Strona 224 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lut 10, 2013 11:17 am
autor: ol.
Szczupacza, alken ? Gdybyś ją zobaczyła obok najszczuplejszego szczupaka – to nawet nie pre-szczupak :P
Za to i(s)kry ma za całe dziewczyńskie stado !


W szczupakowie ruchliwie, wśród chłopców jak zwykle kontuzyjnie...
W tej chwili żadnego już kulawica nie oszczędziła – Hugonek znów na trzech nóżkach się kolebie :-[ Biesu właśnie zalicza debiut w tej roli, a Humbak z Asłanem starają się jak mogą, żeby się niedoli nabawić ::)

Nie wiem czy te szaleństwa z przytupem to nie wpływ niebieskiego, ponętnego ziółka, które od pierwszego dnia zyskało sobie adoratorów:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Co z tymi chłopami zrobić ?...


A dziś Moira będzie się starać o zyskanie równie oddanych przyjaciółek :) Zaczęliśmy się łączyć. Od rana dziewczyny siedzą w setce przy moim fotelu, i jest na tyle spokojnie, że mogę na nie spoglądać i tu pisać, właściwie w tej chwili zaczynają już przysypiać i im mniej ruchów z mojej strony tym lepiej im to idzie.
Bałam się czy nieznający innych szczurów i niedoceniający siły nacisku własnej szczęki Moirak (aka Murena) nie podziurawi mi dziewczyn, które już od dawna zębów używają wyłącznie do iskania i chrupania. Ale nie – do szczurów podchodzi po szczurzemu, pojmuje wysyłane do niej sygnały o nieagresji – kiedy się spiknie się z którąś, głównie Harfą i Asche i ma je już na plecach to uniesiona łapka, obronny pisk powstrzymuje ją przed posuwaniem się dalej. Skubana wyczaiła też złote serce Grenadyny, najczęściej wokół niej krąży, po jej ciele się przetacza szukając życzliwości, próbuje iskać...

Cieszy mnie to, im szybciej łączenie się zakończy tym mniej niepotrzebnego stresu dla Stanzy i Asche. Właściwie Stanza i tak reaguje z właściwym jej opanowaniem i, mam nadzieję, również wewnętrznym spokojem, ale Aschelek nerwowy i boczki wahlują mocniej niż zwykle :-[
(za tydzień jedziemy nareszcie z jej nóżkami, nóżkami Duchy i pół tuzinem innych pomniejszych spraw do konsultacji lub zweryfikowania – wesoło będzie pomykać sobie przez pół stolicy z dwoma atlasami w rękach ::) )


Cóż... czekając na wynik łączenia, trochę wykuków szczupaczych:

Ascheluna na kanapie od Eve Obrazek Hugonek na kanapie Humbaka Obrazek

Grenadyna sfinks Obrazek

Biechu w swoich rewirach Obrazek i nie swoich Obrazek :P

Nusiek Obrazek

i najgroźniejszy stwór szczupakowaaa ! Obrazek

Przymiarki dziewczyn do nowych hamaków o nieznanej w szczupakowie konstrukcji „z dziurką” (tj. dziurki są oczywiście tworem znanym i cenionym, acz... w wykonaniu własnym są mniej idealne ;) ) Obrazek

To ostatnie przypomniało mi - pamiętacie agucie struktury wertykalne http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06041.jpg oraz trianguralne http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... Stanza.jpg ?

Trochę czasu minęło - panny świadome swoich wag i przeciążeń na jakie by się naraziły chcąc kontynuować tradycję. Obecne struktury częściej przyjmują więc formę horyzontalną:

Obrazek :)

ile szczurków na pokładzie ? Obrazek proszę się dobrze przyjrzeć ! Obrazek

i nasze hamakowe sprawki Obrazek :)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lut 10, 2013 11:28 am
autor: Entreen
a może skoro są zapędy do szczupakostwa...? :D

http://s889.beta.photobucket.com/user/c ... f.jpg.html ja nie wiedziałam, że takie cuda powstają :o Chociaż moi chłopcy pierwsze co by zrobili, to zalali całe... ::)

(i co to jest że niektórzy mają skłonność do urazów? U mnie co chwila Wąglik pomyka na trzech łapach, szczytem było, jak sobie obie łapki tylne na raz uszkodził... i Speedy tak samo - pozostali chłopcy ani razu nie okuleli :/) swoją drogą, słowo okuleli brzmi egzotycznie, jak jakieś ukulele czy coś :D

http://s889.beta.photobucket.com/user/c ... 7.jpg.html niczym Romeo pod Julii balkonem...

Re: moje szczupaki kochane

: pn lut 11, 2013 3:02 pm
autor: manianera
Przyznaj się ol., że chudego niebieskiego nie oddasz tylko przerobisz na najedzone niebieskie ;) ! Ma dziewuszka swój urok, mam nadzieję, że straci zapędy do dziurkowania.

Rozczuliły mnie chłopaki. http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... mbak25.jpg - sezon letni wyraźnie już otwarty, Humbak jest gorący chłopak!
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... jbrat3.jpg - nóżka podparta, kciuk w buzi - można słodko spać
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... 014ef7.jpg i jeszcze Biesiu jakiś taki pełny słodyczy
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... c14f76.jpg - no wreszcie jakiś smok trzygłowy! I to aguci, mrrr
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... 9eb667.jpg a Ducha...Ducha rządzi :D

Re: moje szczupaki kochane

: wt lut 12, 2013 9:43 pm
autor: IHime
http://s889.beta.photobucket.com/user/c ... 1.jpg.html <- Mój ulubiony trójpak z gratisem. :D

Niebieskiej Murence jakoś tak niewinnie z oczu patrzy, może te dziaby były tak przez pomyłkę i zbyt krótkiego właściwego szczupaczego odżywienia? ;)

Re: moje szczupaki kochane

: sob lut 16, 2013 5:30 pm
autor: unipaks
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 12e9b2.jpg jak Asłan tutaj tak pięknie spogląda :)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 9eb667.jpg Grenadyna ceni chyba miękkość pozwalającą oprzeć wygodnie główkę i na długo oddać się kontemplacji :D ;)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06041.jpg eh, te cudowne smoki trzy - i - czterogłowe..! Pamiętam też tę rozbrajającą małą łapkę :)
Ale takie ustawienie kukawek http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... c14f76.jpg też urocze :)
Niech podróż zleci wam jak najpomyślniej i bez utrudnień, a wizyta przyniesie dobre owoce :) kciukamy za wszystkie nóżki, główki oraz brzuszki, żeby wszystko z nimi było w porządku, a niedomagające niech ładnie poddają się kuracji :)
Głaski dla wszystkich szczupaków! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lut 17, 2013 11:34 am
autor: ol.
Łączenie za nami. Trwało jednak cały tydzień w przeróżnych lokalizacjach i konfiguracjach ::)
Harfiasta i Aszeluna długo stroszyły pióra, stroszyła też Moira ukazując się jeszcze drobniejszą pod swoim rzadkim futerkiem. Na szczęście obyło się bez dziabów, jedynie młoda oberwała w oczko albo jego okolice, bo nieładnie porfirynuje. Po kilku dniach przemywania powoli idzie ku lepszemu.

A ja się łamię. Moira nie powinna zostać, sporo odbiega wiekiem od dziewczyn, a ja po blisko dwóch latach dwuklatkowego stada, potrzebuję już uproszczenia szczupaczego świata. Ale patrząc na tę szczurę tak złaknioną prawdziwego życia...

Rozpoczęła od klatki Hermana (startowej klatki szczupakowa) i jedyny wybieg jaki miałam jej do zaoferowania był po moich rękach i ramionach oraz dachu klatki i transportera – a ona ! - samo wychodzenie i wchodzenie do klatki sprawiało jej tyle zabawy, że chyba ze 100 razy przestępowała próg w te i wewte, najpierw badawczo ostrożnie, a potem wpadała do klatki, żeby za chwilę z niej wyparować po rękomostach we wszystkich kierunkach.
Ufa już rękomostom, nie lubi być brana w dłonie, ale wie, że z ramienia może pobiec w którym kierunku zapragnie.
A urodzony rajdowiec z niej ! :D

Łączenie sporo nerwów wszystkich kosztowało, Moira nareszcze ma stadko, z którym obchodzi się jeszcze trochę bez wyczucia, które czasami obejdzie się obcesowo z nią, ale z każdym dniem bardziej jest u siebie. Kazać jej zaczynać gdzieś od nowa... Zresztą żadne „gdzieś” nie wyraziło dotąd zainteresowania szarą myszką :-\

Może rzeczywiście nadanie jej imienia przypieczętowało wszystko już na samym początku...

Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lut 17, 2013 2:13 pm
autor: odmienna
ol. pisze: A ja się łamię. Moira nie powinna zostać, sporo odbiega wiekiem od dziewczyn, a ja po blisko dwóch latach dwuklatkowego stada, potrzebuję już uproszczenia szczupaczego świata. Ale patrząc na tę szczurę tak złaknioną prawdziwego życia...
Tak jak Ondraszek: żmijkowato chudziutki szczypiorek, co on robi w kwarkowie? a, no "rozwala" - mnie. i tak sobie egoistycznie myślę: mając szczurki w wieku 4mies (przecież wiecie, ze ja nie lubię dzieci :-\ ), 1 rok i 1,5 roku- mam nadzieję, że nie prędko będę zmuszona do rozpaczliwego poszukiwania towarzystwa dla któregoś....

http://s889.beta.photobucket.com/user/c ... egacy=true Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lut 17, 2013 2:14 pm
autor: odmienna
(tydzień powiadasz? a ja po jednej dobie jestem dętka O0 )

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lut 17, 2013 5:53 pm
autor: Afera

Re: moje szczupaki kochane

: pn lut 18, 2013 7:25 pm
autor: ol.
Ekwipunek stoi, bilety rozdane, jutro jedziemy.
I całe szczęście, bo wczoraj Aszelek zasłabł :( Do południa przekolebywała się z kąta w kąt, ale na obiad musiałam już ją przynieść do klatki. Apetyt ma, ale je uwieszona u miseczki, w łapki nie bierze... jest taka wiotka...
Mocno mi się zdaje, że będzie powtórka Stanelkowej diagnozy :(

Jakby mało jeszcze - Frondziak jest pod bardzo ścisłą obserwacją, niby nic, niby jeszcze nic, a jednak...

Re: moje szczupaki kochane

: pn lut 18, 2013 7:53 pm
autor: unipaks
Niepokojące te wieści i napawające obawą... :( Co za cień zasnuć chce niebo nad szczupakowem :-\ Mam nadzieję, że diagnoza jednak nie wykaże poważniejszych problemów (kurczę, przecież przysadka nie jest zaraźliwa ::) :-\ ), a leczenie przyniesie dobre efekty. Myślami będziemy przy Was jutro, trzymajcie się ciepło :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pn lut 18, 2013 11:44 pm
autor: odmienna
ol. pisze:Ekwipunek stoi, bilety rozdane, jutro jedziemy....[/size]
jedźcie! a my, zaciskając kciuki czekamy na wieści.


często mam wrażenie, że to trwożne oczekiwanie, to bardzo wysoka cena.... ale czy jest cena ZBYT wysoka za tego typu widoki: http://s889.beta.photobucket.com/user/c ... egacy=true ? :) (piaty nosek?? O0 )

Re: moje szczupaki kochane

: pn lut 18, 2013 11:55 pm
autor: Eve
Tyle zmian - nie zdążyłam z tą dynamiką a na koniec smutasy. Ale musi być dobrze. MUSI.
Będziecie jutro w mojej głowie i wypatrywać będę wieści.
Zmartwienia won niech będzie sielanka :-*

Re: moje szczupaki kochane

: śr lut 20, 2013 3:52 pm
autor: odmienna
ol.; bo już jest pojutrze....

Re: moje szczupaki kochane

: śr lut 20, 2013 10:34 pm
autor: ol.
jakoś trudno odczuć :P

Postaram się krótko.
Aszelek rzeczywiście ma objawy przysadkowe, ale to tylko połowa jej niedoli, serce jest drugą... Dostała na dokładkę leków i próbujemy. Niedługo będzie mijać 24 godz. od pierwszego podania dostinexu wczoraj po powrocie. Póki co jakiejś znaczącej reakcji nie ma, Asch tuptakuje, ale w większości leży, je nie podnosząc łapek, zresztę nie żeby za wiele musiała – je leżąc :(

Grenadyna przechodzi na prilium dla wzmocnienia serducha, ale z nią jest dobrze. Dr zgadywała nawet, że pokrewieństwo między beżynami idzie w drugą stronę, że to Ducha jest córką Aszeuny... (tymczasem Duch za miesiąc będzie miała 2 latka i 6 miesięcy :)).

Frondziak póki co oczyszony z podejrzeń, ale do obserwacji jak najbardziej ze względu na lekko porfirynujące oko, które może, choć nie musi, być objawem.

Okazało się też, że Moira miała ropnie w obu uszach. Zostały przekłute. Uszy są do zakraplania 3 razy dziennie, oko dwa razy, plus kłucie borgalem... młoda mnie znienawidzi... Ale oczko ładnie reaguje na antybiotyk, dużo lepiej niż na moje przemywanie solą fizjologiczną, mam nadzieję, że tak samo już poza moim wzrokiem regenerują się uszy :)

Humbak z Asłanem dotarli... pod garaż ::) Po czym stwierdziłam, że logistycznie porywam się na zbyt wiele i pobiegłam rozpakować oszołomionych chłopaków. Mam nadzieję, że uda mi się ich zabrać za dwa tygodnie, kiedy pojadę na kontrolę z Moirą, chociaż podróżowanie zimą z dwoma transporterami, ze wszystkimi tymi kocami i butlami z wodą to wyzwanie...

A jutro – przydadzą się kciuki za Pana Felicjana, który jedzie na utratę jajek :-\

A za Aszelunę - ciągłe...