Strona 23 z 81
Re: Słodziaki moje
: czw lis 18, 2010 8:33 pm
autor: manianera
Nikt już nie chrumka, hip hip hurra! Wczoraj przyszłam do domu z silnym postanowieniem zabrania Stefa (głównego świstaka) wraz z ferajną na przegląd. Najwyraźniej skądś dowiedziały się o moich planach, bo od tego czasu nie usłyszałam ani jednego podejrzanego dźwięku!
Ranka Neve dwa dni temu:

Teraz jeszcze mniej widoczna

.
I dzisiejsze parapetowe foty (na pierwszym za Leią ukryte złowieszcze oczko Nevina

)



Białosz zaczyna ze stoickim spokojem znosić moje zapędy do miziania na parapecie i dzisiaj dała sobie wyczochrać nie tylko zadek, plecki i głowę, ale i za uszkami i nawet chwilkę pomasować uroczo zawiśnięta przednią łapkę...

A że ja też już się zagoiłam i tylko strupy świadczą o stałym konflikcie, to moje serce daje się rozpuszczać...
Re: Słodziaki moje
: pt lis 19, 2010 9:37 pm
autor: unipaks
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=n005.jpg oczko niby uśpione , ale jednak czujne , niczym u przyczajonego aligatorka
Fajnie , że dzień świstaka minął

, niech szczurki już będą zdrowo cichutkie ! Co do białej gryzeldy , to wierzę , że coraz częściej będzie już łaknąć przyjemnej pieszczoty z Twojej ręki! Przesyłamy mizianko dla wszystkich

Re: Słodziaki moje
: sob lis 20, 2010 1:42 pm
autor: ol.
Unipaks, nie wywołuj aliatora ze swetrka
kiedy najwyraźniej Neve porzuca tamto wcielenie na rzecz łagodności
aż mnie wzruszyła jej maleńka łapka w Twojej dłoni, manianera , i wiem jak może zmiękczyć taki dotyk
fajnie, że się dziewczyny same wykurowały, jeden wieczór w ciepłym namiocie i obyło się bez doktorów
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=n007.jpg
za oknem czarno, zimno, a nam tak dobrze
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=n003.jpg
zdrówka !
Re: Słodziaki moje
: sob lis 20, 2010 2:20 pm
autor: manianera
ol. pisze:Unipaks, nie wywołuj aliatora ze swetrka
Niestety, Nev ma dwie osobowości - tą zaspańsko-miziastą, którą uwielbiam i tą atakującą, która doprowadza mnie do szewskiej pasji. Dzisiaj próba podczepienia odgryzionego przez Stefę polarka skończyła się na dziurawieniu. Nie życzę nikomu - dziura do krwi na środku paznokcia to trochę za wiele. Wkurzyłam się tak, że Nevin został zesłany na godzinną banicję do małej klatki (niestety, to nie przemyślana pedagogika, tylko ujście moich nerwów) . Potem 10 minut przymusowej resocjalizacji w moim szlafroku (ja na wszelki wypadek pod szlafrokiem długi rękaw, żeby nie kusiło). Białosz oszołomiony, ale nawet bez numerów wytrzymała. Nie wiem już jak do niej podejść, przecież to nie jest normalne, żebym nie mogła ręki do klatki włożyć

.
Dzięki za życzenia zdrówka (dopisuje!) i mizianko - zostanie przekazane:)!
Re: Słodziaki moje
: sob lis 20, 2010 2:35 pm
autor: ol.
auć ! Nevinko, nie fair zagranie
daj się przekonać, że ta ręka to Twój przyjaciel, którego spotykasz w snach, ten sam !
Re: Słodziaki moje
: sob lis 20, 2010 5:18 pm
autor: Jessica
tylko w klatce tak atakuje? moze jest mocno terytorialna i broni swojego terenu,traktując Cie jak intruza?

Re: Słodziaki moje
: ndz lis 21, 2010 4:39 pm
autor: manianera
Jessica pisze:tylko w klatce tak atakuje? moŻe jest mocno terytorialna i broni swojego terenu,traktując Cie jak intruza?

Terytorialna - z pewnością, ale do tego jeszcze gryzie jak znajdzie gołe ciałko kiedy biega poza klatką. Dłoń, stopa, plecy - wszystko zostanie naznaczone.
ol. pisze:
daj się przekonać, że ta ręka to Twój przyjaciel, którego spotykasz w snach, ten sam !
Ach, o żeby...
Re: Słodziaki moje
: ndz lis 21, 2010 5:04 pm
autor: odmienna
manianera pisze:
Niestety, Nev ma dwie osobowości - tą zaspańsko-miziastą, którą uwielbiam i tą atakującą, która doprowadza mnie do szewskiej pasji.
a może w Nev jest także pierwiastek "jerzolstwa"? 1- do końca dni Jurki, nie byłam pewna, co prócz sprzątającej bezczelnie szmaty (bo to było zdiagnozowane) go sprowokuje do dziabania 2- zarówno Jerzolek, jak teraz Arielek, chyba nie zdają/ zdawali sobie sprawy z różnicy między "dziabem" a podgryzaniem w zabawie. Na moje szczęście, Arieluś nie robi tego do krwi- ale i tak stosunkowo mocno, a robi to ewidentnie "żartobliwie".Tyle, że problemy moich łaciaków, przekładają się na czysto szczurze stosunki...
Pozdrawiam wszystkie Słodziaki

Re: Słodziaki moje
: pn lis 22, 2010 5:20 pm
autor: zocha
manianera pisze:Niestety, Nev ma dwie osobowości - tą zaspańsko-miziastą, którą uwielbiam i tą atakującą, która doprowadza mnie do szewskiej pasji.
Współczuje, kurcze ja bym nie wiedziała czy w danej chwili mogę sobie pozwolić na głaski i mizianie czy zostanę za chwilę zaatakowana

Nie fajne uczucie, mam nadzieję, że jednak Neve zrozumie wreszcie , że nie ma co gryźć, że Pańcia krzywdy nie robi i dobra jest.
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=n005.jpg oko wszystko widzące cudne
Buziaki dla słodziaków przesyłam
Re: Słodziaki moje
: pn lis 22, 2010 5:40 pm
autor: Sysa
A ja się cieszę, ze świastaki nie świszczą i chętnie pozują w ramach nieodwiedzania weterynarza!

Re: Słodziaki moje
: pn lis 22, 2010 9:01 pm
autor: unipaks
Co do dziabania , to nas wszystkie bez wyjątku dziabią nas w palce stóp , jeśli są przyobleczone w skarpety, niebieściakowi zdarza się też chapnąć za piętę

. Nie jest to może bolesne , ale zawsze potrafi przestraszyć

Re: Słodziaki moje
: pn lis 22, 2010 9:07 pm
autor: manianera
Buziaki i miziaki zaaplikowane! Dziękujemy

!
zocha pisze:
Współczuje, kurcze ja bym nie wiedziała czy w danej chwili mogę sobie pozwolić na głaski i mizianie czy zostanę za chwilę zaatakowana
i
odmienna pisze:..do końca dni Jurki, nie byłam pewna, co prócz sprzątającej bezczelnie szmaty (bo to było zdiagnozowane) go sprowokuje do dziabania
Neve jest wbrew pozorom bardzo przewidywalna - jak dostanie gołe pod nos lub sama znajdzie - zawsze dziabnie; jak napotka na rękę w klatce to też nie ma bata - dziabnie. Mizianie tylko od góry i od tyłu - palec pod mordką to palec ugryziony.
odmienna pisze: zarówno Jerzolek, jak teraz Arielek, chyba nie zdają/ zdawali sobie sprawy z różnicy między "dziabem" a podgryzaniem w zabawie. Na moje szczęście, Arieluś nie robi tego do krwi- ale i tak stosunkowo mocno, a robi to ewidentnie "żartobliwie".
Niestety Białosz robi to ewidentnie nie dla żartu i nie dla zabawy - to jest nagły zwrot+atak+rozlew krwi z przegryzionymi paznokciami włącznie. Chyba, że ma baaardzo dziwną definicję zabawy

.
Sysa pisze:A ja się cieszę, ze świastaki nie świszczą i chętnie pozują w ramach nieodwiedzania weterynarza!

My też

!
Tylko Neve dzisiaj miała zdrapany (?) strupek i musiałam ją rivanolem traktować

.
Zdjęcia kuchenne.





Gałęziane:





Re: Słodziaki moje
: pn lis 22, 2010 9:15 pm
autor: unipaks
Re: Słodziaki moje
: czw lis 25, 2010 9:39 pm
autor: Sysa
Ja myslałam, ze to szczurzy temat, a tu bobry grasują jakieś!

Re: Słodziaki moje
: czw lis 25, 2010 10:11 pm
autor: zocha