szczury.org

Aaaaaaaaaaa! To Ty zbierasz dla Cyklo?

Dokładnie.

Aaaaaa, no to już wszystko rozumiem!

No i znów mnie nie było parę dni. Dziś były urodzinki mojego już trzyletniego kuzyna Michasia (synka Madzika ). Trochę poświętowaliśmy, ale w końcu trzeba do Gwiazduń wrócić i do Gwiazdorów niegrzecznych...

Panowie codzień o czwartej nad ranem robią "bluesa". Bitki takie, że trzeba interweniować wodą. Pierwszy komplecik na ich kastrację już prawie gotowy. Im szybciej, tym lepiej.

U Gwiazdek nic nowego. Jutro sprzątanko i pierwsza próba chodzenia w szeleczkach.

A biedna ja chociaż mam wakacje upragnione jestem cały czas zagoniona. Jeśli jestem w domu, to rano budzik, szycie, w trakcie szybkie śniadanko i kawa, potem szczurzaste i uciekam do babci. Tam oczywiście trzeba wyjść przed blok do dzieciaków i tak do późnego wieczora siedzimy. A jak już zostaję u babci na noc, to od rana na polku, bo słychać pod oknem głośne "Emi, chooodź pograć w piłkę!" albo Michaś mówiący "Emilka, chodzij na polko, no pjosiem ciem..." Miły odpoczynek, nie? Ale od 19 lipca sobie zrobię labę, a co!
Pozdrowienia i buziaki!
Ciekawe, czy komukolwiek chce się czytać moje nudne wywody...

No mi na przykład się chciało
Odpoczywaj póki się da, ucałuj szczuractwo kochane

Kluska123 pisze:No mi na przykład się chciało
Odpoczywaj póki się da, ucałuj szczuractwo kochane

Czy mi „się chciało” akurat to, to nie wiem, tyle bowiem Tematów „kokietuje czerwienią”, że niestety muszę niemal losowo czytać. Ale szczęście mam ogromne że akurat „padło” na Gwiazdki!
Hasło: *** "Emilka( Rysiu, bożenko, krzysiu, dyrektorku, jolusiu......) , chodzij na polko, no pjosiem ciem..."*** bezczelnie „przyswajam” do listopada i każdemu polecam J
(mam szczere chęci nie zapominać o prawach autorskich )

A drugi człon wypowiedzi Kluski 123 : "powielam" normalnie "na żywca" - bo po co myśleć nad czymś, co Ktoś inny już wymyślił ?

A jednak się Wam chciało! Teraz sobie odpoczywam chwilę, zaraz zrobię porządek w klatce, wymiziam panny (niech one też coś od życia mają ), panów też wygłaskam i lecę do babci. Ale nie będę grać w piłkę ani nawet Miśka nie posłucham tylko idę się opalać.
odmienna, czuję się zaszczycona, że padło na nas! A Miśkowe hasło przyswajaj sobie na ile chcesz. On ma wiele takich dziwniebrzmiących wypowiedzi. Kiedyś na pewno Wam coś jeszcze napiszę.

Jedna prośba, może ktoś pomoże - pamiętacie moje DTciątka? Dokładniej chodzi mi o piękną Franię. Jest u Igasi, ale sytuacja jest jaka jest no i jeśli ktokolwiek da radę wziąć ją choć na DT, to było by super.

Nieco smutniejsze wieści... Coś z łapką Feli nie tak. CO

Pff.. Michaś mi wysłał...
A więc COŚ się na niej zrobiło. To taki łysy placek ale jakby narośnięty. Muszę się wybrać do weta...

Biedna Felcia, oby to nie było coś groźnego.

Eh, co tam..? Chciałam przeczytać, że Fela już nie plami, nóżki działają i wszystko ogólnie w porządku, a tu nowe zmartwienie...
Mam nadzieję, że to nic poważnego, trzymam za to kciuki!Wygłaszcz dziewczynkę ode mnie i daj buziaczka, niech zdrowieje prędko
Sesja z ogonkami bardzo udana, Nutka też pięknie się zaprezentowała

http://img193.imageshack.us/img193/3439/p7020414.th.jpg spojrzenie szczurzego spryciarza
Głaski dla całego towarzystwa!

Dziś (znów ) zostaję u babci i rano pójdziemy do weta. Ech, martwię się o nią. Bo ona śpi cały czas, na inne szczury no to już wiadomo jak reaguje, a kocha tylko człowieka. Brana na ręce chowa główkę i od razu chce spać... Łysieje na pupce. To plamienie niepokojące (chwilowo ustąpiło, ale jednak się pojawia) Nie widzi już, łapki coraz mniej sprawne, a teraz jeszcze to? Niby to COŚ strasznie nie wygląda, jest ładne i różowe, ale skąd? Przecież 2 lata i (prawie) 3 miesiące to nie tak dużo...

I co tam u Felci?

emi spokojnie może to tylko gorsze dni , jest upał moze potrzebuje więcej snu i przytulanka swojej ukochanej pańci .

Felcia nie wygłupiaj się , bo Pańcia się martwi ! no ej !

Oczywiście nie zdążyłam iść do weta, bo pilnowałam Misiaczka, który się troszkę pochorował, ale jutro pójdę. Felcia śpi non stop. To nie jest jakaś sprawa, że trzeba lecieć już, po prostu się martwię żeby nic się z tego dziadostwa nie zrobiło. A za to Chiqua od cioci kicha dalej i zaczęły gile z noska lecieć... Na razie dajemy witaminki wzmacniające i zobaczymy co dalej.