Strona 222 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: czw sty 24, 2013 4:39 pm
autor: odmienna
....matkokochana!
Stanzulek; nie daj się Malutka! Kwarkowo tak bardzo, bardzo, bardzo wstrzymuje oddech czekając na Twoją ulgę.... (nawet koczilla zrobiła idiotycznego zeza- bo ona nie umie się wprost przyznać, że lubi szczurki). Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: czw sty 24, 2013 4:45 pm
autor: Entreen
odmienna pisze:....matkokochana!
Stanzulek; nie daj się Malutka! Kwarkowo tak bardzo, bardzo, bardzo wstrzymuje oddech czekając na Twoją ulgę.... [/url]
i takoż my...

Re: moje szczupaki kochane

: pt sty 25, 2013 10:28 am
autor: pyla
Entreen pisze:
odmienna pisze:....matkokochana!
Stanzulek; nie daj się Malutka! Kwarkowo tak bardzo, bardzo, bardzo wstrzymuje oddech czekając na Twoją ulgę.... [/url]
i takoż my...
i my też...
i wszystkiego najlepszego dla dwulatki

Re: moje szczupaki kochane

: pt sty 25, 2013 11:52 am
autor: IHime
Majaki ślą moc dobrych myśli Stanzie!

I spóźnione sto lat dla Aszeńki!

Re: moje szczupaki kochane

: pt sty 25, 2013 2:44 pm
autor: unipaks
Ściskamy nasze kciuki - ludzkie i te szczurze, myślami jesteśmy przy Was i mocno, mocno pragniemy, by się wszystko dobrze skończyło!

Re: moje szczupaki kochane

: pt sty 25, 2013 6:41 pm
autor: Eve
Charakterni czekają na wieści i ściskają wszystkie kciuki !

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 26, 2013 9:41 am
autor: unipaks
Głaski delikatne i dobre myśli od nas i naszych dziewczynek. :-* Trzymaj się, Stanza, niech leki przyniosą ulgę i pomogą zażegnać komplikacje, o to wciąż kciukamy!

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 26, 2013 10:04 am
autor: ol.
Dziękuję Wam, kciuki bardzo się przydadzą.
Ze Stanuszkiem jest nadal ciężko, bo choć dziś rano ucieszyła mnie niepomiernie zjadając całą! łyżeczkę nutri zamiast kilku liźnięć, to jest bardzo osłabiona.
Dostaje kroplówki, antybiotyk i przeciwzapalne, ale przez 4 dni - dziś piąty - nie poprawiło to jej stanu w widoczny sposób ;(
A stan ten jest nadal wielką niewiadomą. Ropnia już nie ma, przynajmniej nie na zewnątrz, ale coś się dzieje w szczurze, bo jak lekarz naciska z cewki moczowej wylatuje płyn z krwią.
Dwa ostatnie dni przeleżała w chorobówce, przede wszystkim dlatego żeby móc zobaczyć czy i co wydala. Kupki, choć coraz mniejsze i rzadsze przez niejedzenie, są, mocz jest normalnego koloru. A Stanza cierpiąca, wyziębiona... dwa dni dogrzewałam ją butelkami, dziś w nocy wzięłam jej malutką klateczkę do łóżka pod kołdrę i spałam z dłonią przy niej.
Z rana oddałam ją rodzinie, może z niej naczerpie trochę sił psychicznych - w południe znów na kroplówkę...
Coś jej wzbrania jeść – sięga do podsuwanych papek, ale po liźnięciu, dwóch odwraca się i napusza, jakby została oszukana, jakby jedzenie wzmagało ból...

Jeszcze wczoraj przed nocą kropelka moczu została na polarze, coś mnie tknęło, sięgnęłam po pasek testowy – glukoza szybko pojechała na max... Dziś rano też. Kiedy diagnoza Humbaka została ostatecznie potwierdzona, przebadałam paskami wszystkie szczupaki, wtedy (w październiku ?) wszystko było w porządku. Potem też nie obserwowałam u Stanzy żadnych niepokojących objawów (aż do czyszczenia tego nieszczęsnego ropnia to była zdrowa szczura !).
Może jest szansa, że ten cukier jest efektem podanych sterydów ?.. bo jeśli nie, złe to światło rzuca na pracę trzustki, wątroby...

Jutro jedziemy do dr Rzepki. O ile stanowi to jakąś nadzieję na zdiagnozowanie i podjęcie skuteczniejszego leczenia, o tyle jednak przeraża mnie tak długa podróż, z tak słabą szczurą, w taką pogodę ;(

Kciuki bardzo potrzebne

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 26, 2013 10:17 am
autor: unipaks
Kciuki oczywiście są i bardzo, bardzo ciepłe myśli dla Stanzy i dla Ciebie, ol. Trzymajcie się, dziewczyny! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 26, 2013 10:25 am
autor: Eve
Ol. Kochanie zaglądałam z sercem na ramieniu, licząc że będzie świetnie albo chociaż lepiej. Otulam Was myślami, siłami i ciepłem.
Szczury to oszuści - twardziele, nie pokazują ze coś boli albo pobolewa, nie dają znaków żebyśmy mogli reagować wcześniej .. Tego u nich nie lubię ..tego ich cholernego "Nic się dzieje - zobacz wszystko OK !"
Nie daj się Stanuszku !

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 27, 2013 4:40 pm
autor: pyla
Stanzuś... nie wygłupiaj się... przytulamy i myślimy pozytywnie

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 27, 2013 7:19 pm
autor: manianera
Liczę na dobre wieści Stanzowe po powrocie. Pora roku nie sprzyja takim wyprawom, mam nadzieję, że jednak podróż minęła bez zakłóceń, a sprawne wecie oko ustaliło jak pomóc bidulce. Trzymamy kciuki mocniuteńko!

Poprzednim razem jak tu zajrzałam i nie zdążyłam napisać oburzyło mnie strasznie, że ominęła mnie fotka z ekscesów Humbulumbu ;) Choć Humbaczek w oknie domku - taki zrelaksowany i spokojny, chyba to ważniejsza fotka ^-^

Dla Asche - sto lat sto lat, oby łapki służyły i zapał do gromadzenia i innych ważnych celów życiowych nie ustawał :) !

Re: moje szczupaki kochane

: wt sty 29, 2013 6:34 pm
autor: unipaks
Czekamy na wieści, licząc na to, że Stanuszek pomalutku odzyskuje apetyt i siły, że leki przynoszą efekt. Ściskamy! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: wt sty 29, 2013 7:02 pm
autor: ol.
Stanza ma najprawdopodobniej guza przysadki. Ta niewiarygodna diagnoza, którą dr postawiła w niedzielę zdaje się potwierdzać ładną reakcją dziewczynki na galastop. W sumie ładną to nawet za słabe określenie – bo szczura, którą przez ostatni tydzień podtrzymywały przy życiu chyba tylko kroplówki – dziś zdzieliła z liścia siostrę, która przyszła „kuknąć” do jej spodeczka :D Pojadła trochę zarodków, a później jeszcze przy wspólnym talerzu warzywek gotowanych na parze. Na wieczór convalescece (o którego istnieniu jak zwykle Unipaks mi przypomniała ::) ) i jogurt z espumisanem też będzie, bo pod antybiotykiem i po głodzie jelita się nieprzyjemnie nagazowały.
Stanelek wciąż jeszcze chodzi w pałąk wygięta i lekko nastroszona, ale chodzi ! - wcześniej tylko do wody szła i z powrotem na hamak/do koszyka cieprieć ze zmrużonymi oczami... Jutro kolejna dawka, tym razem dostinexu, w który wyposażyła nas na szybko Starsza Pani (złota kobieta, której za asystę w ten długi zimowy dzień się nie wywdzięczę :-* ). I mam nadzieję, że powoli, powolutku zwiększać się będzie Stanuszka pojemność żołądka, wespół z energią życiową. Bo wciąż sporo jeszcze do odrobienia jest.

Nienajlepsze wyszły wyniki krwi, enzymy wątrobowe mocno podwyższone. Startujemy z hepatiale, a jak aguta jeszcze trochę się podciągnie dostanie też do łupania ostropest - na zdrowie :)

Wiem, że diagnoza, której na imię przysadka nie jest powodem do radości, ale biorąc pod uwagę jak kompletną niewiadomą były objawy Stanzy i jak daleko od żywych ona sama już odtuptała, odetchnę z ulgą jeśli się potwierdzi...

Re: moje szczupaki kochane

: wt sty 29, 2013 7:56 pm
autor: manianera
Cieszę się bardzo, że leki działają! Trzymamy kciuki za Stanzę, oby farmakologia zdziałała cuda, niech się szczura jeszcze długo stadkiem cieszy (i możliwością dania komuś kuksańca oczywiście)!