Strona 221 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 19, 2013 6:13 pm
autor: ol.
odmienna, mało waflami ! - mocno wypalonymi waflami ! ^-^
unipaks pisze: medycyna niekonwencjonalna? O0
raczej chęć na napój energetyczny ::)


Skoro już w tematach awkward jesteśmy -
będę się za to smażyć w piekle, a Humbak będzie powolutku obracał ruszt:
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... anie10.jpg....



Tak więc Humbaczydło ma się kwitnąco ;)
Do tego stopnia, że w mijającym tygodniu wywinął taki numer, że rano po 12 godz. od poprzedniego podania insuliny - nie miał cukru :o Jakie szczęście, że sprawdziłam zanim sięgłam po strzykawkę - z założenia sprawdzam, ale zadarzyło się kilka pośpiesznych poranków, gdzie Humbak się migał od siusiania, a mnie czas naglił i podałam mu bez mierzenia :-X Nigdy więcej !

No dobrze.
Była bestia ? - niech będzie Piękna:

Obrazek Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 19, 2013 6:18 pm
autor: Paul_Julian
No wiesz, takie fotki Humbakowe to powinny miec znaczek "18+ " :D

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 19, 2013 6:32 pm
autor: unipaks
ol. pisze: będę się za to smażyć w piekle, a Humbak będzie powolutku obracał ruszt:
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... anie10.jpg....
Murowane!!! :D ;D
A bezcukrowość Humbaczka niech trwa, niech trwa! Wycałuj go ( póki jeszcze nic nie wie ;D ;) )
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... cha9-1.jpg niewinne pysio :)

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 19, 2013 7:40 pm
autor: Entreen
Paul_Julian pisze:No wiesz, takie fotki Humbakowe to powinny miec znaczek "18+ " :D
Dokładnie! ;D

A Ducha, taka delikatna, zwiewna wręcz... :D

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 19, 2013 8:04 pm
autor: odmienna
ol. pisze:/....?
będę się za to smażyć w piekle, a Humbak będzie powolutku obracał ruszt:
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... anie10.jpg....
Będziesz. ;D ale za to w dobrym towarzystwie :P .... Humbuś, cudny.... buziole w te biedne, kłute łapeczki.....
Piękna, jest... przepiękna i taka..... jak "rzekła" Entreen :-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 19, 2013 9:42 pm
autor: Nietoperrr...
No ol.,jak mogłaś ::) Tak go w sieci obnażyć... ;) Bidulek,trauma do końca życia,teraz z kominiarką na pysku będzie się jedynie pokazywał :D (za brak cukru kciukamy niezmiennie,nawet jak to takim kosztem jest okupione ::) )
A Ducha...No wypisz-wymaluj nasza Duszka,choć imię innego pochodzenia - to charakterność i zjawiskowość jakże identyczne! :D

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 19, 2013 10:29 pm
autor: alken
NIEEEEE ;D
jesteś ZUA.

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 20, 2013 1:52 am
autor: Eve
Ol ! - marsz do kąta ! ;D
smażenie w piekle to za mało .. takie rzeczy ..takie rzeczy .. ;D

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 20, 2013 9:52 pm
autor: ol.
dobra ! - nic nie ma ! nic nie było :P

Odrabiamy straty na wizerunku:

Obrazek Obrazek :-*

Co do tej niespodzianki z brakiem cukru, to nie sądzę żeby choroba się cofała. Raczej Humbak nie wstał na jedzenie w nocy, albo wstał krótko przed badaniem i cukier nie zdążył przejść do moczu. Stało się to pewnie po moim wyjściu i biedak został tak zasłodzony aż do wieczornego podania insuliny :-[
Naprawdę wolałabym podawać regularnie niż być tak zaskakiwaną, bo skończyło się tylko strachem i niezbiciem cukru, ale mogłoby się skończyć źle. Jedynie co, to że unaoczniłam sobie że blisko 3 miesiące niezmiennych max wyników na pasku przed podaniem nie są żadną gwarancją, że będzie tak za każdym następnym razem...

Za to kłucie Humbaka stało się o wiele łatwiejsze od kiedy zmieniliśmy strzykawki – igły 0,3 mm wchodzą w ciało jak w masło, chłopaczek nie piska już wcale ! Tak więc, aby tylko można było spokojnie kłuć, to będę zadowolona :-*


Asche, Aszelek, Aszeluna, Aszelun Aszeluński skończyła dwa lata !
Długą drogę przebyła beżyna – od młodego macierzyństwa, przez okres wyobcowania w agutowym świecie, do... no właśnie ! - nazwać ją alfą to niekoniecznie to (alfy obecnie w szczupakowie dziewczyńskim raczej nie ma), ale trudno nie zauważyć łatwości z jaką schylają się przed Aszeńką agutowe karczki -ha ! – ostatnio praktykowała na Stanzy iskanie do góry nogami :D
I to nie jest wymuszone po żadnej ze stron, a przyjazne takie, ufne :)
Nawet chłopców czupryny zmierzwi na dzień dobry, i - przeprosi, bo mimo że są mile widziani, to ona ma sprawy do załatwienia - chrupki z chłopackiej miski same do jej domowej spiżarenki się nie przeniosą ;) Aszelun krząta się, uwija. Jeśli ma pusty pyszczek można z nią jeszcze słowo zamienić, ale kiedy tupta ze sprawunkami nie ma siły która by ją zatrzymała - między nogami innych się przebije, na niskich nóżkach, złożyć zdobycz w kąciku na półce. A potem w tył zwrot i po resztę :D

Z nożynami jedynie będzie trzeba zadziałać przy najbliższej kontroli, bo pomimo tego uwijania się, które miałoby sprzyjać sprawnności, chód ma coraz bardziej narciarski... Może rzeczywiście ten na ten karsivan już czas ?
Aszeluna, to osóbka, która nie pamiętam żeby kiedykolwiek posiadała mięśnie. Zawsze tylko pokłady miękkości. I mimo że obecne nawet mniej obfite niż kiedyś (mam nadzieję, że dzięki nowemu trybowi życia, niż z innych powodów), to w jej kroku widać to niestety coraz bardziej :-\

Ale - damy radę ! Aszelun kipi motywacją jak nigdy w życiu :)


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Sto lat Aszelence ! Obrazek :-*



Gdyby tylko na to dzisiejsze świętowanie nie rzucił się cień w postaci gulki wymacanej na jasnym brzuszku Stanzy ;( Jest taka sama jak poprzednia – znagła powstała, w tym samym miejscu przy cewce (chyba nawet po tej samej stronie) idealnie półkulista, tylko mniej płynna niż tamta, ale pamięć może mnie mylić. Jutro będziemy się konsultować co z tym począć.

Re: moje szczupaki kochane

: pn sty 21, 2013 12:45 am
autor: Entreen
Aschelunek! Zawsze miałam do beżynki ogromny sentyment - proszę całuska w zapracowany łebek :) Jeszcze wiele lat w zdrówku!


A za Stanzę kciuki - niech dziewczę nie straszy!

Re: moje szczupaki kochane

: pn sty 21, 2013 8:36 pm
autor: unipaks
Ascheńko, krzepkości dla nóżek, dużo zdrówka i dobrego apetytu, i niech Cię same przyjemności spotykają! :-*
Gulka ze Stanzowego brzuszka niech spada, wara! ::) :P Liczymy na rychłe wieści, że nastała spokojna gładkość :)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... ak27-1.jpg Humbaczek wygląda tu tak, że prawie się czuje ciepły dotyk słońca, muskającego ten nosek i szczurze wąsiki. :) I ta jego poza! :D
Rozproszenia wszelkich cieni życzymy! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: wt sty 22, 2013 1:16 am
autor: valhalla
Oj, zbyt dawno nie pisałam w tym temacie... ale widzę, że trafiłam na jubileusz :)
Czterech i więcej latek dla Asche :)

A Humbak wygląda tak... dostojnie. Dobrze, że masz igły, od których nie piska. Mi ostatnio wetka dała takie igły dla Człapa, że aż mi się słabo robi, jak go kłuję...

A gulka niech znika tak szybko, jak się pojawiła.

Re: moje szczupaki kochane

: wt sty 22, 2013 7:40 pm
autor: ol.
Guzek okazał się paskudnym ropniem. Dziś lekarz na miejscu wycisnął go i przepłukał, w pewnym momencie myśleliśmy oboje że żółtozielone leci wprost z cewki moczowej :-X ale nie, przetoka powstała tuż obok.
Wycierpiało się Staniątko i do teraz jeszcze jest niewyraźna, mimo że dostała przeciwbólowe :(
Niech to się tylko nie odnawia...

Re: moje szczupaki kochane

: śr sty 23, 2013 3:30 pm
autor: odmienna
Że co? że URODZINY?; że DRUGIE!!! ? :o
Niechżesz ci łapki służą! Zapracowana Jubilatko.
Ciesz się życiem Ascheluńska! Ciesz Szczupakowo swoją energią, a jak ci jej nawet kiedyś tam, po dłuuuuuuuuuugiej aktywności braknie- ciesz się czułością i dobrym dotykiem , a Opiekunkę (i nas) ciesz Obecnością. :-*


Stanza; bardzo ładnie wybrnęłaś z sytuacji (kciuki oczywiście trzymane były i w Kwarkowie, bo my czytujemy, ale z pisaniem nie zawsze wychodzi :-[ ....) , ale nie produkuj debilnych gulek.... szczurzy brzuszek nie jest miejscem dla badziewia! .....
..........................
No, Humbu-Rumbu; ten wyraz pysia: http://s889.beta.photobucket.com/user/c ... 1.jpg.html przekonuje mnie, że piśnięcianiewywołujące igły, nie są wyłącznie pobożnym życzeniem szczurykochających :D ....
.....................................
A tak nieśmiało: Biesiowej urody jakiegoś nowego dowodu nie masz, ol.??

Re: moje szczupaki kochane

: śr sty 23, 2013 9:20 pm
autor: ol.
Nie jest dobrze ze Stanzą
Wet podał jej dziś steryd i mówi że zastanowi się do jutra. A ja sama nie wiem..
Wiozłam wczoraj szczurę z gulką, która nie sprawiała jej żadnego dyskomfortu, a wróciłam z wymęczoną i obolałą. Wczoraj mnie to smuciło, ale jeszcze nie niepokoiło, ale kiedy rano zastałam ją dalej napuszoną, nieruchomą, ze spowolnionymi ruchami serce przeniknął mi strach. Przed pracą dałam jej tolfinę, chociaż wczoraj wieczorem też dostała przeciwbólowy, do po południa nic się nie zmieniło. Je tyle co nic... Po sterydzie już od 4 godz. też nic :(

boję się że wet grzebiąc tam wczoraj coś uszkodził (wkładał jej taką trąbkę w przetokę), boję się zapalenia otrzewnej...