Sól Iwonicka 12,00
- Koszta przesyłki 6,00

Suma: 152,22


-----
Skoro dodałaś bilety - dodałam sól i przesyłkę, bedzie można zsumować całkowicie
Ania

Właśnie o to miałam zapytać .... mam nadzieje ze maleństwo wyjdzie z tego....

Suma się nie zgadza.Powinno być 154,22

aaa, jak by były jaszcze jakieś ludzkie leki potrzebne - to piszcie
np Calcium mam całą butle :? - mogłam oddać

Oki, mam problemy z liczeniem
Co do proszkow to jeszcze nie wiem za bardzo, ale chyba pomagają bo mała śpi i bardzo nie charcze, chyba że się zdenerwuje.
Co do jedzenia leków, to gaję jej z jogurtem i nie ma problemów.