Strona 23 z 85
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: pn mar 20, 2006 7:46 pm
				autor: limba
				Dexafort sie rozwarstwia normalnie (zawiesina) znaczy sie wiesz ten typ tak ma  
  
Z ta czerwona wstazka to dobra mysl  
 
Frytek twardo caly czas lezy przy klatce..
 
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: pn mar 20, 2006 7:55 pm
				autor: IVA
				Warto wiedzieć i na przeszłośc się nie martwić.
Czerwona wstążeczka to nie myśl, to odwieczna metoda na "złe oko" i to dość skuteczna  
 
Wycmokaj Frytka ode mnie, bo mu się nalezy
 
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: wt mar 21, 2006 11:13 am
				autor: Nisia
				[quote="IVA"]Na złe oko najlepsza czerwona wstążeczka[/quote]
A któżby miał "złym okiem" na Niuńkę spojrzeć? Takie kochane futro...
Ja bym poszukała czegoś na odpędzanie pecha... Niestety, ja się tych amuletach totalnie nie znam.
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: wt mar 21, 2006 6:53 pm
				autor: limba
				Pare fotek Fryta z sesji na jego ulubionym miejscu czyli na ostatniej polce regalu.
(Specjalnie dla LuLu  

 )
Fresunia chetnie zjada szpinak z jajkiem, i chlepcze Nutri Drink. Nadal slabiutki moj skarbek jest ale my sie nie poddamy.
 
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: wt mar 21, 2006 6:58 pm
				autor: Anita
				Ostatnie zdjęcie jest super 

Zdrówka dla Fresi
 
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: wt mar 21, 2006 10:02 pm
				autor: Lulu
				i coz ja moge powiedziec  :zakochany: 
Ty wiesz, ze ja to zakochana w nim jestem... prawdziwe czarne cudo...
prosze wymiziac ode mnie wszystkie potwory 

 
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: wt mar 21, 2006 10:22 pm
				autor: limba
				i jeszcze Kluseczkowy polamaniec w moim niesmiertelnym szczurzym szlafroku 

 (na razie na tyle jej pozwalam )
LuLu  wiem wiem.. ale zebys widziala jaki furiat z niego wychodzi na widok Keksa :?
 
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: śr mar 22, 2006 12:31 pm
				autor: Nisia
				[quote="LuLu"]Ty wiesz, ze ja to zakochana w nim jestem... prawdziwe czarne cudo... [/quote]
A ja mam inne zdanie - zakochana jestem po uszy w Keksiku  :zakochany:
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: czw mar 23, 2006 11:02 am
				autor: viridjam
				Kluseczkowy polamaniec po prostu ....  :zakochany:   swietne zdjecie
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: czw mar 23, 2006 11:14 am
				autor: limba
				Dobrze ze brzucha nie widac  :khihi: 
Z Freska tfu tfu chyba lepiej. Na noc dostała rosolek z poszatkowanym kurczaczkiem i kawalatkiem wolowinki i jak rano wstalam zeby dac jej antybiotyk to miseczka prawie w calosci byla oprozniona, no i jak ja wyjmowalam to na mnie napiszczala (bardzo dobry znak  :hihi: ). Boziu, modle sie zeby juz tylko lepiej bylo. Prosze o ciagle trzymanie za mala kciukow.
Ivus - czerwona sznurowka wisi u klatki  

 . 
Żelke wczoraj wrzucilam do Kluchy. Klucha wyszla na spacer,i kurna chwila mojej nieuwagi a ta cholerka juz sie na klatke pakuje. 
Żel odbyla z Keksem krotki spacer po lazience ale nie byla zbytnio nim zainteresowana. Obwachala, powciskala mu sie pod pysk  :roll: i schowala za koszem z praniem.
A Keksio do mnie przychodzi, lazi mi po rekach, zaglada za dekolt takze chyba zrobilismy duzy krok naprzod  :lol2: i jest niezmordowany w spacerach po pokoju.
Fryt, jak Fryt chyba w koncu sie troche zazdrosny troche zrobil bo wczoraj lazil za mna krok w krok i co chwila tylko na raczki i na raczki  :zakochany:
 
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: czw mar 23, 2006 11:34 am
				autor: Lulu
				Limbus, my tu kciukow nie puszczamy...
bedzie dobrze... musi byc.
a Fryt jak kazdy facet :lol: poczuje, ze jego pozycja jest zagrozona to od razu sie przymila :jezor2:
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: wt mar 28, 2006 10:39 pm
				autor: limba
				Freska bardzo potrzebuje waszych kciukow i cieplych mysli.. a ja waszego wsparcia..
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: wt mar 28, 2006 11:17 pm
				autor: Lulu
				:przytul: 
duzo pozytywow wedruje ode mnie do Ciebie i Fresuni :przytul:
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: śr mar 29, 2006 7:43 am
				autor: ESTI
				:przytul: dla Ciebie
 :przytul: dla Fresuni
 :przytul: dla Kluseczki
 :przytul: dla Zeluni
 :przytul: dla Frytka
 :przytul: dla Keksika
			 
			
					
				Moje smrodziuchy... [']Kluś['] - moze 2 stada w koncu :)
				: ndz kwie 02, 2006 12:30 am
				autor: limba
				To w koncu napisze.
W poniedzialek bylysmy u pani doktor. Po tygodniu podawania antybiotyku stan byl stabilny, ale sie nie poprawial. Niestety Frenia dostala potwornego rozwolnienia. Wojtys kazala odstawic antybiotyk. Mala zostala na sterydzie, lakcidzie i essentiale forte (oslonowy na watrobe). Rokownia byly zle.  :-( Byly 3 wentualnosci.. ze po odstawieniu antybiotyku sie pogorszy, albo polepszy, albo niunka bedzie juz taka do konca zycia. Zryczalam sie w gabinecie, ale wyszlam z twardym postanowieniem po raz kolejny ze sie nie poddam dopoki bede widziala w jej oczach ze chce zyc. Kolejne dwa dni nie bylo zadnego ruchu ani w zla ani dobra strone. W srode wieczorkiem stan sie polepszyl. Zaczela sama chetniej jesc. W czwartek wieczorkiem probowala sie sama myc, i ozywily sie oczka, i robila pol stojke. Na dzien dzisiejszy jest poprawa (tfutfu odpukac). Chetnie je swoje juz standardowe chorobowe jedzonko, walczy przy podawaniu essentiale, panuje nad lapkami. Nie ciesze sie jeszcze, ale wiem ze ona chce zyc i nie podda sie tak latwo. Modle sie zeby juz tylko bylo lepiej. Wlasnie rzucila sie (doslownie) na jedzonko Hippa. Wrzeszczy na Fryta jak podchodzi do klatki, myje sie i drapie. 
Prosze jednak w jej imieniu o dalsze trzymanie kciukow. 
Zla wiadomosc jest taka ze steryd wzbudzil kolejny sutek, ale podjelam juz decyzje jak tylko zachorowala ze nie bedzie wiecej opracji. Jesli ma zyc juz tylko kilka miesiecy to niech je przezyje bez leczenia, bolu i stresu. Boje sie zeby nie powtorzyla sie sytuacja jak poprzednio. Zapalenie mozgu, niunka doszlo do sil, operacja, po kilku tyg znowu walnelo zapalenie. Boje sie ze nastepne by juz ja zabilo. Tyle czasu ile guz pozwoli nam byc razem to bedzie nasz czas. Nie bedzie wiecej operacji. Moze to nie jest dobra decyzja ale przemyslana przezemnie bardzo dokladnie. Wierze ze jeszcze wiele szczesliwych chwil spedzimy razem.