Strona 23 z 37
Re: Kijankowe stadko :)
: sob cze 28, 2014 9:40 pm
autor: diana24
Właśnie mieliśmy akcję zadławienia u Arii... Po paru windach było ok, jednak dłuższy czas po tym mlaskała i wycierała pyszczek o wszystko co się da. Potem na szczęście umyła się, ziewnęła i położyła spać. Jednak bardziej niepokojącą rzecz zauważyłam przy jej oglądaniu... Mianowicie: ciemno czerwony, zaschnięty nalot w okolicy dróg rodnych... Jeśli do wtorku nie będzie zmian i nadal będzie się pojawiał, idziemy do weta...
Moje pytanie. Czy może być to jednorazowe czy mam spodziewać się najgorszego?
Re: Kijankowe stadko :)
: sob cze 28, 2014 10:20 pm
autor: Megi_82
Zawsze truchleję przy zadławieniu
Dobrze, że sobie poradziłyście
diana24 pisze:Jednak bardziej niepokojącą rzecz zauważyłam przy jej oglądaniu... Mianowicie: ciemno czerwony, zaschnięty nalot w okolicy dróg rodnych... Jeśli do wtorku nie będzie zmian i nadal będzie się pojawiał, idziemy do weta...
Moje pytanie. Czy może być to jednorazowe czy mam spodziewać się najgorszego?
Najgorszego to może nie, ale powinna dostać tak raczej szybko cyklonaminę i możliwe, że antybiotyk, i sterylka Was nie minie... Też raczej szybciej niż później. I biegłabym do weta nawet jeśli toto się więcej nie pojawi, bo nie wiesz, co się dzieje w środku - być może ujście macicy jest przyblokowane i wcale nie musi być jakiegoś specjalnego krwawienia. Sprawdź, lekko naciskając, czy nie ma jakiegoś ropnego/krwawego wycieku z pochwy. To dziadostwo lubi się przyplątywać nieciachniętym ssaczym samicom, więc jakiś ogarnięty choć niekoniecznie szczurzy wet powinien poradzić i dać leki.
Re: Kijankowe stadko :)
: sob cze 28, 2014 10:26 pm
autor: diana24
Sprawdzę jutro i obejrzę dokładnie od dziennym światłem, bo dzisiaj już szczerzę nie chce jej dodatkowo stresować (szczególnie przez jej serduszko). Dzięki za radę Megi
Mimo wszystko strasznie panikuję i boję się...
Re: Kijankowe stadko :)
: sob cze 28, 2014 10:48 pm
autor: Megi_82
Nie panikuj
Obejrzyj jutro i podjedź gdzieś ewentualnie. Mieliśmy tak z Kluską, tylko, że ona trochę kapała. W piątek zaczęła, w sobotę dostała w dupala zastrzyk z cyklo, w poniedziałek ją ciachaliśmy. Spokojnie, ale działaj
Re: Kijankowe stadko :)
: ndz cze 29, 2014 1:23 pm
autor: diana24
Krew nadal wypływa... W ilościach kropelki, dzisiaj jakby druga... Jutro lecimy do weta...
Re: Kijankowe stadko :)
: ndz cze 29, 2014 4:58 pm
autor: Buba
Obawiasz się ropomaciczne? ( czy jak to się nazywa?)
Trzymam kciuki, żeby obyło się bez bolesnych zabiegów i żeby mała szybko wróciła do zdrowia. Wyczochraj niuńkę i daj buziaczka w chorego pysiaczka.
Resztę oczywiście też wygłaskać
Re: Kijankowe stadko :)
: ndz cze 29, 2014 5:23 pm
autor: diana24
Aria czuje się nieźle, ma apetyt, jest ruchliwa, tylko od wczoraj siedzi w jednym pojemniczku, nie zmienia miejsca.
Tak, boję się
Krwawienie nie jest częste, po naciśnięciu nic nie wypływa. Myślę, że dostanie jutro zastrzyki, jednak bez ciachnięcia się pewnie nie obędzie
Jutro będę wiedzieć więcej po wizycie u weterynarza to dam znać, na razie nie chce nic złorzeczyć ani być optymistką. Szczerze powiedziawszy, jak tylko o tym pomyślę to przechodzą mnie dreszcze
Re: Kijankowe stadko :)
: ndz cze 29, 2014 5:31 pm
autor: Buba
W takim razie ja się postaram patrzeć optymistycznie. Zauważyłaś to bardzo szybko, więc jest czas na działanie. Krwawienie nie jest obfite i nie ma ropy. Może nie będzie tak tragicznie. Diana, trzymam kciuki i nie martw się kochana
Re: Kijankowe stadko :)
: pn cze 30, 2014 12:25 pm
autor: diana24
Sytuacja ma się następująco: Aria miała mały zator w macicy, który sam zaczął się powolutku goić, pojawił się już śluz. Macica została wypłukana (możecie mnie zabić, ale nie pamiętam czym) i dostała baytril podskórnie. Jutro powtórka i powinno być dobrze, jednak może w przyszłości nawracać.
Pytałam się o sterylkę. Doktor jednak powiedziała, że to ostateczność poprzez jej powiększoną lewą stronę serca. Będziemy ciachać w momencie kiedy będą następować kolejne upławy.
Szczerze to jestem zdecydowana na zabieg. Liczę się z tym. Po za tym w mojej klinice jest to koszt 100zł. na wziewce i zszywanie przy pomocy kleju. To chyba mało co nie?
Re: Kijankowe stadko :)
: pn cze 30, 2014 12:50 pm
autor: Megi_82
Bardzo mało, u nas 230
Ja chyba jednak też bym ciachała, o ile wiem, takie rzeczy można zaleczyć na chwilę, ale to jak tykająca bomba... kciuki za małą
Re: Kijankowe stadko :)
: pn cze 30, 2014 6:28 pm
autor: Afera
Obawiam się, że to może wrócić...
Ale trzymam kciuki za Arię!
Re: Kijankowe stadko :)
: wt lip 01, 2014 9:05 pm
autor: diana24
Dzisiaj już było o wiele lepiej
Krwi było malutko, dostała jeszcze antybiotyk i znowu było płukanie, jutro już raczej będzie ostatni raz. Aria znosi to inaczej niż wszystkie moje dotychczasowe szczury. Zawsze są fochy, obrażanie się, idź stąd, nie dotykaj mnie, zabrałaś mnie w straszne miejsce itd...
Aria w ogóle tego nie przejawia. Fakt że szarpie się przy płukaniu. W końcu żadna z nas nie lubi wizyt ginekologicznych
Ale darzy mnie pełnym zaufaniem, wychodzi z klatki, daje się miziać, sama wchodzi mi na kolana. Mój mały, gruby, biały miś <3
p.s. przepraszam za tak długi brak zdjęć, ale ledwo co ostatnio wyrabiam z czasem
Re: Kijankowe stadko :)
: wt lip 01, 2014 11:53 pm
autor: Megi_82
No to uff
Ale ja bym ciachała i tak
A co u reszty?
Re: Kijankowe stadko :)
: śr lip 02, 2014 8:45 am
autor: Buba
To całkiem dobrze, rozumiem
Wyczochraj chorowitka.
Re: Kijankowe stadko :)
: śr lip 02, 2014 5:14 pm
autor: diana24