Dziękujemy, dziękujemy za kciukole ale proszę jeszcze jutro rano zaciskać dobrze paluszki od 9 do .. aż się wybudzi .. Szczerze mówiąc dygam ..
Ale, ale wczoraj była Wojna o Poidełko ! Kupiłam babolom nowe bardzo ładne - czerwone .. na uchwycie poidło, takie co się montuje w klatce.. i się zaczęło ..
Glutaminian bezczelnie ignorowała nowość, stojąc w miejscu poprzedniego z wyrazem pyska " Daj piciu! " .. Podstawiam Jej pod ryjek nowe poidło a Ona łapką odpycha i wraca na miejsce starego .. nosz ##@%%$#.. mać ( 10 pompek) .. I pacza się .. znaczy gapi tymi swoimi gałami .. "daj piciu .." ..olałam .. ale pół godziny później desperacko wisiała na klacie w miejscu byłego poidła z dużym rozczarowaniem mojego zachowania .. i wyrazem nietolerancji tego co jej uczyniłam.. mina mówiła " Gdzie jest moje piciu ?! Oddawaj ! Oddawaj moje piciu! " .... W tym samym czasie Bukolska tak długo pchała poidełko z góry aż z fenomenalnym rozpryskiem spadło na dół .. do podmroku. Tam Cthulhu usiłowała się dostać do wody od plastikowego baniaczka .. Zabrałam i powiesiłam z powrotem na miejsce .. tym razem i Cthulhu zainteresowała się zepsuciem mojego pomysłu i zaczęła żreć obejmę do poidła .. Buka z nowymi siłami znów wypychała poidło aż doszło do małej sprzeczki, której rezultatem było wylądowanie na dole w podmroku, razem z poidłem .. Tym czasem Glutaminian dalej okupowała poprzednie miejsce poidła wisząc na klacie i pomrukując z niezadowolenia ..
Wyciągnęłam poidło zamontowałam stare i wszystkie nagle kaca miały. Ach jaka dobra woda była ze starego, no w życiu lepszej nie chlały !
Chmurka oczywiście wszystko przespała ..
Ale jak się napiły to ja nie dając za wygraną znów : Ha nowe poidełko pac do klatki, ale już nie w środku tylko na zewnątrz powiesiłam.. Buka wzrok z niesmakiem, bo po cholerę to nowe jak nie ma zabawy, Gluta uparciuch gadała coś pod nosem ale poszła się położyć, myśląc chyba sobie że przeczeka moje wynalazki, a Cthulhu .. wychlapała łapkami całą wodę i wyglądała jakby wpadła do wanny.
Poidło nowe wisi dalej ale puste .. nikt nie chce z niego pić a jak tylko pojawi się woda to Cthulhu się jej pozbywa.
Ostentacyjnie wszystkie chodzą pić do miseczki na dole.. No wszystkie oprócz Chmurki , która zauważy zmianę gdzieś za trzy dni..
I co ja mam zrobić z takimi bydlętami ?
A pro po Chmuracego .. Ona żyje we własnym świecie romantycznej delikatności połączonej z senny marzeniem o miejscach których nie ma... Już patrzyliśmy czy w okół nie ma czegoś co może sprawiać ....., co powoduje Jej naćpanie .. ale nie ..
Ona jest BLONDYNKĄ !
Na bieganiu Buka zbój patrzy tylko co by tu zmalować, Glutaminian podrepcze ale Jej punktem docelowym jest zawsze glutownia a Cthulhu przemyka to tu to tam natomiast Chmurka .. Pogalopuje radośnie na środek pokoju bo " ... be be be kopytka niosą mnie .." i nagle staje .. zaskoczona że rzeczywistość ją dosięgła i jest NA ŚRODKU dywanu ! .. Chmurka chwilę pomierzy się z ŻYCIEM REALNYM i w drugą stronę .. czasem zajmuje Jej to dłuższą chwilę .. ale wtedy uznaje że to co jest, to nie ma i kopytka niosą dalej..
Albo..
Wieczorem dostają na " dobranoc" to co Glusie kochają najbardziej .. suchego banana .. i Glutaminian pobierze po czym idzie skrobać łakoć. Buka wyrwie z ręki ze swoim raptorskim charakterem i też jak należy idzie pochłonąć. Cthulhu wypełznie z podmroku, zabierze swoją dolę i tak samo ... Przecudowne jest to synchroniczne chrupanie !:) A Chmura ... najpierw Ją muszę znaleźć, podstawić pod ryjek, Ona bardzo nieśmiało jakby z pytaniem " Naprawdę ...to dla mnie .. Ojej ?" weźmie i zaczyna się proces zastanawiania gdzie można by było to zjeść.. Sprawdzi jeden hamak, potem drugi i trzeci ale wszędzie nie jest dość ładnie .. Z 9 przypadków na 10 - podczas tego STRASZNIE TRUDNEGO WYBORU - zgubi banana .. a potem za chwilę znajdzie i z miną " O bananek ! Popatrz jakiś debil zgubił.." znajdzie... W tym samym czasie Bukolka już zeżre swojego i łazi Sekatorek żeby komuś ukraść .. Chmurka jest świetną ofiarą ... zanim się zastanowi co się stało ..zaśnie...!
I tyle >>
